Utwardzanie stali S355
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 9
- Posty: 4686
- Rejestracja: 31 mar 2017, 19:47
- Lokalizacja: Warszawa
Jedynie w postaci krążków. Muszę dokupić zapas prętów a one nie kosztują już tak tanio jak krążki. I nie mogę sobie pozwolić na zakupienie wszystkich 3 gatunków w przeróżnych średnicachMasato pisze:Przecież kupiłeś ode mnie 40hm, c45 i c55.

Co do tej 40HM, to niby ma tylko 32 HRC. Może faktycznie przesadzam z trudnością jej obróbki. Gorzej że po zahartowaniu ma do 60HRC Wykończenie takiego wałka na mojej małej tokareczce może być mocno upierdliwe czasowo.
Ja tutaj raczej szukam najtańszej stali którą można zahartować. No i żeby nie hartowała się aż tak mocno jak 40HM.
Precyzyjnie rzecz ujmując szukam czegoś ponad S355, co się hartuje ale niezbyt mocno i jest spawalne. Co byście polecili z własnego doświadczenia? W kartach katalogowych C45 i C55 nie znalazłem wykresu hartowania ani twardości maksymalnej.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 9
- Posty: 1687
- Rejestracja: 28 gru 2012, 01:04
- Lokalizacja: Galaktyka
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 601
- Rejestracja: 16 wrz 2010, 11:58
- Lokalizacja: świete miasto
Pierdu pierdu
Jaką zawartość węgla ma S355?
Oczywiście za małą każdy odpowie!
A spojrzał ktoś na wykres CTPc tej stali z naniesionymi twardościami jakie można uzyskać po hartowaniu?
Nie na darmo przy grubości pow. 40mm (nie chce mi się sprawdzać) się ją podgrzewa do spawania. Po co? By się nie hartowała na zbyt duże twardości w SWC!
Jednak 2% manganu bez mała robi swoje.
za***iście się tą stal hartuje na twardości ..... (może ktoś wpisze? wykorzystując podręczniki, nie net?)
Skład chemiczny stali S355 jest dość ruchomy, to córka 18G2A.
Jeśli tylko w tej stali znajduje się V, Nb (a znajduje się często, z jakiegoś tam powodu) za***iście nadaje się do nawęglania (może ktoś porówna z 18HGT?, to prawie to samo!).
Znam narzędzia tnące wykonane z nawęglanej 18G2ANb.
Tak wiec proponuje nie patrzyć na to co kto w necie wypisuje.
Podpowiadacze pod miotłę!
pozdro
Oczywiście za małą każdy odpowie!
A spojrzał ktoś na wykres CTPc tej stali z naniesionymi twardościami jakie można uzyskać po hartowaniu?
Nie na darmo przy grubości pow. 40mm (nie chce mi się sprawdzać) się ją podgrzewa do spawania. Po co? By się nie hartowała na zbyt duże twardości w SWC!
Jednak 2% manganu bez mała robi swoje.
za***iście się tą stal hartuje na twardości ..... (może ktoś wpisze? wykorzystując podręczniki, nie net?)
Skład chemiczny stali S355 jest dość ruchomy, to córka 18G2A.
Jeśli tylko w tej stali znajduje się V, Nb (a znajduje się często, z jakiegoś tam powodu) za***iście nadaje się do nawęglania (może ktoś porówna z 18HGT?, to prawie to samo!).
Znam narzędzia tnące wykonane z nawęglanej 18G2ANb.
Tak wiec proponuje nie patrzyć na to co kto w necie wypisuje.
Podpowiadacze pod miotłę!
pozdro
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 5772
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
Zacznijmy od początku!
Na początku było słowo. A nie, to nie z tej książki. Na początku był rysunek (wałka), a na rysunku w tabelce było napisane, z jakiego materiału dany wałek ma zostać wykonany. Bo o materiale powinien decydować konstruktor, a nie właściciel tokarki.
Czemu - odpowiadam. Bo konstruktor umie daną rzecz policzyć. Umie wałek tak zaprojektować, żeby się nie rozleciał i nie narobił szkód. I na początku to wypadałoby odświeżyć wiedzę na temat właśnie konstruowania. Czy element powinien być wykonany ze stali hartującej się na wskroś (ale jest wówczas często nieodporny na obciążenia udarowe), czy płytkohartującej się, bo wystarczy, żeby tylko z zewnątrz warstwa była zahartowana, a w środku korzystnie jest zostawić miękki rdzeń. Wreszcie czasem ważna jest tylko warstwa zewnętrzna, która musi być twarda (bo np. współpracuje z łożyskiem ślizgowym), a więc wystarczy zahartować indukcyjnie, albo nawęglić, czy azotować.
Po to wymyślono tyle sposobów na rozłożenie w wałku twardości, żeby je stosować zawsze, kiedy trzeba. No ale ja streszczenia PKM nie będę tutaj robił. Odsyłam na studia, choć wydaje mi się, że technikum mechaniczne i zapał do nauki też wystarczy.
Czyżby właściciel tokarki nie miał technicznego wykształcenia? Jeśli tak, tym bardziej odradzam branie się do samodzielnego projektowania.
Na początku było słowo. A nie, to nie z tej książki. Na początku był rysunek (wałka), a na rysunku w tabelce było napisane, z jakiego materiału dany wałek ma zostać wykonany. Bo o materiale powinien decydować konstruktor, a nie właściciel tokarki.
Czemu - odpowiadam. Bo konstruktor umie daną rzecz policzyć. Umie wałek tak zaprojektować, żeby się nie rozleciał i nie narobił szkód. I na początku to wypadałoby odświeżyć wiedzę na temat właśnie konstruowania. Czy element powinien być wykonany ze stali hartującej się na wskroś (ale jest wówczas często nieodporny na obciążenia udarowe), czy płytkohartującej się, bo wystarczy, żeby tylko z zewnątrz warstwa była zahartowana, a w środku korzystnie jest zostawić miękki rdzeń. Wreszcie czasem ważna jest tylko warstwa zewnętrzna, która musi być twarda (bo np. współpracuje z łożyskiem ślizgowym), a więc wystarczy zahartować indukcyjnie, albo nawęglić, czy azotować.
Po to wymyślono tyle sposobów na rozłożenie w wałku twardości, żeby je stosować zawsze, kiedy trzeba. No ale ja streszczenia PKM nie będę tutaj robił. Odsyłam na studia, choć wydaje mi się, że technikum mechaniczne i zapał do nauki też wystarczy.
Czyżby właściciel tokarki nie miał technicznego wykształcenia? Jeśli tak, tym bardziej odradzam branie się do samodzielnego projektowania.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 9
- Posty: 1687
- Rejestracja: 28 gru 2012, 01:04
- Lokalizacja: Galaktyka
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 601
- Rejestracja: 16 wrz 2010, 11:58
- Lokalizacja: świete miasto
Pozwolę sobie
Nie oceniam doboru materiału przez tokarza:
ot takie czasy, gdzie jak ktoś online jest, to z wujkiem google wszystko wie.
Nie rozumiem, akceptuję. Każdemu to co sobie zrobi.
Kiedyś mi się chciało spisać nawet twardości jakie można w stalach "SŁABYCH"
http://forumkowalskie.pl/viewtopic.php?t=565&start=15
Czasem można się zdziwić, z czego robione są różne odpowiedzialne rzeczy itd.
InzSpawalnik. Wybacz, nie rozumiem Twojej podpowiedzi, ale jak wyżej pisane było, ograniczony jestem...
pozdro
ot takie czasy, gdzie jak ktoś online jest, to z wujkiem google wszystko wie.
Nie rozumiem, akceptuję. Każdemu to co sobie zrobi.
Kiedyś mi się chciało spisać nawet twardości jakie można w stalach "SŁABYCH"
http://forumkowalskie.pl/viewtopic.php?t=565&start=15
Czasem można się zdziwić, z czego robione są różne odpowiedzialne rzeczy itd.
InzSpawalnik. Wybacz, nie rozumiem Twojej podpowiedzi, ale jak wyżej pisane było, ograniczony jestem...
pozdro
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 9
- Posty: 4686
- Rejestracja: 31 mar 2017, 19:47
- Lokalizacja: Warszawa
Przyznaję że jestem jeszcze głupszy niż gdy zadawałem pytanie. Ale co tam, niech będzie że nie będę hartował tej stali. Kupię pewnie zapas 40HM i to w niej będę wykonywał sensowniejsze elementy.
Ktoś tam napisał że stal powinno dobierać się po obliczeniach konstrukcyjnych. Tutaj są dwa haczyki w moim przypadku.
Po pierwsze ja raczej prototypuję, wykonanie wolę zlecać komus doświadczonemu. Np jakiś czas temu wytoczyłem element do łożyska wzdłużnego. Służyło mi to do tego aby zmierzyć opory ruchu jakich należy się spodziewać gdy obciąże je X kilogramami. A co za tym idzie dobrać silnik o odpowiednim momencie. To był element który nie musiał być wytrzymały, ale czasami taki element warto byłoby zahartować i użyć jakoś sensownie po pomiarach.
Po drugie u mnie z obliczeniami raczej krucho. Nie jest to wiedza zawarta w jednej książce i wymaga sporo czasu. Wychodzę raczej z założenia że lepiej więcej niż za mało
Ktoś tam napisał że stal powinno dobierać się po obliczeniach konstrukcyjnych. Tutaj są dwa haczyki w moim przypadku.
Po pierwsze ja raczej prototypuję, wykonanie wolę zlecać komus doświadczonemu. Np jakiś czas temu wytoczyłem element do łożyska wzdłużnego. Służyło mi to do tego aby zmierzyć opory ruchu jakich należy się spodziewać gdy obciąże je X kilogramami. A co za tym idzie dobrać silnik o odpowiednim momencie. To był element który nie musiał być wytrzymały, ale czasami taki element warto byłoby zahartować i użyć jakoś sensownie po pomiarach.
Po drugie u mnie z obliczeniami raczej krucho. Nie jest to wiedza zawarta w jednej książce i wymaga sporo czasu. Wychodzę raczej z założenia że lepiej więcej niż za mało

-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 1590
- Rejestracja: 09 gru 2005, 11:52
- Lokalizacja: Lublin
http://mlodytechnik.pl/files/kew/86-nw- ... drewna.pdf
Dawno, dawno temu gdy nie było netu a elektrody spawalnicze kupowało się na bazarze Różyckiego...
strikexp
kiedyś żona poleciła mi (jako technicznemu) kupno odkurzacza. Był jeden warunek: czerwony kolor obudowy.
Nie obraź się ale Ty masz momentami takie podejście. Dlatego już raz wybrałeś stal nierdzewną na wałki bo...ładnie wygląda.
Byłem kiedyś w zakładach produkujących fotele samochodowe. Prototypy były badane na przeciążenie bodajże 20g. Z czego były wykonane? Ze stali St3s.
W tej chwili szukasz "superstali" do wszystkiego i do tego tanio.
Dawno, dawno temu gdy nie było netu a elektrody spawalnicze kupowało się na bazarze Różyckiego...

strikexp
kiedyś żona poleciła mi (jako technicznemu) kupno odkurzacza. Był jeden warunek: czerwony kolor obudowy.
Nie obraź się ale Ty masz momentami takie podejście. Dlatego już raz wybrałeś stal nierdzewną na wałki bo...ładnie wygląda.
Byłem kiedyś w zakładach produkujących fotele samochodowe. Prototypy były badane na przeciążenie bodajże 20g. Z czego były wykonane? Ze stali St3s.
W tej chwili szukasz "superstali" do wszystkiego i do tego tanio.
sprawność wg kobiety: stosunek wielkości wyjętej do wielkości włożonej