Topienie metali i robienie z nich figurek
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 1092
- Rejestracja: 15 lis 2006, 22:04
- Lokalizacja: Cieszyn/Kraków
Witam serdecznie.PiotrCz pisze:Żywica - proponuję na początek - taniej/łatwiej/przyjemniej. Zastosuj tylko zasady bezpieczeństwa związane z używaniem żywic.
To prawda co powiedział Kolega. Do żywicy warto dodać dużo wypełniacza, choćby jakiegoś bardzo drobnego. Bez tego dodatku niektóre żywice potrafią się bardzo dziwnie zachowywać, dostawać silnych skurczów. Dodatkowo trochę większa ilość (chodzi mi tu o takie ilości jakie są potrzebne Koledze, założycielowi postu do odlewania) może się konkretnie zagrzać a nawet zapalić. Bez problemu można uzyskać taką temperaturę przy której mały szklany słoik zwyczajnie pęknie. Na tym forum była również o tym mowa, więc Kolega powinien uzyskać ciekawe informacje na ten temat.
Pozdrawiam, skoczek
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 5772
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
Widzę, że nie masz zupełnie pojęcia o odlewnictwie a chcesz się za to brać.lp_228 pisze:zalać wosk gliną i poczekać aż zastygnie a potem wlać metal - jest to o tyle wygodniejsze, że glina jest łatwiej dostępna
Najtrudniejsza rzecz to jest odprowadzić z formy powietrze, bo w miejsce powietrza wcale metal nie będzie chciał wpływać. Poczytaj o zwilżalności i meniskach. Metal nie lubi się z formą i podobnie jak woda, jeśli będzie miał okazję gdzieś zostawić pęcherzyk powietrza, to go tam zostawi. Nie mówię już o strukturze metalu odlewanego, o tworzeniu się np. siatki krystalicznej, czy rzadzizn, bo o tym można wszędzie poczytać.
Moim zdaniem, jeśli chcesz porządne, ciężkie, ze stopów ołowianych figurki, to oprócz pieniędzy na wzory musisz jeszcze mieć kupę kasy na zorganizowanie warsztatu.
Odlewanie metodą traconego wosku (nie zebranej z cmentarzy parafiny ze świeczek) jest w sumie łatwe, ale żadnych modyfikacji wprowadzić nie możesz. Skorupę ze szkła wodnego i pyłu kwarcowego łatwo nakłuć, żeby powietrze odprowadzić. Poza tym to taka skorupa wypełnia się dość dobrze, nie odpycha stopu od swoich ścianek.
Wszelkie wirówki, stwarzanie podciśnienia (niskociśnieniowe, to nie pompka z zestawu "Zeptera", bo nie wystarczy i się od gorących oparów zatrze) to wszystko jest po to, żeby usunąć z formy powietrze, które i tak na złość zostanie ci w kciuku i cała robota do wyrzucenia. Na tym to polega, wtedy odlew znowu do przetopu, w gipsowej formie robisz wioskowego krasnala (wosk też z odzysku) i robisz na krasnalu skorupę. Wtedy tracisz tylko w wypadku niepowodzenia skorupę, ale składniki (pył kwarcowy i szkło wodne) są taniutkie. No i wiesz, że miejsce kciuka trzeba odpowietrzyć, robisz cieniutką igiełką (albo wiertełkiem 0,3 mm) maleńką dziurkę w skorupie w tym miejscu. Po kilku kilogramach przetopionego (tego samego) metalu masz już jakąś wprawę i wiesz, co trzeba zrobić by liczbę błędów ograniczyć.
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 146
- Rejestracja: 08 cze 2007, 16:02
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Witam,
mam wrażenie, że kolega lp_288 dopiero wchodzi w temat odlewania figurek. Szczerze mówiąc, w przypadku 4 figurek nadal uważam, że taniej jest kupić je orginalne niż inwestować w sprzęt do odlewania.
Ale skoro jesteśmy w tematcie odlewania figurek metalowych to ja podpytam kolegów, bo temat też mnie interesuje (na co dzień odlewam żywice). Do tej pory, w przypadku metali, spotkałem się jedynie z technologią guma wulkanizowana + wirówki.
A piszecie o silikonach i odlewaniu metalu w silikonie (w zasadzie dlaczego nie - sprawdziłem trochę tabel i rzeczywiscie są takie, które trzymają taką temperaturę).
Jak odlewać w silikonie metal? Potrzebna jest wirówka, czy raczej pompa próżniowa?(chociaż przy tych temperaturach nie bardzo sobie wyobrażam odsysanie powietrza)... Czy technologia jest podobna jak przy gumach?
Pozdrawiam i z góry dziękuję za wyjaśnienia. Piotr
EDIT:
fajny opis odlewnia : http://www.daniserrano.net/turlurones/t ... nity01.htm
mam wrażenie, że kolega lp_288 dopiero wchodzi w temat odlewania figurek. Szczerze mówiąc, w przypadku 4 figurek nadal uważam, że taniej jest kupić je orginalne niż inwestować w sprzęt do odlewania.
Ale skoro jesteśmy w tematcie odlewania figurek metalowych to ja podpytam kolegów, bo temat też mnie interesuje (na co dzień odlewam żywice). Do tej pory, w przypadku metali, spotkałem się jedynie z technologią guma wulkanizowana + wirówki.
A piszecie o silikonach i odlewaniu metalu w silikonie (w zasadzie dlaczego nie - sprawdziłem trochę tabel i rzeczywiscie są takie, które trzymają taką temperaturę).
Jak odlewać w silikonie metal? Potrzebna jest wirówka, czy raczej pompa próżniowa?(chociaż przy tych temperaturach nie bardzo sobie wyobrażam odsysanie powietrza)... Czy technologia jest podobna jak przy gumach?
Pozdrawiam i z góry dziękuję za wyjaśnienia. Piotr
EDIT:
fajny opis odlewnia : http://www.daniserrano.net/turlurones/t ... nity01.htm
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 1092
- Rejestracja: 15 lis 2006, 22:04
- Lokalizacja: Cieszyn/Kraków
Witam serdecznie.
A ja w celu minimalizacji kosztów polecałbym odlewanie zwykłej cyny, czy to w sztangach jakie stosuje się do lutowania blachy, czy to dla prób na małych modelach takiej, stosowanej jako spoiwo lutownicze w elektryce. Niska temperatura topnienia, dobra (hmmm jak to nazwać - może zwilżalność?) płynność oraz względnie niska cena przemawiają za tym.
Można co prawda próbować z ołowiem, ale przetapianie go jakoś nie przemawia do mnie ze względu na szkodliwość.
Co do ceny oprzyrządowania to nie przesadzałbym z tymi grubymi tysiącami - kiedyś, czy to kilkadziesiąt lat temu, czy sto kilkadziesiąt odlewano takie figurki i jakoś nikt nie bankrutował przy kompletowaniu aparatury. Czy ktoś wtedy słyszał o odsysaniu powietrza z formy? Wątpię. Pewnie odpowiednia budowa formy zapewniała dobre odgazowanie odlewu. I w tym przypadku stosując cynę nie narażamy się na koszty, bo nieudaną figurkę można na nowo przetopić. Mam wrażenie że próby na takim surowcu będą tańsze niż na żywicy, bo w przypadku nieudanego odlewu żywicznego raczej nic już z nim nie zrobimy. Nie żyjemy w epoce kamienia łupanego i brązu, więc nam tym bardziej łatwo powinno przyjść stworzenie prostych odlewów. Przy okazji cyna też posiada tą cechę która jest dla Kolegi ważna, czyli duży ciężar.
Takie moje odczucia.
Pozdrawiam, skoczek
A ja w celu minimalizacji kosztów polecałbym odlewanie zwykłej cyny, czy to w sztangach jakie stosuje się do lutowania blachy, czy to dla prób na małych modelach takiej, stosowanej jako spoiwo lutownicze w elektryce. Niska temperatura topnienia, dobra (hmmm jak to nazwać - może zwilżalność?) płynność oraz względnie niska cena przemawiają za tym.
Można co prawda próbować z ołowiem, ale przetapianie go jakoś nie przemawia do mnie ze względu na szkodliwość.
Co do ceny oprzyrządowania to nie przesadzałbym z tymi grubymi tysiącami - kiedyś, czy to kilkadziesiąt lat temu, czy sto kilkadziesiąt odlewano takie figurki i jakoś nikt nie bankrutował przy kompletowaniu aparatury. Czy ktoś wtedy słyszał o odsysaniu powietrza z formy? Wątpię. Pewnie odpowiednia budowa formy zapewniała dobre odgazowanie odlewu. I w tym przypadku stosując cynę nie narażamy się na koszty, bo nieudaną figurkę można na nowo przetopić. Mam wrażenie że próby na takim surowcu będą tańsze niż na żywicy, bo w przypadku nieudanego odlewu żywicznego raczej nic już z nim nie zrobimy. Nie żyjemy w epoce kamienia łupanego i brązu, więc nam tym bardziej łatwo powinno przyjść stworzenie prostych odlewów. Przy okazji cyna też posiada tą cechę która jest dla Kolegi ważna, czyli duży ciężar.
Takie moje odczucia.
Pozdrawiam, skoczek
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 880
- Rejestracja: 10 mar 2007, 19:43
- Lokalizacja: Rumia
PiotrCz- jak najbardziej odlewy mozna a raczej robi sie w gumach silikkonowych.Guma ma postac nazwijmy to talerza -w srodku wlew a na bokach modele.I tutaj tylko dobra wirowka po odpowiednim zamocowaniu i scisnieciu gumy.
Jak dla 4 figurek to raczej nie ma kolega szansy na tanie i dobre odlewy w domowych warunkach ....
Jak dla 4 figurek to raczej nie ma kolega szansy na tanie i dobre odlewy w domowych warunkach ....
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 2788
- Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
- Lokalizacja: Wrocław
Ja też uważam że przy odlewaniu figurek z żywicy w formie silikonowej łatwiej jest osiągnąć pełny sukces. Przez wymieszanie żywicy z drobnym piaskiem wyrób zyska na wadze, jeżeli jest to takie istotne i oczywiście będzie wytrzymalszy mechanicznie. Szczególnie jeżeli ostateczne wykończenie ma polegać na malowaniu to przecież nie będzie widać co jest w środku. żywicę daje się malować bez komplikacji. Z własnego doświadczenia wiem że tą metodą można uzyskać bardzo wierne odwzorowanie szczególów przy niewielkich nakładach finansowych na sprzęt i materiały. Piasek który stanowi większość masy wyrobu nie jest przecież drogi. Żywica krzepnie dłużej niż metal więc jest wystarczająco dużo czasu na odpowietrzenie dowolną metodą.