Zbiornik na benzynę- co zrobić przed cięciem/spawaniem?
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 5771
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
Żeby opary mogły wybuchnąć, musi być ich odpowiednie, nie za małe i nie za duże stężenie.
Rozwiązanie nasuwa się proste. Najpierw sprężonym powietrzem dokładnie osuszasz zbiornik, a później spawasz, czy tniesz, z wężykiem od powietrza w zbiorniku. Chodzi o to, żeby tego powietrza było tam sporo (odkręcasz zawór, tak żeby mieć cały czas przedmuch w środku, stężenie oparów będzie za małe, żeby wybuchło).
Bo jak podają https://pl.wikipedia.org/wiki/Granica_wybuchowo%C5%9Bci - Zakres stężeń, przy których może nastąpić wybuch może być bardzo wąski. Na przykład dla benzyny mieści się on pomiędzy 1,3% a 7% czyli jeśli będzie mniejsze, niż 1.3, wybuch nie nastąpi.
Rozwiązanie nasuwa się proste. Najpierw sprężonym powietrzem dokładnie osuszasz zbiornik, a później spawasz, czy tniesz, z wężykiem od powietrza w zbiorniku. Chodzi o to, żeby tego powietrza było tam sporo (odkręcasz zawór, tak żeby mieć cały czas przedmuch w środku, stężenie oparów będzie za małe, żeby wybuchło).
Bo jak podają https://pl.wikipedia.org/wiki/Granica_wybuchowo%C5%9Bci - Zakres stężeń, przy których może nastąpić wybuch może być bardzo wąski. Na przykład dla benzyny mieści się on pomiędzy 1,3% a 7% czyli jeśli będzie mniejsze, niż 1.3, wybuch nie nastąpi.
Tagi:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 2688
- Rejestracja: 08 gru 2015, 12:23
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
spawam zbiorniki regularnie i żadne tam płukanie wodą nie przejdzie... jak wypłuczesz wodą to i tak zależy ile czasu zajmie cięcie i spawanie jak ma je***ć to i tak je***e
kropelek paliwa z mikrowżerów wewnątrz zbiornika nie wypłuczesz samą wodą 
wypłucz dwukrotnie rozwodnionym DIMEREM w stężeniu nieco większym niż normalnie się robi, potem przepłucz dokładnie ciepłą wodą, przedmuchaj sprężonym powietrzem i można się bawić już z nim bezpiecznie


wypłucz dwukrotnie rozwodnionym DIMEREM w stężeniu nieco większym niż normalnie się robi, potem przepłucz dokładnie ciepłą wodą, przedmuchaj sprężonym powietrzem i można się bawić już z nim bezpiecznie

-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 577
- Rejestracja: 12 mar 2006, 21:46
- Lokalizacja: Kraków/Olkusz
Re: Zbiornik na benzynę- co zrobić przed cięciem/spawaniem?
Może uratuje jakieś istnienie ludzkie.
Ja to robię tak. Usuwam dwa z trzech elementów które są potrzebne do wybuchu. Te elementy to paliwo, utleniacz(tlen -powietrze) i źródło zapłonu. Ponieważ nie da się wyeliminować źródła zapłonu przy spawaniu eliminuję paliwo i tlen.
Paliwo usuwam najpierw zlewając potem myjąc silnym detergentem przemysłowym z wodą i płuczę czystą wodą kilka razy.
Tlen usuwam za pomocą dwutlenku węgla tak aby powietrza zostało nie więcej jak 10 % co daje nie więcej niż 2% tlenu a ok 4% to dolna granica zawartości tlenu przy którym "coś" może wybuchnąć. Może się przydać miernik zawartości tlenu.
Nie wyobrażam sobie spawania łatki na zbiorniku alu o pojemności 500 czy 1000l z wodą w środku. Doradzania komuś ...zrub to i tamto ..." i powinno być" jest nakłanianiem do wyrafinowanego samobójstwa.
Petroholic " wypłucz dwukrotnie rozwodnionym DIMEREM w stężeniu nieco większym niż normalnie się robi, potem przepłucz dokładnie ciepłą wodą,przedmuchaj sprężonym powietrzem i można się bawić już z nim bezpiecznie
" wierzę że nic Ci się nie stało i pewnie nigdy nie stanie bo to dość rozsądne ale robisz to na swoją odpowiedzialność i sugerowanie komuś że jest to 100% bezpieczne nie jest wg. mnie właściwe.
Odpowiedź swą uzasadnię. Są różne zbiorniki różnych materiałów i może się zdarzyć ze nie wypłuczesz wszystkiego, bo np. w zbiorniku jest blacha zgrzana do dna i jest tam miejsce trudno dostępne dla roztworu czyszczącego i pech chciał że akurat przerdzewiał zbiornik na zgrzewie. Spawając w tym miejscu nagrzewasz okolicę i powodujesz parowanie resztek które nie zostały wypłukane i ... przekroczysz stężenie wybuchowe czy będziesz miał szczęście i przeżyjesz?
Moje rozumowanie jest takie jak nie udało mi się umyć dokładnie to ratuje mnie usunięcie tlenu, jeśli z jakichś powodów usunięcie tlenu poszło nie tak to nie mam w środku paliwa sytuacja kiedy obie czynności poszły nie tak może być niebezpieczna ale jest to bardzo mało prawdopodobne.
Ciekawostka z pustego zbiornika ok 500 -700litrów po płukaniu z wody odzyskuję ok 0,5 litra ON (z pustego pół litra nalał hahaha) to jest paliwo z zakamarków i ścianek.
CO2 jest dość wdzięcznym gazem do płukania bo w zasadzie umieszczając rurkę w najniższym punkcie zbiornika a otwór wylotowy ustawiając w najwyższym punkcie prawie wystarczy raz "nalać" dwutlenek węgla "prawie nie" przedmuchując. Dzieje się tak ze względu na to że jest bardzo duża różnica gęstości dwutlenku węgla względem powietrza i w takiej konfiguracji napełniania zachowuje się prawie jak woda z ostrą granicą między powietrzem a CO2. Przez co w zasadzie wystarczy nadmiar 10-20% i otrzymujemy odpowiednie niskie stężenie tlenu. Przy użyciu azotu to już by nie było tak łatwo pozbyć się tlenu bo gazy by się mieszały i uzyskanie odpowiednio niskiego stężenia tlenu trwało by długo i wymagało więcej gazu. CO2 jest poza tyn skroplony więc jest go więcej z tej samej objętości butli niż azotu.
Potrzeba ok 2kg/m3 zbiornika to nie jest dużo ni nie kosztuje wiele, to ok 10zł za m3 zbiornika (cena CO2 w małej butli).
Według mnie sugerowanie innego sposobu niż przedstawiony prze zemnie za bezpieczny jest szkodliwe i niebezpieczne.
Jeśli ktoś uważa inaczej proszę o przedstawienie odpowiednich argumentów (robię tak i tak już ileś tam lat i jest ok to nie jest argument - tobie się uda dziesięciu innym się uda przez całe życie a jedenastego zabije).
W sieci jest bardzo dużo szkodliwych informacji na temat spawania zbiorników i co najlepsze pisanych przez osoby które nigdy nie spawały tylko im się wydaje że coś tam. ON nie wybucha hahaa powiedzcie to wdowie i dzieciom... Pewnie pył z ziarna w silosie też nie wybucha. Jedna z większych katastrof w stanach to seria wybuchów silosów na zborze.
Ciekawostka.
Gość spawa zbiornik na wodę i ... nie żyje bo eksplodował. Zapytacie jak to przecież to był zbiornik na wodę, no był ale na brudną wodę po płukaniu ziemniaków, z dnem stożkowym, przez pęknięcie woda ze skrobią przesączyła się w przestrzeń między stożkową a cylindryczną częścią tam bakterie wytworzyły metan reszta to już tylko kwestia zapłonu.
fabryka kajaków 44galony beczka dwie łyżki acetonu, spawanie kółek do dna = zgon
zbiornik był myty wodą i to nie wystarczyło (wiem nie przedmuchał powietrzem ktoś powie...) co ciekawe woda się miesza z acetonem w każdym stosunku więc mycie samą wodą ma sens. Jednak nie wystarczyło.
dla rozrywki
Ja to robię tak. Usuwam dwa z trzech elementów które są potrzebne do wybuchu. Te elementy to paliwo, utleniacz(tlen -powietrze) i źródło zapłonu. Ponieważ nie da się wyeliminować źródła zapłonu przy spawaniu eliminuję paliwo i tlen.
Paliwo usuwam najpierw zlewając potem myjąc silnym detergentem przemysłowym z wodą i płuczę czystą wodą kilka razy.
Tlen usuwam za pomocą dwutlenku węgla tak aby powietrza zostało nie więcej jak 10 % co daje nie więcej niż 2% tlenu a ok 4% to dolna granica zawartości tlenu przy którym "coś" może wybuchnąć. Może się przydać miernik zawartości tlenu.
Nie wyobrażam sobie spawania łatki na zbiorniku alu o pojemności 500 czy 1000l z wodą w środku. Doradzania komuś ...zrub to i tamto ..." i powinno być" jest nakłanianiem do wyrafinowanego samobójstwa.
Petroholic " wypłucz dwukrotnie rozwodnionym DIMEREM w stężeniu nieco większym niż normalnie się robi, potem przepłucz dokładnie ciepłą wodą,przedmuchaj sprężonym powietrzem i można się bawić już z nim bezpiecznie

Odpowiedź swą uzasadnię. Są różne zbiorniki różnych materiałów i może się zdarzyć ze nie wypłuczesz wszystkiego, bo np. w zbiorniku jest blacha zgrzana do dna i jest tam miejsce trudno dostępne dla roztworu czyszczącego i pech chciał że akurat przerdzewiał zbiornik na zgrzewie. Spawając w tym miejscu nagrzewasz okolicę i powodujesz parowanie resztek które nie zostały wypłukane i ... przekroczysz stężenie wybuchowe czy będziesz miał szczęście i przeżyjesz?
Moje rozumowanie jest takie jak nie udało mi się umyć dokładnie to ratuje mnie usunięcie tlenu, jeśli z jakichś powodów usunięcie tlenu poszło nie tak to nie mam w środku paliwa sytuacja kiedy obie czynności poszły nie tak może być niebezpieczna ale jest to bardzo mało prawdopodobne.
Ciekawostka z pustego zbiornika ok 500 -700litrów po płukaniu z wody odzyskuję ok 0,5 litra ON (z pustego pół litra nalał hahaha) to jest paliwo z zakamarków i ścianek.
CO2 jest dość wdzięcznym gazem do płukania bo w zasadzie umieszczając rurkę w najniższym punkcie zbiornika a otwór wylotowy ustawiając w najwyższym punkcie prawie wystarczy raz "nalać" dwutlenek węgla "prawie nie" przedmuchując. Dzieje się tak ze względu na to że jest bardzo duża różnica gęstości dwutlenku węgla względem powietrza i w takiej konfiguracji napełniania zachowuje się prawie jak woda z ostrą granicą między powietrzem a CO2. Przez co w zasadzie wystarczy nadmiar 10-20% i otrzymujemy odpowiednie niskie stężenie tlenu. Przy użyciu azotu to już by nie było tak łatwo pozbyć się tlenu bo gazy by się mieszały i uzyskanie odpowiednio niskiego stężenia tlenu trwało by długo i wymagało więcej gazu. CO2 jest poza tyn skroplony więc jest go więcej z tej samej objętości butli niż azotu.
Potrzeba ok 2kg/m3 zbiornika to nie jest dużo ni nie kosztuje wiele, to ok 10zł za m3 zbiornika (cena CO2 w małej butli).
Według mnie sugerowanie innego sposobu niż przedstawiony prze zemnie za bezpieczny jest szkodliwe i niebezpieczne.
Jeśli ktoś uważa inaczej proszę o przedstawienie odpowiednich argumentów (robię tak i tak już ileś tam lat i jest ok to nie jest argument - tobie się uda dziesięciu innym się uda przez całe życie a jedenastego zabije).
W sieci jest bardzo dużo szkodliwych informacji na temat spawania zbiorników i co najlepsze pisanych przez osoby które nigdy nie spawały tylko im się wydaje że coś tam. ON nie wybucha hahaa powiedzcie to wdowie i dzieciom... Pewnie pył z ziarna w silosie też nie wybucha. Jedna z większych katastrof w stanach to seria wybuchów silosów na zborze.
Ciekawostka.
Gość spawa zbiornik na wodę i ... nie żyje bo eksplodował. Zapytacie jak to przecież to był zbiornik na wodę, no był ale na brudną wodę po płukaniu ziemniaków, z dnem stożkowym, przez pęknięcie woda ze skrobią przesączyła się w przestrzeń między stożkową a cylindryczną częścią tam bakterie wytworzyły metan reszta to już tylko kwestia zapłonu.
fabryka kajaków 44galony beczka dwie łyżki acetonu, spawanie kółek do dna = zgon
zbiornik był myty wodą i to nie wystarczyło (wiem nie przedmuchał powietrzem ktoś powie...) co ciekawe woda się miesza z acetonem w każdym stosunku więc mycie samą wodą ma sens. Jednak nie wystarczyło.
dla rozrywki