Zagadkowy zasilacz do tatuażu na serwisie.
Prośba o pomoc w diagnozie
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 10
- Rejestracja: 05 paź 2017, 20:57
- Lokalizacja: 2WA
Zagadkowy zasilacz do tatuażu na serwisie.
Hej!
Ostatnio w robocie trafiłem na złoże 'zepsutych' zasilaczy w szafie ze sprzętem ze zwrotów/niedziałającym.
Zaintrygowany dlaczego nikt z tym do tej pory nic nie zrobił, rozebrałem jeden egzemplarz.
Okazało się że przetwornice lm2567t adj poprzepalały się w niektórych sztukach tak że same się wylutowały i latały luzem po obudowie.
Montowane są w nich bez żadnych radiatorów. Postanowiłem więc sprawdzić czy wstaną po zmianie elementu.
Pojechałem w wolny dzień na wolumen i kupiłem na test jeden tranzystor i radiator do niego.
Okazało się że niestety w obudowie chińczyk nie przewidział miejsca na radiator więc użyłem kawałków przewodów żeby 'wyciągnąć' piny elementu i ułożyć w obudowie poziomo tak aby ciepło odprowadzane było do góry na radiator.
Część zasilaczy, w których ewidentnie te układy były popalone - wstała i zaczęła normalnie pracować z maszynami.
Super! pomyślałem.
Ale nie wszystkie okazały się chętne do współpracy.
W kilku musiało być coś nie tak z trafo bo buczą i nie podają napięcia ani nawet nie wskazują woltażu na wyświetlaczu. Słowem - buczą i bez reakcji na kręcenie.
Kilka natomiast okazało się dla mnie kompletną zagadką.
Niby pokazuje napięcie, ale nie podaje na wyjściu (muszę wziąć multimetr do pracy i sprawdzić jeszcze nim) a drugi wogóle jest kapryśny.
Tzn czasem się załącza czasem nie, świruje czasem przy odłączaniu kabli, po dotknięciu radiatora układu widać że ma to wpływ na wskazania (dioda i delikatne wahnięcie woltażu) ale tak to jak już załączy to działa poprawnie.
Załączam filmy prezentujące jak to wygląda. (Na jednym nie udało mi się uchwycić ale na drugim tak)
Ma ktoś może pomysły co jeszcze powinienem sprawdzić albo na co zwrócić uwagę?
Zaznaczam że jestem początkującym elektronikiem hobbystą i mam jeszcze niewielkie pojęcie, ale po części też dzięki swojej pracy staram się uczyć w praktyce.
FILMY:
https://drive.google.com/file/d/1TJn72G ... sp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1_S0dGx ... sp=sharing
Czekam na Wasze opinie i pozdrawiam!
Ostatnio w robocie trafiłem na złoże 'zepsutych' zasilaczy w szafie ze sprzętem ze zwrotów/niedziałającym.
Zaintrygowany dlaczego nikt z tym do tej pory nic nie zrobił, rozebrałem jeden egzemplarz.
Okazało się że przetwornice lm2567t adj poprzepalały się w niektórych sztukach tak że same się wylutowały i latały luzem po obudowie.
Montowane są w nich bez żadnych radiatorów. Postanowiłem więc sprawdzić czy wstaną po zmianie elementu.
Pojechałem w wolny dzień na wolumen i kupiłem na test jeden tranzystor i radiator do niego.
Okazało się że niestety w obudowie chińczyk nie przewidział miejsca na radiator więc użyłem kawałków przewodów żeby 'wyciągnąć' piny elementu i ułożyć w obudowie poziomo tak aby ciepło odprowadzane było do góry na radiator.
Część zasilaczy, w których ewidentnie te układy były popalone - wstała i zaczęła normalnie pracować z maszynami.
Super! pomyślałem.
Ale nie wszystkie okazały się chętne do współpracy.
W kilku musiało być coś nie tak z trafo bo buczą i nie podają napięcia ani nawet nie wskazują woltażu na wyświetlaczu. Słowem - buczą i bez reakcji na kręcenie.
Kilka natomiast okazało się dla mnie kompletną zagadką.
Niby pokazuje napięcie, ale nie podaje na wyjściu (muszę wziąć multimetr do pracy i sprawdzić jeszcze nim) a drugi wogóle jest kapryśny.
Tzn czasem się załącza czasem nie, świruje czasem przy odłączaniu kabli, po dotknięciu radiatora układu widać że ma to wpływ na wskazania (dioda i delikatne wahnięcie woltażu) ale tak to jak już załączy to działa poprawnie.
Załączam filmy prezentujące jak to wygląda. (Na jednym nie udało mi się uchwycić ale na drugim tak)
Ma ktoś może pomysły co jeszcze powinienem sprawdzić albo na co zwrócić uwagę?
Zaznaczam że jestem początkującym elektronikiem hobbystą i mam jeszcze niewielkie pojęcie, ale po części też dzięki swojej pracy staram się uczyć w praktyce.
FILMY:
https://drive.google.com/file/d/1TJn72G ... sp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1_S0dGx ... sp=sharing
Czekam na Wasze opinie i pozdrawiam!
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 4686
- Rejestracja: 31 mar 2017, 19:47
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Zagadkowy zasilacz do tatuażu na serwisie.
Na elektroda.pl masz dział "naprawy początkujący" czy jakoś tak. Tutaj to raczej pogadanki o maszynach a nie naprawach zasilaczy 
Naprawy układów elektronicznych to bardzo skomplikowana sprawa, chyba że widać na pierwszy rzut oka że jakiś element się spalił.

Naprawy układów elektronicznych to bardzo skomplikowana sprawa, chyba że widać na pierwszy rzut oka że jakiś element się spalił.
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 140
- Rejestracja: 01 maja 2013, 21:41
- Lokalizacja: Ostrowiec Św
- Kontakt:
Re: Zagadkowy zasilacz do tatuażu na serwisie.
Zobacz w nocie katalogowej typową aplikację tego układu. Prosta przetwornica step-down. Sprawdź potencjometr bo mógł się przepalić. Woltomierze to w tych zasilaczach chyba osobne moduły. Jeśli one padły to nic z tym raczej nie zrobisz bo to gotowy scalak mierzący napięcie i jednocześnie obsługujący wyświetlacz siedmiosegmentowy. No i może wrzuć dokładne zdjęcia płytek, a nie filmy.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 1260
- Rejestracja: 15 sie 2017, 08:03
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Zagadkowy zasilacz do tatuażu na serwisie.
strikexp pisze:Tutaj to raczej pogadanki o maszynach a nie naprawach zasilaczy
Nie byłbym taki pewny - czasami tutaj kolega może dowiedzieć się więcej, na elektrodzie ciężko teraz się dowiedzieć cokolwiek.
Do Autora:
Dysponujesz oscyloskopem? Jeśli tak to proponuję wpiąć się nim chociażby na wyjście zasilacza i poobserwować przebiegi. Winy dziwnych zachowań upatrywałbym w kiepskiej jakości lutów lub "wyschniętych" kondensatorach.
Przy naprawie przetwornic często sam multimetr nie wystarcza, dopiero oscyloskop pokazuje co jest nie tak.
Pozdrawiam.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 2057
- Rejestracja: 11 wrz 2008, 16:04
- Lokalizacja: Poznań
Re: Zagadkowy zasilacz do tatuażu na serwisie.
To czy się układ scalony uszkodził czy nie, a jeżeli tak, to jak, to w takich jak opisane przypadkach loteryjka. Jak również to jakie elementy przy tej okazji uległy uszkodzeniu. Najprostsze to wstawiać badane układy scalone do sprawnej przetwornicy - polecam zastosowanie podstawki. Jak wyżej napisał kol. następnym krytycznym elementem w układach poddanych wysokim temperaturom są kondensatory. Kolejny element - przegrzane transformatory - zwarcia międzyzwojowe. Najprostszym sposobem ustalenia uszkodzenia jest wstawianie kolejno elementów do sprawnego układu.
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 10
- Rejestracja: 05 paź 2017, 20:57
- Lokalizacja: 2WA
Re: Zagadkowy zasilacz do tatuażu na serwisie.
Dzieki!
Oscyloskopu niestety nie posiadam.
Dzis sprawdze zasilacz pod katem suchych elektrolitow i spalonych potencjometrow. Zrobie tez zdjecia plytki i wstawie na forum
Oscyloskopu niestety nie posiadam.
Dzis sprawdze zasilacz pod katem suchych elektrolitow i spalonych potencjometrow. Zrobie tez zdjecia plytki i wstawie na forum

-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 3767
- Rejestracja: 21 kwie 2011, 10:58
- Lokalizacja: ::
Re: Zagadkowy zasilacz do tatuażu na serwisie.
korsarz022 pisze: ↑29 mar 2018, 03:17Okazało się że przetwornice lm2567t adj poprzepalały się w niektórych sztukach tak że same się wylutowały i latały luzem po obudowie.
Raczej powinieneś kupić układ LM2567T a nie jakiś tranzystor.korsarz022 pisze: ↑29 mar 2018, 03:17Pojechałem w wolny dzień na wolumen i kupiłem na test jeden tranzystor i radiator do niego.
Tak nie powinno się robić. Przetwornice wymagają małej indukcyjności połączeń i małych pojemności pomiędzy elementami (w większości, nie liczę indukcyjności podłączenia do cewek i pojemności równoległej do kondensatorów).korsarz022 pisze: ↑29 mar 2018, 03:17Okazało się że niestety w obudowie chińczyk nie przewidział miejsca na radiator więc użyłem kawałków przewodów żeby 'wyciągnąć' piny elementu i ułożyć w obudowie poziomo tak aby ciepło odprowadzane było do góry na radiator.
Elementy powinny więc być w miejscu gdzie były ba płytce. Żeby to chłodzić trzeba zastosować rurkę ciepła.
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 10
- Rejestracja: 05 paź 2017, 20:57
- Lokalizacja: 2WA
Re: Zagadkowy zasilacz do tatuażu na serwisie.
Ok więc tak, sprawdziłem napięcie na pinach gniazda jack i okazuje się że po zamknięciu obwodu footswitchem o dziwo na wyjściu rzeczywiście jest takie napięcie jakie powinno a mimo to podłączona do testów maszynka ani drgnie. (nie, maszynka nie jest uszkodzona - dla kapitanów oczywistych)
Odnośnie wyprowadzeń nóżek to są to odcinki przewodów miedzianych z recyklingu zasilacza komputerowego. Wolę w ten sposób niż żeby się smażyły na płytce bez żadnego odprowadzania ciepła.
Ok, heatsink byłby najlepszą opcją, ale trzeba zdać sobie sprawę że to konstrukcja uboga za nieduże pieniądze a chińczycy źle wygospodarowali miejscem w obudowie i teraz moje zadanie to możliwie najmniejszym kosztem sprawić żeby uszkodzone sztuki wstały i możliwie nie wróciły na serwis z tego samego powodu. Niestety mam ograniczenia narzucone przez szefostwo. Ja mogę chcieć zrobić jak najlepszą robotę, ale jak w każdej firmie ogranicza mnie opłacalność i sensowność takich ruchów.
Czekam na Wasze opinie!
P.S - Część zasilaczy, w których tak samo uszkodzeniu uległy te tranzystory wstały normalnie i działają jak należy. Tylko ten i jeszcze jeden są kapryśne. Ten wogóle nie załącza maszynki a drugi czasem nie wstaje wcale albo losowo się 'resetuje' przy podpięciu/odpięciu przewodów footswitcha/maszynki ale jak już wstanie to działa normalnie.
Pozdrawiam!
Zgadnij jaki układ kupiłem? LM2567T ADJ - tak, nazwałem go jakimś tranzystorem.atom1477 pisze: ↑31 mar 2018, 11:41korsarz022 pisze: ↑29 mar 2018, 03:17Okazało się że przetwornice lm2567t adj poprzepalały się w niektórych sztukach tak że same się wylutowały i latały luzem po obudowie.Raczej powinieneś kupić układ LM2567T a nie jakiś tranzystor.korsarz022 pisze: ↑29 mar 2018, 03:17Pojechałem w wolny dzień na wolumen i kupiłem na test jeden tranzystor i radiator do niego.
Odnośnie wyprowadzeń nóżek to są to odcinki przewodów miedzianych z recyklingu zasilacza komputerowego. Wolę w ten sposób niż żeby się smażyły na płytce bez żadnego odprowadzania ciepła.
Ok, heatsink byłby najlepszą opcją, ale trzeba zdać sobie sprawę że to konstrukcja uboga za nieduże pieniądze a chińczycy źle wygospodarowali miejscem w obudowie i teraz moje zadanie to możliwie najmniejszym kosztem sprawić żeby uszkodzone sztuki wstały i możliwie nie wróciły na serwis z tego samego powodu. Niestety mam ograniczenia narzucone przez szefostwo. Ja mogę chcieć zrobić jak najlepszą robotę, ale jak w każdej firmie ogranicza mnie opłacalność i sensowność takich ruchów.
Czekam na Wasze opinie!
P.S - Część zasilaczy, w których tak samo uszkodzeniu uległy te tranzystory wstały normalnie i działają jak należy. Tylko ten i jeszcze jeden są kapryśne. Ten wogóle nie załącza maszynki a drugi czasem nie wstaje wcale albo losowo się 'resetuje' przy podpięciu/odpięciu przewodów footswitcha/maszynki ale jak już wstanie to działa normalnie.
Pozdrawiam!
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 1260
- Rejestracja: 15 sie 2017, 08:03
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Zagadkowy zasilacz do tatuażu na serwisie.
Z tego co widzę obudowa jest metalowa, więc możesz przylutować układ LM normalnie, tak jak był do płytki, a w dolnej części obudowy wywiercić otwór ⌀3 i przykręcić ten układ przez podkładkę silikonową i pastę do obudowy. W ten sposób cała obudowa będzie swego rodzaju radiatorem i układ nie powinien się tak nagrzewać.
Ale multimetr masz tak samo chiński jak i ten zasilacz. Miałem to kiedyś w rękach, do niczego się nie nadaje.
Pozdrawiam.
Ale multimetr masz tak samo chiński jak i ten zasilacz. Miałem to kiedyś w rękach, do niczego się nie nadaje.
Pozdrawiam.