Wiertarko-frezarka do 6000zł
-
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 1
- Posty: 6
- Rejestracja: 04 sty 2008, 00:03
- Lokalizacja: Lublin
Wiertarko-frezarka do 6000zł
Witam. Poszukuję wiertarko-frezarki w cenie do ok 6000zł. Maszyna ma służyć głównie do wiercenie i pogłębiania otworów. Większość operacji wiertarskich będzie się mieścić w zakresie do fi10. Zależy mi na małym biciu wrzeciona - chciałbym, żeby otwór z rozwiertaka wychodził w tolerancji H7 a nie 0.2mm w plusie. Zamierzam stosować oprawkę na tulejki ER32. Maszyna musi być koniecznie zasilana z 230V i ważyć poniżej 200kg. W przyszłości planuję przerobienie maszynki na CNC lub odczyty cyfrowe.
W firmie posiadamy wiertarko frezarkę OPTI BF20L VARIO wiertarko-frezarka-opti-bf20l-vario przerobioną na CNC. Do prac typowo wiertarskich do jakich jest mi potrzebna jest "względnie" wystarczająca. Pytanie czy w tej cenie można kupić coś lepszego. Fajnie by było jakby dało się na tej maszynie gwintować ale nie jest to wymogiem koniecznym.
Znalazłem następujące maszyny:
http://allegro.pl/wiertarko-frezarka-st ... 62987.html
http://allegro.pl/optimum-wiertarko-fre ... 99650.html
http://allegro.pl/wiertarko-frezarka-85 ... 34136.html
http://allegro.pl/wiertarko-frezarka-be ... 03837.html
http://allegro.pl/wiertarko-frezarka-we ... 95579.html
Czy ktoś pracował na powyższych maszynach i mógłby wymienić jakieś plusy minusy?
W firmie posiadamy wiertarko frezarkę OPTI BF20L VARIO wiertarko-frezarka-opti-bf20l-vario przerobioną na CNC. Do prac typowo wiertarskich do jakich jest mi potrzebna jest "względnie" wystarczająca. Pytanie czy w tej cenie można kupić coś lepszego. Fajnie by było jakby dało się na tej maszynie gwintować ale nie jest to wymogiem koniecznym.
Znalazłem następujące maszyny:
http://allegro.pl/wiertarko-frezarka-st ... 62987.html
http://allegro.pl/optimum-wiertarko-fre ... 99650.html
http://allegro.pl/wiertarko-frezarka-85 ... 34136.html
http://allegro.pl/wiertarko-frezarka-be ... 03837.html
http://allegro.pl/wiertarko-frezarka-we ... 95579.html
Czy ktoś pracował na powyższych maszynach i mógłby wymienić jakieś plusy minusy?
Tagi:
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 198
- Rejestracja: 07 lut 2012, 08:51
- Lokalizacja: okolice Rzeszowa
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 11916
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Nawet powinien. Jeżeli tolerancja bicia standardowej(Kl.1) tulei ER wynosi 0,01mm,tomek_skocz pisze:Z innej beczki - może zastosować wahliwe mocowanie rozwiertaka?

+ bicie oprawki, + bicie wrzeciona, to w najlepszym wypadku już ledwo się w 10H7(0:+0,018, http://www.pkm.edu.pl/index.php/compone ... 4-00010324 ) mieści. Albo i nie.
Dlatego oprawka najlepiej "pływająca" albo wahliwa(to dwie różne oprawki) jest raczej niezbędna, chyba że akceptujemy duży procent braków.
http://www.itechnika.pl/pl/5788-oprawka ... cania.html





http://www.multipino.pl/offer211646.html
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 11
- Rejestracja: 30 lis 2013, 10:10
- Lokalizacja: wielkopolskie
Nie bierz nic z tych firm, bo to chiński chłam. Wiem co mówię. Zdecydowanie lepiej jakąś używkę w bdb stanie z lat 80 lub wczesnych 90 tych. Czasami trafiają się nawet nieużywane, zakonserwowane, ostatnio gdzieś taką widziałem tokarkę. Wszystkie promy, makteki, holzmany, bernarda czy inne technologisy sprzedają chiński sprzęt, który ze względu na "dokładność" i jakość nadaje się tylko do wiercenia sztachet do płota. Wierz mi, wiem co mówię. Jak upierasz się na chińczyka to weź coś z Marcosty Optimum, chociaż do czegoś się od biedy to nada. Pozdrawiam.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 11916
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Potępiasz kolego wszystko w czambuł, a w ręku nie miałeś.Czyngis-chan pisze:sprzedają chiński sprzęt, który ze względu na "dokładność" i jakość nadaje się tylko do wiercenia sztachet do płota.
Mam akurat starą 7-setkę Bernardo, i mogę Ci powiedzieć tyle, że takiej powtarzalności nastaw życzyłbym sobie w każdej maszynie na której przez swoje lata pracowałem.
Owszem trzeba dobrze trafić/wybrać, bo jedna drugiej nie równa, to się zgadza, a akurat Marcosta niczym się od tych innych nie różni, może poza malowaniem, nalepkami, czasem wyposażeniem, a na pewno wyższą ceną.. Tak samo wymagają "dopieszczenia" jak i inne.
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 11
- Rejestracja: 30 lis 2013, 10:10
- Lokalizacja: wielkopolskie
Kolego, wierz mi, miałeś wielkie szczęście. Większość chińskich maszyn wymaga, jak sam zauważyłeś, dopieszczenia. W przypadku mojej tokarki musiałem podkładać blaszki pod wrzeciennik, ponieważ wrzeciennik nie był równoległy do łoża. Również musiałem podłożyć blaszkę pod uchwyt tokarski, bo bił jak diabli. Teraz co prawda mam dokładność po przetoczeniu wałka 0,05 mm /10 cm (stożkowatość wałka), ale szał to nie jest. Frezarkę mam zay7025 fg, i z niej jestem szczerze mówiąc niezadowolony. Szczególnie przeszkadza wiotkość maszyny, nawet jak popchnę z całej siły zablokowane wrzeciono, to gnie się cały wrzeciennik (co widać gołym okiem), a na stole wskaźnik pokazuje 0,2 mm odchylenia. To niebywałe. Mam znajomego, co ma maszyny Marcosty, i mogę powiedzieć że są o wiele lepsze -zero luzu na pinolach, wszystko znacznie lepiej spasowane i dokładne, jakiś lepszy sort chyba, albo miał wielkie szczeście. Pozdrawiam.RomanJ4 pisze: takiej powtarzalności nastaw życzyłbym sobie w każdej maszynie
-
- Sympatyk forum poziom 1 (min. 40)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 42
- Rejestracja: 12 wrz 2009, 15:50
- Lokalizacja: Sosnowiec
Do chinoli trzeba mieć podejście
A propo ciekaw jestem czy autor tematu kupił maszynkę na 230V ? Bo jak tak to niech zbiera kasę na przyszłość na wymianę silnika jak się zjara. Ponad 1000zł nowy a przewinięcie 500zł a gwarancja wymiany silnika tego nie obejmuje.
Od półtora roku po 200h miesięcznie obrabiam tylko aluminium i sporadycznie poliamid i raz się upalił silnik we frezarce BF30 ( przewinięcie z nowymi szczotkami - 500zł) potem po pół roku znów wymiana szczotek 50zł. Zaś w tokarce Profi 700 kumutator do przetoczenia a niedawno z tydzień do tyłu upalił się silnik w tokarce. Po oddaniu do naprawy silnik prawie trup, 600 netto naprawa ( ponowne nawinięcie, przetoczenie kumutatora bo jak murzyn wyglądał, nowe łożyska bo ori latały jakby miały samoskręt, nowe szczotki bo stare a raczej po ostatniej wymianie wyglądały jak przypalony plastik, wyważenie wirnika bo poodpadało z niego co nieco).
Także ja mam dosyć tych silników i na dzień dzisiejszy w tokarce jest wybebeszenie napędu z elektroniką. Na stole czeka falownik 1F i normalny silnik.
Tak przy okazji co do sztywności kolumny frezarki BF30 to tragedia ale jest sposób. Ja przykręciłem kolumne do ściany na dodatkowym stelażu aby nie gieła się. Sztywność poprawiła się na 5+, zero drgań.
Najbardziej rozwaliły mnie nakrętki śruby posuwu o ile można to nazwać, a raczej mocowanie ich. Zwykła kostka z gwintem i przecięciem poprzecznym regulowanym imbusem czyli ok. Ale mocowanie to wsunięcie w odlany kanałek suportu i dociśnięty śrubą dociskową. Tak nakrętka nie jest przykręcona bo nawet jak by była to nie ma płaszczyzny równej
przy frezowaniu kanałków nie wolno zbyt szybko kręcić na lużnych blokadach bo ząbki wychodzą. Po lekkim dociśnięciu blokadą jest idealnie. Powtarzalność maszyny wzorowa. Śmiało mogę ustawić zderzak, ustawić raz wymiar i frezować bokiem z dokładnością niżej jak 0,05mm.
Po założeniu nowych rozwiertaków na sztywno idealne H7 czyli wrzeciono trafiłem wzorowe.
Frezowanie czołowe i tutaj zgrzyt cokolwiek większego jak powiedzmy 16mm będziemy głaskać milimetrowe wiórki bo inaczej od hałasu kół przekładni ogłuchniemy. Ale zaś frezik 8mm czteropiórek i na pół średnicy freza można po 4-5mm zagłębiać.
Co do tokarki profi 700 to zgadzam się z wpisem wyżej jest powtarzalność i to tak dokładna że pod łożysko można śmiało toczyć i zawsze wymiar jest w tym samym miejscu skali. Oczywiście trzeba pilnować i kasować luzy na śrubie i suporcie przynajmniej raz na dwa miesiące. Ja równoległość wrzeciennika miałem wzorową a po lekkiej kalibracji konika miałem prawie brak stożka.
Muszę przyznać jedno tej tokarce ma mimo wszytko moc
jak na tą wielkość i beznadziejny ori silnik. Po 4mm można śmiało drzeć w aluminium Pa6 lub 2007 ( toczenie i wytaczanie, planowanie już mniejszy wiór). Parametr max obroty 800obr na tym mocniejszym przełożeniu, składak i nic nie drży. Eksperymentalnie a raczej bo termin mnie cisł wałka fi 80mm pocisłem po 8mm po średnicy i jedynie silnik sapał ale ciągło.
Niestety czar znika gdy mam zrobić m25x1 lub m30x1 (gwintownik lub narzynka), trzeba z rozpędu przy 200obr wjechać w materiał by nie stanął silnik.
Można by było pisać i pisać ale jedno wiem, obróbka w stali to nagła śmierć maszyny bo wg mnie one się nie na-da-ją.
A propo ciekaw jestem czy autor tematu kupił maszynkę na 230V ? Bo jak tak to niech zbiera kasę na przyszłość na wymianę silnika jak się zjara. Ponad 1000zł nowy a przewinięcie 500zł a gwarancja wymiany silnika tego nie obejmuje.
Od półtora roku po 200h miesięcznie obrabiam tylko aluminium i sporadycznie poliamid i raz się upalił silnik we frezarce BF30 ( przewinięcie z nowymi szczotkami - 500zł) potem po pół roku znów wymiana szczotek 50zł. Zaś w tokarce Profi 700 kumutator do przetoczenia a niedawno z tydzień do tyłu upalił się silnik w tokarce. Po oddaniu do naprawy silnik prawie trup, 600 netto naprawa ( ponowne nawinięcie, przetoczenie kumutatora bo jak murzyn wyglądał, nowe łożyska bo ori latały jakby miały samoskręt, nowe szczotki bo stare a raczej po ostatniej wymianie wyglądały jak przypalony plastik, wyważenie wirnika bo poodpadało z niego co nieco).
Także ja mam dosyć tych silników i na dzień dzisiejszy w tokarce jest wybebeszenie napędu z elektroniką. Na stole czeka falownik 1F i normalny silnik.
Tak przy okazji co do sztywności kolumny frezarki BF30 to tragedia ale jest sposób. Ja przykręciłem kolumne do ściany na dodatkowym stelażu aby nie gieła się. Sztywność poprawiła się na 5+, zero drgań.
Najbardziej rozwaliły mnie nakrętki śruby posuwu o ile można to nazwać, a raczej mocowanie ich. Zwykła kostka z gwintem i przecięciem poprzecznym regulowanym imbusem czyli ok. Ale mocowanie to wsunięcie w odlany kanałek suportu i dociśnięty śrubą dociskową. Tak nakrętka nie jest przykręcona bo nawet jak by była to nie ma płaszczyzny równej

Po założeniu nowych rozwiertaków na sztywno idealne H7 czyli wrzeciono trafiłem wzorowe.
Frezowanie czołowe i tutaj zgrzyt cokolwiek większego jak powiedzmy 16mm będziemy głaskać milimetrowe wiórki bo inaczej od hałasu kół przekładni ogłuchniemy. Ale zaś frezik 8mm czteropiórek i na pół średnicy freza można po 4-5mm zagłębiać.
Co do tokarki profi 700 to zgadzam się z wpisem wyżej jest powtarzalność i to tak dokładna że pod łożysko można śmiało toczyć i zawsze wymiar jest w tym samym miejscu skali. Oczywiście trzeba pilnować i kasować luzy na śrubie i suporcie przynajmniej raz na dwa miesiące. Ja równoległość wrzeciennika miałem wzorową a po lekkiej kalibracji konika miałem prawie brak stożka.
Muszę przyznać jedno tej tokarce ma mimo wszytko moc

Niestety czar znika gdy mam zrobić m25x1 lub m30x1 (gwintownik lub narzynka), trzeba z rozpędu przy 200obr wjechać w materiał by nie stanął silnik.
Można by było pisać i pisać ale jedno wiem, obróbka w stali to nagła śmierć maszyny bo wg mnie one się nie na-da-ją.
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 139
- Rejestracja: 06 cze 2010, 10:36
- Lokalizacja: Suwałki
- Kontakt:
Zakupiłem tokarkę chińczyka na austryjackiej licencji koszt ok.15tyś pln.Na początek ustawienie wrzeciennika,bo toczyła stożek.
Po roku pracy ok 8 godz dziennie - toczenie i gwintowanie prawie non stop urwało śruby od imaka nożowego w trakcie cięcia,nastepnie padła zębatka we wrzecienniku.Miesiąc później posypały się następne zębatki i maszynka stoi.Zamówienie nowych elementów możliwe,ale bez gwarancji że dostanę to szybciej niż za miesiąc i nie wiadomo czy właściwe elementy.Czekam na nowe od polskiego fachowca.
Pierwszy raz kupiłem nowe chińskie g...no i ostatni.
Zdanie już sobie wyrobiłem na temat ich maszynek i nikomu nie polecam.
Po roku pracy ok 8 godz dziennie - toczenie i gwintowanie prawie non stop urwało śruby od imaka nożowego w trakcie cięcia,nastepnie padła zębatka we wrzecienniku.Miesiąc później posypały się następne zębatki i maszynka stoi.Zamówienie nowych elementów możliwe,ale bez gwarancji że dostanę to szybciej niż za miesiąc i nie wiadomo czy właściwe elementy.Czekam na nowe od polskiego fachowca.
Pierwszy raz kupiłem nowe chińskie g...no i ostatni.
Zdanie już sobie wyrobiłem na temat ich maszynek i nikomu nie polecam.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 11916
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Od tokarki stricte hobbystycznej, ewentualnie do prac jednostkowych nie można wymagać produkcyjnej wydajności. Nie ta moc, nie ta sztywność... i nie ta cena!morcine pisze:obróbka w stali to nagła śmierć maszyny bo wg mnie one się nie na-da-ją.
Wiele detali ze stali(w tym hartowanych), żeliwa i innych twardych materiałów na niej toczyłem i jakoś dawała radę.
Ale trzeba mieć na uwadze jej ograniczenia(zwłaszcza mocy napędu) przy dobieraniu technologii i parametrów skrawania, na pewno nie takich jak dla alu, a nie będzie rozczarowań..
pozdrawiam,
Roman
Roman