Wymiana kulek w łożyskach liniowych HIWIN
-
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 3
- Posty: 3
- Rejestracja: 11 sty 2013, 10:30
- Lokalizacja: Barcice
Wymiana kulek w łożyskach liniowych HIWIN
Posiadam wózki LGW20CAC. Trochę starszy model z jedną bieżnią na stronę. Postanowiłem wymienić w nich kulki, gdyż zauważyłem pod lupą że obecne mają głębokie wżery lub mechaniczne ubytki. Zmierzyłem kilka najładniejszych kulek mikrometrem i wyszedł mi wymiar około 4,76mm. Zarówno producent (jakiś polski) jak i sprzedawcy w sklepach z łożyskami (jeden sprzedaje kulki SKF) stwierdzili że nie ma takiego rozmiaru a prawidłowy rozmiar to 4,762mm. Zakupiłem więc w sklepie wszystkie 60sztuk kulek SKF jakie mieli akurat na stanie w rozmiarze niby 4,762. Wymieniłem w dwóch łożyskach bo na dwa ich starczyło a resztę kulek powymieniałem w pozostałych zastępując te najbardziej zniszczone.
Łożysko po przesmarowaniu zalecanym przez HIWIN smarem chodzi miodzio. Przechylam na jedną stronę łagodnie prowadnicę się zsuwa, na drugą, się zsuwa. Słowem myślę cacy. Pozostałe dwa wózki w których tylko nieliczne kulki powymieniałem, po przesmarowniu także suwały się miodzio.
Dzisiaj byłem w sklepie kupić kolejną dostawę kulek którą mieli dla mnie zamówić. 200sztuk abym wymienił w pozostałych łożyskach. Mieli tym razem produkcji Polskiej ale nie potrafili powiedzieć dokładnie czyjej.
Przychodzę do domu, wymieniam w kolejnym wózku wszystkie na te dzisiejsze i masakra. Łożysko z oporami wchodzi na szynę i zonk. Nie suwa się łagodnie jak poprzednie łożyska w których wymieniałem lecz ciasno i z wyczuciem jakby nierówności. Nie ma mowy o tym, aby łagodnie samo zsuwało się po przechyleniu prowadnicy. Wyciągnąłem więc wszystkie kulki z jednego z łożysk w którym znajdowały się poprzednio wymieniane kulki i które po wymianie chodził miodzio. Zainstalowałem w nim te dzisiejsze. Po wymianie na te dzisiejsze znów chodzi ciasno i trochę nierównomiernie.
Co jest myślę. Mierzę mikrometrem i wychodzi mi około 4,76. Za mała dokładność pomiaru, myślę. Ustawiłem więc 30 tych dzisiejszych kulek na bieżni prowadnicy i zmierzyłem ostrożnie suwmiarką, wielokrotnie powtarzając pomiar. Za każdym razem wynik 142,85 albo 142,86. Wychodzi że te dzisiaj zakupione kulki mają rzeczywiście 4,762mm średnicy. Kładę więc poprzednio zakupione 30 sztuk kulek na bieżni i mierzę. No i zdziwiony jestem bo pomiary pokazują raz 142,78 innym razem 142,77. Czyli że rozmiar tych kulek wynosi 4,75933mm, czyli tak jak by to był raczej rozmiar 4,76
No to przechodzę do kolejnego testu. Selekcjonuję najładniejsze kulki z tych które były oryginalnie w wózkach. Wszystkie matowe, nie świecą się jak te nowe, ale bez wżerów. Układam ich 30 sztuk na bieżni, mierzę i wychodzi 142,78, czyli tak samo jak te które zakupiłem jako pierwsze.
No i co teraz mam zrobić? Które kulki są właściwe?
Oddać te dzisiaj zakupione i szukać innych, które sprawią że wózki będą suwały się samoistnie po przechyleniu? Czy może te drugie o kilka tysięcznych mm większej średnicy są właściwe.
Barbapapa
Łożysko po przesmarowaniu zalecanym przez HIWIN smarem chodzi miodzio. Przechylam na jedną stronę łagodnie prowadnicę się zsuwa, na drugą, się zsuwa. Słowem myślę cacy. Pozostałe dwa wózki w których tylko nieliczne kulki powymieniałem, po przesmarowniu także suwały się miodzio.
Dzisiaj byłem w sklepie kupić kolejną dostawę kulek którą mieli dla mnie zamówić. 200sztuk abym wymienił w pozostałych łożyskach. Mieli tym razem produkcji Polskiej ale nie potrafili powiedzieć dokładnie czyjej.
Przychodzę do domu, wymieniam w kolejnym wózku wszystkie na te dzisiejsze i masakra. Łożysko z oporami wchodzi na szynę i zonk. Nie suwa się łagodnie jak poprzednie łożyska w których wymieniałem lecz ciasno i z wyczuciem jakby nierówności. Nie ma mowy o tym, aby łagodnie samo zsuwało się po przechyleniu prowadnicy. Wyciągnąłem więc wszystkie kulki z jednego z łożysk w którym znajdowały się poprzednio wymieniane kulki i które po wymianie chodził miodzio. Zainstalowałem w nim te dzisiejsze. Po wymianie na te dzisiejsze znów chodzi ciasno i trochę nierównomiernie.
Co jest myślę. Mierzę mikrometrem i wychodzi mi około 4,76. Za mała dokładność pomiaru, myślę. Ustawiłem więc 30 tych dzisiejszych kulek na bieżni prowadnicy i zmierzyłem ostrożnie suwmiarką, wielokrotnie powtarzając pomiar. Za każdym razem wynik 142,85 albo 142,86. Wychodzi że te dzisiaj zakupione kulki mają rzeczywiście 4,762mm średnicy. Kładę więc poprzednio zakupione 30 sztuk kulek na bieżni i mierzę. No i zdziwiony jestem bo pomiary pokazują raz 142,78 innym razem 142,77. Czyli że rozmiar tych kulek wynosi 4,75933mm, czyli tak jak by to był raczej rozmiar 4,76
No to przechodzę do kolejnego testu. Selekcjonuję najładniejsze kulki z tych które były oryginalnie w wózkach. Wszystkie matowe, nie świecą się jak te nowe, ale bez wżerów. Układam ich 30 sztuk na bieżni, mierzę i wychodzi 142,78, czyli tak samo jak te które zakupiłem jako pierwsze.
No i co teraz mam zrobić? Które kulki są właściwe?
Oddać te dzisiaj zakupione i szukać innych, które sprawią że wózki będą suwały się samoistnie po przechyleniu? Czy może te drugie o kilka tysięcznych mm większej średnicy są właściwe.
Barbapapa
Tagi:
-
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 3
- Posty: 3
- Rejestracja: 11 sty 2013, 10:30
- Lokalizacja: Barcice
Też tak pomyślałem ale czy to aby zdrowe? Patrz, niby tylko parę tysięcznych mm różnicy i wózek chodzi z oporami. Gdyby chociaż chodził ciężko ale płynnie, ale nie, on się przesuwa jak by miał zabrudzone te kulki. Może kiepskiej jakości i nie są idealnie sferyczne??? Kulki raczej nie pękną to nie ta siła. Nie wiem czy jest sens ryzykować zniszczeniem bieżni wózków i prowadnic od tych kulek.
Z drugiej strony uświadomiłem sobie że wózki same w sobie i prowadnice są w dobrej kondycji skoro założenie kulek o kilka tysięcznych mm większej średnicy powoduje takie opory.
Trzeba będzie chyba połazić po sklepach i kupować kulki po wcześniejszym zmierzeniu 30 sztuk na bieżni prowadnicy.
Z drugiej strony uświadomiłem sobie że wózki same w sobie i prowadnice są w dobrej kondycji skoro założenie kulek o kilka tysięcznych mm większej średnicy powoduje takie opory.
Trzeba będzie chyba połazić po sklepach i kupować kulki po wcześniejszym zmierzeniu 30 sztuk na bieżni prowadnicy.
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 638
- Rejestracja: 03 lut 2008, 23:24
- Lokalizacja: Lublin
Jak duży jest ten opor? tak do pol kg to dobrze. Jak wozki same zjezdzaja to do zastosowan CNC słabo. pod obciazeniem beda sie zachowywaly jakby mialy luz. Moze przemeiszaj te kulki pol na pol i wstaw co druga
. Sam nie wiem czy to dobry pomysl ale jak dla mnie luzno jezdzace wozki to kaszana. Co do zacinania sie to byle smiec wystarczy.

-
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 3
- Posty: 3
- Rejestracja: 11 sty 2013, 10:30
- Lokalizacja: Barcice
Też o tym myślę. Jedno tak wyposażyłem pół na pół i jest OK. Chodzi z lekkim oporem ale nic nie haczy. Będę chciał zrobić selekcję średnicy kulek bo tu mogą być jeszcze jaja i może jakoś dojdę do ładu.pixes2 pisze:A może z jednej strony większe a z drugiej mniejsze - trzeba by tylko wózki niejako sparować. Może w ten sposób trafisz w odpowiednie napięcie wstępne.
Luźno wózek nie powinien się przesuwać ...
Pozdrawiam.
Tomek.
Marek
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 121
- Rejestracja: 25 lip 2008, 22:47
- Lokalizacja: Śląsk
Też miałem ten problem , z tym ,że ja regenerowałem śrubę . Musisz kupić kulki w najlepszej klasie dokładności ale już kopałem ten temat i mają tylko jeden rozmiar. Nie można np. zamówić o parę mikronów większych .
U mnie po wymianie kulek tolerancje były miodzio . Maszyna przed remontem robiła owal 0,03-0,05 ,a po nie cale 0,01 mm . Niestety popracowała tak z 2 lata i na nowo puściły tolerancje ,a kulki nie były zużyte znacznie jak te wymieniane za 1 razem.
Niestety nie obyło się też bez przygód .Raz zablokowała się nakrętka bo przesadziłem z ilością kulek. Musiałem zerwać i szlifować / poprawiać gwint na śrubie.
Też mi się wydaje że trzeba zrobić selekcje bo wystarczy ,że jedna będzie poza tolerancją i może się coś dziać.
Najlepiej wiedzieć jakie były oryginalnie . Trzeba mieć kupe szczęścia żeby było jak fabryka.
Najśmieszniejsze jest to ,że za pierwszym razem wszystko szło jak po maśle ,a ostatnie regeneracje już nie . Może rutyna
W sumie zregenerowałem 4 szt. takich śrub firmy NSK.
Szukam też producenta od którego można odkupić kulki w dowolnej tolerancji ,bo gwint na śrubie też się zużywa i trzeba dołożyć te parę mikronów.
U mnie po wymianie kulek tolerancje były miodzio . Maszyna przed remontem robiła owal 0,03-0,05 ,a po nie cale 0,01 mm . Niestety popracowała tak z 2 lata i na nowo puściły tolerancje ,a kulki nie były zużyte znacznie jak te wymieniane za 1 razem.
Niestety nie obyło się też bez przygód .Raz zablokowała się nakrętka bo przesadziłem z ilością kulek. Musiałem zerwać i szlifować / poprawiać gwint na śrubie.
Też mi się wydaje że trzeba zrobić selekcje bo wystarczy ,że jedna będzie poza tolerancją i może się coś dziać.
Najlepiej wiedzieć jakie były oryginalnie . Trzeba mieć kupe szczęścia żeby było jak fabryka.
Najśmieszniejsze jest to ,że za pierwszym razem wszystko szło jak po maśle ,a ostatnie regeneracje już nie . Może rutyna

Szukam też producenta od którego można odkupić kulki w dowolnej tolerancji ,bo gwint na śrubie też się zużywa i trzeba dołożyć te parę mikronów.
NARZĘDZIOWNIA
Precyzyjne szlifierstwo , elektrodrążenie na WEDM i EDM.
Precyzyjne szlifierstwo , elektrodrążenie na WEDM i EDM.
-
- Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 1
- Posty: 6
- Rejestracja: 31 gru 2012, 22:19
- Lokalizacja: inowrocław