#2
Post
napisał: pitsa » 11 maja 2014, 19:48
Wyjaśnię to tak na chłopski rozum.
Jeden cykl:
Pompa próżniowa usuwa część powietrza i obniża ciśnienie. Drewno w środku jest wilgotne. Wilgoć paruje odbierając ciepło z drewna, zwiększa się ilość gazów w komorze i ciśnienie wzrasta. Ustala się stan równowagi - rozrzedzone powietrze staje się nasycone parą wodną. Szybki koniec. Trochę wilgoci przeszło do powietrza i nic się więcej nie dzieje. Suszenia nie ma - "jest" stan równowagi.
Zróbmy z tym coś żeby woda uciekała z drewna:
Musimy zaburzyć stan równowagi. Dajemy grzałkę dmuchamy na nią rozrzedzonym powietrzem, podgrzane powietrze uzyskuje niższą wilgotność względną, dmuchamy tym na drewno, wilgoć odparowuje. Wilgotne gazy kierujemy na chłodnicę gdzie nastąpi wykraplanie wilgoci. Zbieramy wodę i jakimś systemem celkowym (tak aby nie wpuścić do komory powietrza) odbieramy wodę ze zbiornika ciśnieniowego.
Podsumowując:
Musimy grzać rozrzedzone powietrze, które kierujemy na drewno.
Ciepło pozwala na odparowanie wody z powierzchni drewna.
Rozrzedzone wilgotne powietrze trzeba schłodzić aby skroplić wodę i ją odebrać z komory.
Pod niższym ciśnieniem woda wrze w niższej temperaturze - gotujemy wodę nie deformując drewna - coś koło 50°C przy 0,1atm. Proces transportu wilgoci z drewna do powietrza obejmuje całą objętość drewna - "równomierne" suszenie.
Jeśli nie rozumiesz to weź szklaną butelkę, włóż kawałek mokrego drewna, zamontuj w korku zaworek, odpompuj ile dasz rady powietrze i zostaw to w spokoju. Będziesz miał "jeden cykl" opisany powyżej. Wstaw teraz butelkę do cieplej wody, potem wstaw butelkę do zimnej wody. Zobaczysz skraplającą się wodę w miejscu chłodzenia. Możesz to zrobić bez odpompowywania powietrza, na zwykłej butelce po napojach.
Suszenie nie jest takie łatwe jak się wydaje.
Rolę chłodnicy i grzałki może pełnić "lodówka" i wentylatory.
zachowanie spokoju oznacza zdolności do działania
ᐃ 🜂 ⃤ ꕔ △ 𐊅 ∆ ▵ ߡ