To jest po prostu bełkot, przepraszam, słowotwórstwo ludzi z wodogłowiem, którym się wydaje, że coś potrafią i coś znaczą. Każda rzecz musi mieć swoje określenie i swoją stworzoną przez autora definicję.
Wymiar, który ma do uzyskania pracownik podczas wykonywania swojej obróbki (czyli albo z naddatkiem, albo bez) był zawsze nazywany wymiarem wykonawczym (od rysunku wykonawczego).
Dowód - Zbiór Zadań z Części Maszyn, autorzy Andrzej Rutkowski, Anna Stępniewska, strona 90. Wcześniej -
http://darmowa-energia.eko.org.pl/pliki ... rbina.html z roku 1987 poszukajcie "wymiary wykonawcze".
Co do Wymiaru wykonawczego, najbardziej podoba mi się jego wyjaśnienie na stronie 207 pracy doktorskiej:
http://www.wbc.poznan.pl/Content/320366 ... ktorat.pdf
I później takie doktory wymyślają. Czasem wstydzę się swoich lat spędzonych na Politechnice, jak podobne teksty czytam.