No i pochwalam w zupełności! Też wolę z piwkiem iść do warsztatu, niż przed TV.
Ale pomimo to, zachęcam aby każdy amator najpierw po kupnie tokarki, potoczył na tej maszynie z rok.
Więcej się nauczy, niż po pierwsze rozbierając, po drugie mierząc......i tak nie mając wniosków, jak wynik pomiaru wpływa na przydatność użytkową obrabiarki. Co z tego, że zaraz pojawi się opcja wyjmowania wrzeciona, chromowania twardego, szlifowania, dorabiania panewek, skrobania na tusz do czopów wrzeciona, jak sumarycznie poprawka bicia stożka wrzeciona będzie w granicach 30% pomiaru wstępnego.
Założysz szajbe, zatoczysz pod uchwyt i jaką poprawę zauważysz na toczonym w uchwycie wałku? Żadną. Wniosek - narobiłem się, mało zrozumiałem z tej naprawy - bo i tak w większości główne operacje wykonali zleceniobiorcy. A mogłem w tym czasie lepiej lub gorzej przetoczyć komuś wałek do kombajna (modne ostatnio, bo żniwa w pełni

Na kanwie powyższego namawiam amatorów, do rozpoczęcia od toczenia, a później rozbierania!
Więcej poprawnej nauki z takiego toku postępowania.