Może być stal twarda, byle zastosować ustrojstwo rozmagnesowujące prądem zmiennym.IMPULS3 pisze:Rdzeń moze być ze stali i taki jest w oryginalnych elektromagnesach,jedyny warunek to stal miekka, bo twarda bardziej się magnesuje
Stół magnetyczny do szlifierki - jak zrobić
-
- Posty w temacie: 7
Oj nie tak jest Impulsie. Przełącza się na chwile prąd przemienny. Jeśli odwrócisz jedynie bieguny ,to i tak pozostanie namagnesowane,tyle ,ze w przeciwnym kierunku. Fizyka się kłania.IMPULS3 pisze:Rdzeń moze być ze stali i taki jest w oryginalnych elektromagnesach,jedyny warunek to stal miekka, bo twarda bardziej się magnesuje, do tego oczywiście prąd stały, tylko zamiast modzić z prądem przemiennym lepiej na chwilkę puścić jeszcze raz stały ale z odwróconymi biegunami. Tak jest w większości szlifierek do płaszczyzn i nie ma problemu ze zdjęciem nawet większego elementu ze stołu.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 9294
- Rejestracja: 26 lut 2011, 23:24
- Lokalizacja: mazowieckie
To jest tylko z pozoru takie proste.
Dobrać trzeba nie tylko ilość zwojów i prąd, ale także przekrój rdzenia, biorąc pod uwagę parametry materiału magnetycznego, a i kształt też ma znaczenie.
Inaczej przy tym samym prądzie i napięciu może przyciągać np. dziesięć razy słabiej niż by mogło.
Zrobić się oczywiście da, ale nie nawijając na pałę trochę drutu na kawałek złomu.
Z rzeczy już policzonych i prawidłowo działających, można spróbować rdzeni z cewkami od dużych przekaźników czy styczników.
Ale to też będzie kupa roboty.
.
Dobrać trzeba nie tylko ilość zwojów i prąd, ale także przekrój rdzenia, biorąc pod uwagę parametry materiału magnetycznego, a i kształt też ma znaczenie.
Inaczej przy tym samym prądzie i napięciu może przyciągać np. dziesięć razy słabiej niż by mogło.
Zrobić się oczywiście da, ale nie nawijając na pałę trochę drutu na kawałek złomu.
Z rzeczy już policzonych i prawidłowo działających, można spróbować rdzeni z cewkami od dużych przekaźników czy styczników.
Ale to też będzie kupa roboty.
.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 16
- Posty: 7613
- Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: LUBELSKIE
Nie zgodze się, włącza się na krótką chwilę dosłownie ułamek sekundy i jest rozmagnesowany element. Sprawdzone w praktyce.zdzicho pisze:Jeśli odwrócisz jedynie bieguny ,to i tak pozostanie namagnesowane,tyle ,ze w przeciwnym kierunku. Fizyka się kłania.

[ Dodano: 2013-08-08, 22:31 ]
Może i może , ale nie powinna być.atom1477 pisze:Może być stal twarda, byle zastosować ustrojstwo rozmagnesowujące prądem zmiennym.

Nie zupełnie, bo namagnesowany jest i stół i materiał, a jak się rozmagnesuje to już schodzi wszystko łagodnie... A jak macie to u siebie, tylko sie włacza stół i tyle?kamar pisze:W większości szlifierek do płaszczyzn jest płyta segmentowa i po zdjęciu napięcia namagnesowania się znoszą
No właśnie kupa roboty, a z kawałkiem stakli znacznie mniej.tuxcnc pisze:Z rzeczy już policzonych i prawidłowo działających, można spróbować rdzeni z cewkami od dużych przekaźników czy styczników.
Ale to też będzie kupa roboty.

-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 9294
- Rejestracja: 26 lut 2011, 23:24
- Lokalizacja: mazowieckie
Każdy materiał magnetycznie twardy ma histerezę, co oznacza że na wykresie krzywe magnesowania i rozmagnesowania są względem siebie przesunięte.IMPULS3 pisze:Nie zgodze się, włącza się na krótką chwilę dosłownie ułamek sekundy i jest rozmagnesowany element. Sprawdzone w praktyce.zdzicho pisze:Jeśli odwrócisz jedynie bieguny ,to i tak pozostanie namagnesowane,tyle ,ze w przeciwnym kierunku. Fizyka się kłania.Także stoły magnetyczne do trasowania miały podobnie. Włącznik miał 1 pozycję na stałe, a drugą taką że jak się puściło to wracała na pozycję 0.
Czyli żeby coś rozmagnesować trzeba podziałać strumieniem magnetycznym nie tylko o przeciwnym kierunku, ale też odpowiedniej wielkości.
Żadne "na ułamek sekundy", tylko odpowiednio dobranym prądem.
.
[ Dodano: 2013-08-08, 22:40 ]
Wychodząc z takiego założenia, to gówno obrabia się jeszcze łatwiej.IMPULS3 pisze:No właśnie kupa roboty, a z kawałkiem stakli znacznie mniej.
.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 21
- Posty: 16265
- Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
- Lokalizacja: Kozienice
- Kontakt:
I tyleIMPULS3 pisze:[A jak macie to u siebie, tylko sie włacza stół i tyle?
:

Czytam te dywagacje i wspominam akcję z moim stołem. Kupiłem magnesówkę z uszkodzonym stołem 1000x300. Objeżdziłem wszystkich okolicznych macherów łącznie z warsztatem elektrycznym elektrowni Kozienice i nikt nie chciał się podjąć bo to trudne i niepewne. Trzeba by policzyć itd. Wkurzony kupiłem szpule drutu, zbiliśmy z desek szablon i przez jedno popołudnie nawinęliśmy z synem dwie cewki przy pomocy licznika od roweru.
Stół służy 10 lat, trzyma super , nie grzeje się i rozmagnesowywać nie trzeba.

-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 16
- Posty: 7613
- Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: LUBELSKIE
Większość szlifierek miała włącznik którym załączało sie elektromagnes i po wyłączeniu go materiał był ciągle trzymany, więc ten sam włącznik miał drugą pozycję ale już nie zatrzaskiwała się na stałe tylko po puszczeniu jej wracała do pozycji zero. Jak ją przytrzymałeś na chwilkę, to spokojnie bez żadnego wysiłku zdejmowałeś detal z elektromagnesu, ale jak przytrzymałeś za długo to było tak jakbyś tylko wyłączył prąd ale nie rozmagnesował. I aby to zrobić trzeba było jeszcze raz załączyć na ''stałe'' i na chwilę przełączyć w ową pozycję''niezatrzaskową.'' I gdyby to było jakieś istotne to załatwił by to wyłącznik czasowy który by precyzyjnie włączył prąd na określony czas, a czegoś takiego nie było!!!tuxcnc pisze:Żadne "na ułamek sekundy", tylko odpowiednio dobranym prądem.
Identyczna zasada była w stołach elektromagnetycznych do trasowania. Mam jeszcze 2 takie, choć chyba ich już nie użyję.

[ Dodano: 2013-08-08, 22:49 ]
I kawałek zelaza schodzi bez wysiłku?kamar pisze:Stół służy 10 lat, trzyma super , nie grzeje się i rozmagnesowywać nie trzeba.
I czym jest zasilany, prądem stałym czy zmiennym?
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 9294
- Rejestracja: 26 lut 2011, 23:24
- Lokalizacja: mazowieckie
Jak to było zrobione o niczym nie świadczy, bo zapewne tak żeby było najprościej, a trudno przecież przewidzieć co na stole położysz ...IMPULS3 pisze:Większość szlifierek miała włącznik którym załączało sie elektromagnes i po wyłączeniu go materiał był ciągle trzymany, więc ten sam włącznik miał drugą pozycję ale już nie zatrzaskiwała się na stałe tylko po puszczeniu jej wracała do pozycji zero. Jak ją przytrzymałeś na chwilkę, to spokojnie bez żadnego wysiłku zdejmowałeś detal z elektromagnesu, ale jak przytrzymałeś za długo to było tak jakbyś tylko wyłączył prąd ale nie rozmagnesował. I aby to zrobić trzeba było jeszcze raz załączyć na ''stałe'' i na chwilę przełączyć w ową pozycję''niezatrzaskową.'' I gdyby to było jakieś istotne to załatwił by to wyłącznik czasowy który by precyzyjnie włączył prąd na określony czas, a czegoś takiego nie było!!!
Identyczna zasada była w stołach elektromagnetycznych do trasowania. Mam jeszcze 2 takie, choć chyba ich już nie użyję.
Zielonego pojęcia nie masz co jest w środku a wnioski wyciągasz na podstawie obserwacji gałki.
.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 1743
- Rejestracja: 03 sty 2007, 14:27
- Lokalizacja: Wiedeń
Ale chyba miałeś jakieś "wartości początkowe" - średnica oryginalnego drutu i mniej-więcej ile go było? Próbowałem zrobić sobie cewkę do rozmagnesowania (klucz mi się przykleił do imadła), policzyłem ile zwojów potrzebuję, nawijałem cały dzień i... cóż i tak obrabiam głownie aluminiumkamar pisze: Wkurzony kupiłem szpule drutu, zbiliśmy z desek szablon i przez jedno popołudnie nawinęliśmy z synem dwie cewki przy pomocy licznika od roweru.
Stół służy 10 lat, trzyma super , nie grzeje się i rozmagnesowywać nie trzeba.
