Udało się. Okazało się że to nie pokrywa, a cała skrzynka posuwów, waży chyba ze 100kg, ledwo ją wytargałem. Trzymała się na dwóch kołkach i silikonie.
Tak wygląda:
Jakiś rzeźnik już ją kiedyś rozbierał, nowa metoda kontrowania nakrętek, migomatem:
A tutaj jakiś trzpień dorobiony, żeby zablokować łożysko które przesuwa tuleje załączające szybkie posuwy:
Ten trzpień był dociskany poprzez śrubę na żywca wkręconą w obudowę skrzynki, elektromagnes dalej sobie działał, i aż wszystko trzeszczało przy załączaniu szybkich poswów. Dramat.
Obroty są przekazywane na śruby posuwów za pomocą dolnego wałka z poniższego zdjęcia:
Po lewej jest sprzęglo przeciążeniowe, po środku tuleja którą przełącza dźwignia z łożyskiem z wcześniejszego zdjęcia, a po prawej sprzęgło cierne. Nie ma żadnych elektrosprzęgieł, wszystko jest oparte na mechanice. Jeśli tuleja jest przesunięta w lewo i połączona poprzez sprzęgło kłowe ze sprzęgłem przeciążeniowym, to mamy załączone wolne posuwy. Jeśli tuleja jest przesunieta w prawo w stronę sprzęgła ciernego. To mamy załączone przyspieszone posuwy. Ot cała filozofia.
I teraz pytanie do Was. Jak sprawdzić stan tych dwoch sprzęgieł, przeciążeniowego i ciernego. Czy trzeba je demontować czy można to zrobić na wale? Czy np widać ze zdjęć, że są do wymiany? Poradźcie coś koledzy zanim zacznę szlifierką ciąć te spawy na nakrętkach
Dzieki z góry
Pozdrawiam