mam poważny problem samorozprzetrzeniającej się rdzy. Pierwsze jej ognisko wystapiło po oczyszczeniu żeliwnego łoża tokarki ze starej farby. Czyściłem zmywaczem do farb i lakierów. Na opakowaniu napisane jest aby po usunięciu starej farby oczyścić powierzchnię wodą. Ja ten etap ominąłem i suchą powierzchnię posmarowałem CX-80. Może tu jest mój błąd? Następnego dnia przychodzę i widzę, że powierzchnia nakryła się delikatnie rdzą. "Nic to" - myślę i ponowanie posmarowałem ww specyfikiem. Przychodzę nazajutrz a ten obszar pokryty jeszcze większą ilością rdzy, bardzo "suchej". Ogólnie myślałem, że po pokryciu rdzy olejem nie powinna się rozprzestrzeniać a tym bardziej powierzchnia wysychać. To samo tyczy się zwykłego smaru. Mało tego. Przychodzę dziś do piwnicy a tam pełno bardzo jaskrawej, suchej rdzy na przedmiotach, które w międzyczasie gdzieś przerzucałem, przenosiłem ogólnie dotykałem. 30 lat ich rdza nie brała a tu nagle takie coś

Proszę o pomoc co z tym robić
Nie widziałem gdzie umieścić temat, dodałem tu, wszak rdza to też obróbka.