#4
Post
napisał: jasiu... » 02 wrz 2016, 14:41
wszystko zależy od konkretnego zakładu. Bo w cukierniach również spotkasz technologa.
Technolog to taki facet, który wie, jak zrobić, żeby było dobrze zrobione. A że inaczej robi się, jeśli masz zrobić jeden element, inaczej, jeśli robisz 50 takich samych, a jeszcze inaczej, jeśli tych elementów będzie 50 milionów (np. gwoździ), to technolog powinien wiedzieć, jak sobie w każdym przypadku poradzić.
Na początek zainteresuj się wymaganiami norm, które obowiązują w przedsiębiorstwach, gdzie pracują technolodzy. A tak, chodzi o systemy zarządzania jakością ISO i podobne. Bo technolog pilnuje, żeby wszystko, co jest robione, zgodnie z tymi wytycznymi robione było. Stąd czuwanie nad całym systemem, to głównie robota technologa, choć robotnicy raczej tego nie zauważają. Kupę norm do opanowania, papierków, w których trzeba siedzieć.
Oprócz tego technolog np. zakłada materiał wyjściowy na produkt. Jak - ano zgodnie z normami. Nie może sobie dowolnie przyjąć, bo skarbówka zakład utopi. Przykład - technolog stwierdził, że w konkretnym przypadku do pomalowania pół metra kwadratowego konstrukcji potrzebna jest dwulitrowa puszka farby. Tą farbę zakład kupuje i odlicza od niej VAT. I teraz problem, czy ta farba została zużyta na wyrób, czy przy okazji część (po odpisaniu) niewykorzystana, posłużyła do wykonania fuchy (pan Mirek ukradł i sobie ogrodzenie na działce pomalował). Bo odliczenia muszą być zgodne z normami zużycia, a do tych norm powinien dotrzeć - ależ oczywiście że technolog.
Czasem w dziale technologicznym są gniazda, gdzie wykonuje się rysunki pomocy (specjalne frezy, uchwyty, zamawia narzędzia do obróbki, np. płytki - trzeba wiedzieć jakie), no i jest gniazdo programistów, gdzie pod konkretne obrabiarki, żeby obsługant się nie męczył, pisze się ścieżkę dla narzędzi, zwaną często "programem".
Aha, czasem technolog w małej firmie ma dodatkowe "zajęcia" związane z kontrolą jakości. Chodzi głównie o papierkową robotę, jakiej jest mnóstwo przy ISO.