Zerowanie osi po wyłączeniu maszyny.

Dyskusje dotyczące działania obsługi programu LinuxCNC
Awatar użytkownika

MlKl
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 10
Posty: 3705
Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
Lokalizacja: Błonie
Kontakt:

#61

Post napisał: MlKl » 15 lis 2012, 23:00

kamar pisze:
MlKl pisze: Podepnij grzyba pod przycisk włączający komputer, a nie brutalnie pod linię zasilania. Jak już musisz go wyłączać z buta.
Prosiłem :( :(
Czy to tak ciężko pojąć ze oprócz kompa jest jeszcze sterowanie i maszyna.
A niby u mnie to jakiś inny układ jest? Też mam dwa kompy w pokoju, i maszynę podpiętą pod jeden z nich. I też mam hebel - którym wyłączam wszystko, poza jednostkami centralnymi komputerów. Ba - każda z nich jest do zasilania wpięta przez UPS, i nawet zanik zasilania w sieci ich nie wyłącza.

I jak je chcę powyłączać, to każdemu naciskam odpowiedni przycisk na klawiaturze, czekam, aż mi zameldują, że się wyłączyły, i dopiero przekłądam hebel, wyłączając wszystko inne.

Przy czternastu warto już zrobić automatyzację tego włączania i wyłączania, żeby na jednym kompie wydawać polecenie obudzenia i wyłączenia wszystkich pozostałych.

Pomijam już możliwość przepięcia w sieci, które wywali ci wszystkie czternaście sztuk w najmniej odpowiednim momencie. Mam nadzieję, że masz każdy config i procedurę zbackupowane gdzieś bezpiecznie. Bo postawienie i ustawienie tego od podstaw zajmie z tydzień bez backupu.



Tagi:

Awatar użytkownika

pitsa
Moderator
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 4463
Rejestracja: 13 wrz 2008, 22:40
Lokalizacja: PL,OP

#62

Post napisał: pitsa » 15 lis 2012, 23:10

tuxcnc pisze:
pitsa pisze:sync
A jak to zrobisz, żeby się sam uruchamiał przy zaniku zasilania ?
.
Zarządzanie ryzykiem.

Zrobię to przed zanikiem zasilania, po analizie ryzyka i inwestycji w bezpieczne rozwiązanie satysfakcjonujące osobę, która woli wyłączać jednym przyciskiem. :mrgreen:

Przykład zbliżony: jest potrzeba - będzie rozwiązanie. :mrgreen:
zachowanie spokoju oznacza zdolności do działania
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ

Awatar użytkownika

MlKl
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 10
Posty: 3705
Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
Lokalizacja: Błonie
Kontakt:

#63

Post napisał: MlKl » 16 lis 2012, 01:54

Wyłączenie współczesnego komputera to proces wielotorowy i skomplikowany. Nie trzeba co prawda zamykać mu pootwieranych okienek, zapisywać wszystkich plików etc, bo to potrafi zrobić sam, ale musi mieć na to dość czasu. Wyrwanie wtyczki z kontaktu to operacja brutalna i wielce szkodliwa zarówno dla samego komputera mechanicznie, jak i dla wszelkich przechowywanych w nim danych.

Zanik napięcia w czasie, gdy na dysku się cokolwiek zapisuje, to strzał głowicą w obracający się talerz, i bad sector na nim. Oczywiście to, co się zapisywało jest od tej pory bezpowrotnie utracone.

Nowoczesnych maszyn CNC też nikt nie wyłącza przez opuszczenie hebla w trakcie ich pracy. Tyle, że tam taka operacja kosztować może dziesiątki, albo i setki tysięcy złotych, w przypadku manualki przerobionej na CNC i obsługiwanej spod LinuxCNC potencjalne koszta to kilkaset złotych i zmarnowana na stawianie systemu od nowa dniówka.

Jak uważasz, że zaoszczedzenie kilku minut dziennie warte jest ryzyka, to przecież nikt nie zabrania nadal wyciągać wtyczki z kontaktu przed wyjściem z hali.

Ja na twoim miejscu jednak pociągnąłbym osobną instalację 220 V zasilającą jednostki centralne, najlepiej przez spory UPS, i stworzył procedurę włączającą i wyłączającą wszystkie przez sieć LPT albo WIFI.

Awatar użytkownika

tuxcnc
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 13
Posty: 9294
Rejestracja: 26 lut 2011, 23:24
Lokalizacja: mazowieckie

#64

Post napisał: tuxcnc » 16 lis 2012, 05:24

Daremny trud.

Ja to nazywam logiką polskiego włościanina.
"Te inżynierki to są głupie, cuda jakieś powymyślały a ja związałem drutem i już trzeci rok chodzi".
Ogólnie to włościanin nie wykona absolutnie żadnej pracy, która nie jest absolutnie konieczna, bez względu na potencjalne ryzyko.
Polska krowa chodzi obsrana, bo obsrana krowa też daje mleko, więc mycie krowy to niepotrzebny trud.
Trzeba pokoleń żeby tą mentalność zmienić.
No chyba że życie szybko wystawi rachunek za lenistwo, bo w globalnym świecie zabraknie miejsca dla polskiego partacza.
Porządnie zrobi Niemiec, a w robieniu na od***rdol i tak nikt Chińczyków nie przebije.

A na razie komputery u Kamara będą wyłączane heblem, bo się jeszcze nie spaliły, a robienie tego prawidłowo to niepotrzebny trud, czyli głupota.

.


Autor tematu
kamar
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 25
Posty: 16268
Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
Lokalizacja: Kozienice
Kontakt:

#65

Post napisał: kamar » 16 lis 2012, 05:25

MlKl pisze: Nowoczesnych maszyn CNC też nikt nie wyłącza przez opuszczenie hebla w trakcie ich pracy. .
Ja jestem " niespotykanie spokojny człowiek, mnie można na język nadepnąć" ale zaczynam tracić cierpliwość. Ile razy mozna powtarzać te same banały.
Pomysły automatycznego włączania i wyłączania wszystkich maszyn jednocześnie są dobre dla związków strzeleckich - "na ramię broń " czy "do nogi broń"
Powtarzam jeszcze raz- u mnie maszyny BYŁY, SĄ i BĘDĄ włączane i wyłączane zielonym i czerwonym guzikiem.
Ciekawa jest propozycja kol.pitsa , trzeba się temu przyjżeć.

Kol. tuxcnc ,powiec mi ile ci trzeba napluć w oczy żebyś pojął że to nie deszcz.

Awatar użytkownika

ArturM
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 9
Posty: 160
Rejestracja: 12 kwie 2008, 07:53
Lokalizacja: Kozienice
Kontakt:

#66

Post napisał: ArturM » 16 lis 2012, 07:28

tuxcnc pisze: "Te inżynierki to są głupie, cuda jakieś powymyślały a ja związałem drutem i już trzeci rok chodzi".
Wiesz, w sumie to sporo prawdy w tym jest. Jeżeli związanie drutem trwało 3 sekundy, drut po tych trzech latach łatwo wymienić a w ciągu tych trzech lat dzięki drutowi można dany element łatwo rozebrać do regulacji/konserwacji to ja nie rozumiem po co robić jakieś tygodniowe konstrukcje które będą 'wieczne' ale codziennie niezmiennie upierdliwe. Trzeba sobie wyważyć - a każdy ma swoją wagę.
Np. czy ja się z Ciebie śmieję, że zaszczepiasz LinuxCNC na Slackach czy nowym Ubu kompilując jądro palcami i 'aptgreptująć' pincet koniecznych pakietów? - nie, różne są zboczenia, a wszystkie przyjemne :D

@all:
A tak wogóle to straszne marudy jestescie. Wszyscy się zgadzamy że takie wyłączanie jest nieprawidłowe. Przez kilka pierwszych tygodni mnie to normalnie fizycznie bolało że musze tak na chama. No ale na dobrą sprawę to te komputery są na maxa wyczyszczone - nie działa nic poza LinuxCNC, edytorem, Dropboxem i niezbędnym minimum systemowych procesów. Przed zanikiem napięcia komputer ma luźne kilka sekund - bo jest zjazd na pozycję zerową.
Swojego komputera z danymi w życiu bym tak nie wyłączył.

No i statystyki są zabijące - przez kilka już lat wyłączamy tak maszyny - niektóre raz niektóre kilka razy dziennie. I nic sie nie dzieje - nawet poprawiania dysków nie ma - czyli system ma wystarczająco czasu i wystarczająco mało usług żeby się ogarnąć na bieżąco (Real Time nomen-omen) :D Przecież skoro tak działa to nawet kartki z napisem:
'Wyłącz powoli, bo się sp....artoli' się nie opłaca przyklejać.

@Miki:
Jakbym nowy system po awarii stawiał przez cały dzień to by mnie ojciec z rodziny wypisał :D
Jak poleci dysk to biorę z półki drugi z gotowym systemem, robię reboot i po synchronizacji Dropa i przerzuceniu z Dropa odpowiednich konfigów jestem gotowy do pracy.
A jakby poleciał zasilacz czy płyta czy cośtam to biorę z półki drugi komputer, podmieniam i wióra. A dopiero wtedy się rozglądam czy truchło padło całkiem czy jest do uratowania.

Awatar użytkownika

MlKl
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 10
Posty: 3705
Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
Lokalizacja: Błonie
Kontakt:

#67

Post napisał: MlKl » 16 lis 2012, 08:38

Reasumując - pytanie początkowe powinno brzmieć: "Od lat świadomie psujemy swoje komputery poprzez nieprawidłowe wyłączanie. Dlaczego niektóre wytrzymują to lepiej?"

I faktycznie pitsa zapodał wam rozwiązanie problemu, które powinno usatysfakcjonować kamara. Zanik napięcia na porcie USB następuje po wyłączeniu komputera, i może odcinać napięcie na resztę maszyny.


jacek-1210
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 7
Posty: 1023
Rejestracja: 25 mar 2011, 20:16
Lokalizacja: Radomsko

#68

Post napisał: jacek-1210 » 16 lis 2012, 09:10

Akurat USB to raczej nie dla Kamara kiedy wyłącznik główny pod ręką :smile: . Jeśli faktycznie to system leni się z zapisem, to wrzucenie synca do crona powinno załatwić sprawę. Gorzej jeśli to axis trzyma otwarty i zablokowany plik.

Hm, inżynier popracowałby nad systemem, zostawił samo jądro ze sterowaniem, wrzucił wszystko do jakiegoś flashdiscu, a to co dla systemu pilne zapis-odczyt, wrzucał do wirtualnego RAMdysku. I taki system miałby oficjalne błogosławieństwo do szybkiego wyłączania za pomocą zwykłego wyłącznika. Ale jeśli przeprowadziliście u siebie już tyle prób i jest ok, to faktycznie ogołociliście system do tzw. rosołu :smile:

Badsectorów na dysku wynikających z wyłączenia nie trzeba się bać - stare dyski, tak do ok. 1990-95 roku trzeba było parkować ręcznie. Od tej pory, po każdym zaniku zasilania, głowica w ułamku sekundy zjeżdża na pozycję parkowania, a w talerz nie uderzy dopóki talerz się kręci. Zanim talerze zwolnią na tyle, że przestaje działać poduszka, głowica już dawno jest zaparkowana
Jeśli moja rada Ci nie zaszkodziła, to może trochę POMOGŁa ? :wink:


Autor tematu
kamar
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 25
Posty: 16268
Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
Lokalizacja: Kozienice
Kontakt:

#69

Post napisał: kamar » 16 lis 2012, 09:22

MlKl pisze:"Od lat świadomie psujemy swoje komputery poprzez nieprawidłowe wyłączanie. .
Ponieważ jesteśmy partacze to i psucie partolimy :)
Miki, reprezentujesz typ ludzi twardo trzymających sie zasad i prawd napisanych. To nawet chwalebne ale do momentu aż wyczytasz w pewnej mądrej książce, ze ktoś przeżył 940 lat. I zaczniesz planować robotę na nastepne 300 :)

Awatar użytkownika

ArturM
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 9
Posty: 160
Rejestracja: 12 kwie 2008, 07:53
Lokalizacja: Kozienice
Kontakt:

#70

Post napisał: ArturM » 16 lis 2012, 09:22

jacek-1210 pisze:Jeśli faktycznie to system leni się z zapisem, to wrzucenie synca do crona powinno załatwić sprawę. Gorzej jeśli to axis trzyma otwarty i zablokowany plik.
No właśnie tu może być problem - bo jak wyjdę grzecznie z Axisa i strzelę zasilaniem to plik zostaje wyzerowany. Ale jeżeli ten plik touch'nę, wczytam i zapisze albo klepne 'sync' - cokolwiek to zmiany lądują na dysku - czyli jak pisałem - z jednej strony my nieetycznie postepujemy z prądem ale z drugiej to ja przypuszczam że jest błąd w Axisie - bo ten plik zostaje jakoś 'zawieszony' po wyjściu.

Pomysł z wrzuceniem synca do crona może być fajny - bo w momencie zmiany emc.var to my mamy sporo czasu na zapisanie - a znowu za te 2 czy 3 minuty to już maszyna chodzi i ja bym wolał żeby on sobie wtedy nie zapisywał.

Z flashdiskiem, systemem ro + kawałek rw to bym się może i pobawił - no ale własnie wychodzi na to że nie ma takiej potrzeby - jest git poza tym zapisywaniem parametrów na niektórych maszynach.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „LinuxCNC (dawniej EMC2)”