Kto toczy zgrubnie w kłach? Trzeba chyba mieć coś z głową... Chodzi o obróbkę wykańczającą. Co innego toczyć sobie na nowej tokarce, a co innego na starym gracie. Dziwie się ze taki fachowiec jak Ty, nie potrafi zrozumieć o co chodzi...kamar pisze:No ciekawa teoriaJuż widzę tą skurówę w kłach
Tokarka ciągnie stożek
Ciągnie stożek
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 546
- Rejestracja: 28 sty 2011, 19:00
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Tokarka ciągnie stożek
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 18
- Posty: 18
- Rejestracja: 28 mar 2020, 21:14
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 789
- Rejestracja: 12 paź 2018, 21:36
Re: Tokarka ciągnie stożek
Chciałbym dodać próbę wyjaśnienia dziwnego zjawiska "zmiennej średnicy" wałka, opisanego przez autora tematu.
Zmienna średnica mierzona suwmiarką na końcu wałka toczonego bez podparcia może wynikać jeszcze z pewnej rzeczy (zakładając, że pomiary zostały właściwie wykonane), choć może to być także efekt bardzo zużytych łożysk wrzeciona.
Nie twierdzę z pewnością że tak jest - ale tak często bywa, gdy stary wypracowany uchwyt ma bardzo zużyte (wygniecione, wytarte) prowadnice szczęk i przy zaciskaniu na wałku układają się one w "kielich" - dlatego przedmiot nie jest zaciskany z jednakową siłą wzdłuż całej długości roboczej szczęk (a w skrajnym wypadku na ich końcu może nie być nawet w ogóle zaciskany!)
Toczony wałek ma wtedy bardzo niepożądaną swobodę poprzecznego ruchu, a najbardziej efekt owej swobody jest widoczny im dalej od uchwytu skrawa nóż.
Oczywiście, końcówka wałka nie ma wtedy przekroju elipsy (w tym wypadku o różnicy długości osi 0,2mm), a przekrój trójkąta z zaokrąglonymi szczytami - nazwę tą figurę "trójkątną elipsą", chociaż coś takiego nie istnieje
(hmm... dla zobrazowania można wrzucić w szukajkę grafiki słowa "lufa gwint poligonalny"- choć tam będzie pokazany zapewne przekrój sześciopolowy, a kielichowaty uchwyt trójszczękowy "wyprodukuje" oczywiście kształt trójpolowy.
Żeby tego uniknąć, najprostszym prowizorycznym sposobem jest podłożenie paska stosunkowo miękkiej blachy o odpowiedniej (małej) grubości pod końcówki szczęk. Ale jedynym właściwym sposobem jest wymiana uchwytu.
Podparcie wałka konikiem także oczywiście zlikwiduje ten efekt (końcówka wałka nie będzie miała swobody), ale tu z kolei stożek może pojawić się z powodu nieosiowego położenia kła konika, co jest prawie pewne w starej maszynie.
Nieosiowość ta może zaś wynikać z kilku powodów, różnych - łatwych i trudnych do korekty.
Zmienna średnica mierzona suwmiarką na końcu wałka toczonego bez podparcia może wynikać jeszcze z pewnej rzeczy (zakładając, że pomiary zostały właściwie wykonane), choć może to być także efekt bardzo zużytych łożysk wrzeciona.
Nie twierdzę z pewnością że tak jest - ale tak często bywa, gdy stary wypracowany uchwyt ma bardzo zużyte (wygniecione, wytarte) prowadnice szczęk i przy zaciskaniu na wałku układają się one w "kielich" - dlatego przedmiot nie jest zaciskany z jednakową siłą wzdłuż całej długości roboczej szczęk (a w skrajnym wypadku na ich końcu może nie być nawet w ogóle zaciskany!)
Toczony wałek ma wtedy bardzo niepożądaną swobodę poprzecznego ruchu, a najbardziej efekt owej swobody jest widoczny im dalej od uchwytu skrawa nóż.
Oczywiście, końcówka wałka nie ma wtedy przekroju elipsy (w tym wypadku o różnicy długości osi 0,2mm), a przekrój trójkąta z zaokrąglonymi szczytami - nazwę tą figurę "trójkątną elipsą", chociaż coś takiego nie istnieje

Żeby tego uniknąć, najprostszym prowizorycznym sposobem jest podłożenie paska stosunkowo miękkiej blachy o odpowiedniej (małej) grubości pod końcówki szczęk. Ale jedynym właściwym sposobem jest wymiana uchwytu.
Podparcie wałka konikiem także oczywiście zlikwiduje ten efekt (końcówka wałka nie będzie miała swobody), ale tu z kolei stożek może pojawić się z powodu nieosiowego położenia kła konika, co jest prawie pewne w starej maszynie.
Nieosiowość ta może zaś wynikać z kilku powodów, różnych - łatwych i trudnych do korekty.
Pomogłem? Kliknij, proszę :-)
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 546
- Rejestracja: 28 sty 2011, 19:00
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Tokarka ciągnie stożek
pavyan pisze:Chciałbym dodać próbę wyjaśnienia dziwnego zjawiska "zmiennej średnicy" wałka, opisanego przez autora tematu.
Zmienna średnica mierzona suwmiarką na końcu wałka toczonego bez podparcia może wynikać jeszcze z pewnej rzeczy (zakładając, że pomiary zostały właściwie wykonane), choć może to być także efekt bardzo zużytych łożysk wrzeciona.
Nie twierdzę z pewnością że tak jest - ale tak często bywa, gdy stary wypracowany uchwyt ma bardzo zużyte (wygniecione, wytarte) prowadnice szczęk i przy zaciskaniu na wałku układają się one w "kielich" - dlatego przedmiot nie jest zaciskany z jednakową siłą wzdłuż całej długości roboczej szczęk (a w skrajnym wypadku na ich końcu może nie być nawet w ogóle zaciskany!)
Toczony wałek ma wtedy bardzo niepożądaną swobodę poprzecznego ruchu, a najbardziej efekt owej swobody jest widoczny im dalej od uchwytu skrawa nóż.
Oczywiście, końcówka wałka nie ma wtedy przekroju elipsy (w tym wypadku o różnicy długości osi 0,2mm), a przekrój trójkąta z zaokrąglonymi szczytami - nazwę tą figurę "trójkątną elipsą", chociaż coś takiego nie istnieje(hmm... dla zobrazowania można wrzucić w szukajkę grafiki słowa "lufa gwint poligonalny"- choć tam będzie pokazany zapewne przekrój sześciopolowy, a kielichowaty uchwyt trójszczękowy "wyprodukuje" oczywiście kształt trójpolowy.
Żeby tego uniknąć, najprostszym prowizorycznym sposobem jest podłożenie paska stosunkowo miękkiej blachy o odpowiedniej (małej) grubości pod końcówki szczęk. Ale jedynym właściwym sposobem jest wymiana uchwytu.
Podparcie wałka konikiem także oczywiście zlikwiduje ten efekt (końcówka wałka nie będzie miała swobody), ale tu z kolei stożek może pojawić się z powodu nieosiowego położenia kła konika, co jest prawie pewne w starej maszynie.
Nieosiowość ta może zaś wynikać z kilku powodów, różnych - łatwych i trudnych do korekty.
Ogromne brawa, wyjaśniłeś to czego mnie nie chciało się pisać

-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 12
- Posty: 16274
- Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
- Lokalizacja: Kozienice
- Kontakt:
Re: Tokarka ciągnie stożek
Zamiast się oburzać to podaj ile średnio toczysz w kłach w tygodniu ? A kiedy ostatnio zdejmowałeś uchwyt aby włożyć kieł do wrzeciennika bo ja nie pamiętam (a trochę się toczy). Toczenie na stożkowym bolcu zatoczonym w szczękach to już wykorzystanie uchwytu.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 546
- Rejestracja: 28 sty 2011, 19:00
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Tokarka ciągnie stożek
kamar pisze:Zamiast się oburzać to podaj ile średnio toczysz w kłach w tygodniu ? A kiedy ostatnio zdejmowałeś uchwyt aby włożyć kieł do wrzeciennika bo ja nie pamiętam (a trochę się toczy). Toczenie na stożkowym bolcu zatoczonym w szczękach to już wykorzystanie uchwytu.
W tygodniu, to przeszło 20 razy

Jestem z niewielu ludzi na forum, którzy czytają książki, także moja wiedza praktyczna jest uzupełniana również przez tą teoretyczną. W literaturze jest napisane, do czego służy uchwyt tokarki, jaką uzyskujemy na nim dokładność powtarzalność itp.
Tu chodzi o stopień zużycia samego uchwytu i szczęk, w uchwycie można sobie toczyć jak jest nowy, a nie na starym gracie, toczenie na stożkowym bolcu zatoczonym w szczękach to po prostu zapewnienie sobie współosiowości materiału względem osi wrzeciona, bo nie wiem jakby był zużyty uchwyt i szczęki, to pod warunkiem ze trzyma po zatoczeniu stożek zawsze będzie w osi i to jest ta cała tajemnica, jak toczyć na starym gracie dobrze...
Kiedyś się nad tym grubo zastanawiałem i doszedłem do wniosku ze stopień zużycia łoża można zniwelować poprzez uniesienie kła na koniku, tak aby wytworzona w ten sposób oś, była dokładnie równoległa do stopnia zużycia łoża. Gdyż, jeżeli łoże jest wytarte przy uchwycie (a pewnie jest) to wałek po przetoczeniu ma większą średnicę przy uchwycie a mniejszą dalej od uchwytu. Ludzie znają tylko wychylenie konika z osi na bok, gdyż tylko to umożliwia regulacja. Jednak uniesienie osi kła konika jest możliwe i stosunkowo proste do zrealizowania poprzez różne metody.

-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 789
- Rejestracja: 12 paź 2018, 21:36
Re: Tokarka ciągnie stożek
Do swojego posta dodam jeszcze, że i wspomniana parszywa powierzchnia w pobliżu końca wałka po jego przetoczeniu również bezpośrednio wskazuje na "kielichowatość" szczęk* - to jest najbardziej widoczny efekt złego zaciśnięcia na końcach szczęk, niepewnego zamocowania i powstałej w ten sposób swobody poprzecznej wałka.
W zasadzie nie da się uzyskać dobrej powierzchni toczonego długiego detalu w takiej sytuacji (bez jakiegoś choćby prowizorycznego przeciwdziałania, czyli np. opisanego wcześniej podkładania blaszki).
* Ale drugą częstą przyczyną, która da efekt złej powierzchni toczonego detalu jest luz zużytego lub niewyregulowanego (bo co pewien czas konieczne jest skasowanie luzów) łożyska wrzeciona, szczególnie przedniego.
Jednak wtedy powierzchnia wałka będzie zła praktycznie na całej długości (prawie równomiernie), a przy "kielichu" w szczękach gorsza powierzchnia i większy rozrzut wymiarów będzie w pobliżu końca wałka, im dalej od uchwytu tym gorzej.
Żeby było (nie)ciekawiej, obie przyczyny mogą występować i często występują - szczególnie w starych maszynach - jednocześnie.
W zasadzie nie da się uzyskać dobrej powierzchni toczonego długiego detalu w takiej sytuacji (bez jakiegoś choćby prowizorycznego przeciwdziałania, czyli np. opisanego wcześniej podkładania blaszki).
* Ale drugą częstą przyczyną, która da efekt złej powierzchni toczonego detalu jest luz zużytego lub niewyregulowanego (bo co pewien czas konieczne jest skasowanie luzów) łożyska wrzeciona, szczególnie przedniego.
Jednak wtedy powierzchnia wałka będzie zła praktycznie na całej długości (prawie równomiernie), a przy "kielichu" w szczękach gorsza powierzchnia i większy rozrzut wymiarów będzie w pobliżu końca wałka, im dalej od uchwytu tym gorzej.
Żeby było (nie)ciekawiej, obie przyczyny mogą występować i często występują - szczególnie w starych maszynach - jednocześnie.
Pomogłem? Kliknij, proszę :-)
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 12
- Posty: 16274
- Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
- Lokalizacja: Kozienice
- Kontakt:
Re: Tokarka ciągnie stożek
Panowie, tu się nie ma co doktoryzować z potencjalnych przyczyn tylko sprawdzić i usunąć. A że najtrudniejsze i najkosztowniejsze jest usuniecie luzów sań na łożu, to od tego trzeba zacząć. Jak to wyeliminujemy, to można szukać dalej. A jak się nie da z przyczyn np. finansowych, to do huty
Na obu TUC-ach mam uchwyty trzydziestoletnie, solidnie wypracowane a powierzchnie z toczenia lustrzane.

-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 9295
- Rejestracja: 26 lut 2011, 23:24
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Tokarka ciągnie stożek
Na pewno jest matematyczne wyjaśnienie tego zjawiska, ale ja miałem przykład praktyczny i to wcale nie na tokarce.
Otóż kiedyś pękła mi tarcza w szlifierce kątowej, a dokładniej uszczypał się jej spory kawałek. Ponieważ była to ostatnia tarcza a o kupieniu nowej nie było w tym momencie mowy, byłem zmuszony jej nadal używać, co jest oczywiście bardzo niebezpieczne i wszystkim odradzam. No więc delikatnie przykładałem tarczę do szlifowanego materiału, a kątówkę delikatnie odbijało. Tu taka mała dygresja, że zawsze szlifierka tym mocniej odbija im mocniej się ją dociska. Po zakończeniu pracy ta połamana tarcza już nie była połamana, tylko właśnie trójkątna z zaokrąglonymi rogami. Normalnie gdybym sam tego nie zrobił, to bym nigdy i nikomu nie uwierzył ...
Pewnie chodzi o jakiś rezonans czy inne zjawiska falowe, ale właśnie tak to się objawia.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 12
- Posty: 16274
- Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
- Lokalizacja: Kozienice
- Kontakt:
Re: Tokarka ciągnie stożek
Odnalazłem filmik. Stary TUC , stary uchwyt, brak luzów na saniach 
https://www.youtube.com/watch?time_continue=3&v=-WXqcV2rB7M&feature=emb_logo

https://www.youtube.com/watch?time_continue=3&v=-WXqcV2rB7M&feature=emb_logo