Z tego co mnie uczono greg12 ma rację, to tarcie na stożku chroni wiertło przed obrotem. Widocznie te dwa paski mają zbyt mała powierzchnię by przenieść siłe potrzebną dla dużych narzędzi. Zresztą gdyby to płetwa przenosiła moment to jak działały by frezy? wszak tam płetwy nie ma.
Teoretycznie to wżery Ci nie przeszkadzają, przeszkadzają Ci "górki". Bywają nawet chwyty
https://www.google.com/imgres?imgurl=ht ... mrc&uact=8 które w części środkowej mają "wżer" w postaci obniżenia. W tym miejscu nie ma styku ale to w niczym nie przeszkadza w pracy.
Nie wiem nawet, czy przypadkiem w dużych gniazdach nie stosuje się obniżenia w środkowej części, tak by powierzchnie dolegania występowały tylko na początku i końcu .
Rada kolegi o docieraniu jeśli nie ma zbyt dużych "górek" wydaje się być sensowna.
PS: jak za bardzo poszalejesz z tym docieraniem* to może się okazać, że płetwa będzie się opierała o dno oczka do wybijania i znowu nie będzie dolegania. Ja przetaczałem wiertło na mniejszy stożek, przegiąłem i właśnie tak miałem.
* no dobra,pewnie przy docieraniu nie zbierzesz tyle mięsa, by płetwa doszła do dna, ale już przy roztaczaniu....