Totalną bzdurą powielaną tutaj jest stwierdzenie, że laser nie potrzebuje do obsługi pomocy technologa. Jest to niewykonalne w realiach pracy zwykłej firmy usługowej i jest przykładem nakłaniania do takiego typowo polskiego Januszowania w biznesie. Rozumiem, że sam operator miałby zająć się:
- przygotowaniem i obrobieniem rysunków (zakładanie, że od każdego klienta dostanę rysunek “gotowy” do cięcia laserowego jest przejawem ignorancji lub niewiedzy). Przez przygotowanie rozumiem także np. sprawdzenie rozwinięć pod prasy krawędziowe czy dogadanie się z klientem technicznym, nie handlowym językiem, jak pojawiają się jakieś niejasności na rysunkach. Już nie mówię, jak dostanę np. złożeniówkę z poszczególnymi pozycjami do cięcia na jednym arkuszu, czyli standard w budowlance...
- stworzeniem programu z poprawnym nestingiem
- ogarnięciem sobie blachy na ten program
- wycięciem programu
- w trakcie cięcia rozładowaniem drugiego stołu z ażurów i detali i załadowaniem blachą na kolejny program.
- policzeniem i odpowiednim spakowaniem detali tak, aby je dobrze wydać klientowi
- to wszystko powyżej oczywiście pilnując cały czas, żeby laser “nie stał” i palił detale, bo przecież wydajność tej maszyny jest także ważna.
- ...a najlepiej pewnie jeszcze to za 3 tyś netto z nadgodzinami i wszystkimi sobotami.
A dodatkowo teraz pytanie:
Zakładając, że klient usłyszałby podczas kupowania lasera od “jakiegoś“ handlowca, że jak kupi jego produkt to może zaoszczędzić na ludziach, że jedna osoba mu to ogarnie i uwierzyłby, próbując wprowadzić u siebie takie rozwiązanie. To czym niby różniłoby się to “zintegrowanie” tego softu ze sterowaniem od postawienia obok lasera stolika z komputerem z zainstalowanym CAM'em do programowania tegoż lasera? Kosztem tego komputera?
A każdy nowy laser jest teraz dostarczany z takim oprogramowaniem “bez dopłaty”.
Kolejną bzdurą jest pisanie, że nikt już nie zarabia pracując tylko na laserach CO2. Znam kilka takich firm i to ciekawe...nie narzekają na brak klientów mają kasę na inwestycje typu nowa hala. Wg słów tutaj padających powinny już dawno upaść, “bo to przecież jest nieopłacalne”.
Pytanie, czy to te firmy się mylą, cały czas “jak na złość” prosperując, czy myli się ktoś inny?
Sirious1976 pisze: ↑30 lis 2020, 19:23

idę po piwo i czipsy
No myle się?
Nie faworyzuje ani jednego ani drugiego rozwiązania.
Ogólnie pewnie nie

, ale zauważ, że Twoje odpowiedzi są po prostu "niewygodne".