

Góry (widoczna na górnym zdjęciu) wolałbym nie ruszać, lepiej całość stoczyć z dołu, choć dla działania silnika nie miałoby znaczenia, gdybym stoczył milimetr z góry a resztę z dołu.
Zastanawiam się jak do tego podejść. Wiem niemal na pewno, że najwygodniej byłoby go chwycić w szczęki od wewnątrz, przez jakiś mosiądz, miedź czy inne miękkie podkładki.
Materiał - nieznane żeliwo wprasowane w odlew z nieznanego aluminium.
Do zrobienia są trzy "części":
1. Tuleję trzeba by skrócić o 6mm i powtórzyć ten stożek wewnętrzny na wystającym końcu, choć jego wymiary nie są krytyczne - on służy tylko przy montażu tłoka wewnątrz tulei, żeby pierścienie uszczelniające gładko weszły. W pierwszych 3-4mm licząc od stożka tłok i tak nie pracuje.
2. Następnie trzeba zdjąć jakiś milimetr z zewnętrznej średnicy całej wystającej części tulei.
3. Budząca moje największe obawy. Splanowanie tej dolnej powierzchni. "Okrągła" część jej powierzchni będzie się składała w większości z aluminium, a ostatnie 2mm najbliżej środka - z żeliwa. Kompletnie nie mam pomysłu jak zabrać się za planowanie obrzeża kanału popychaczy rozrządu (ta ramka). Ryzykować wykonanie tego nożem z węglików? Przedmiot będzie bił, może "rozplanowywać" to od środka, warstwami co kilka setek i nożem stalowym? Ostatnio wykonałem kilka noży ze starych wierteł i jakoś mi wyszły i się sprawdzały, więc mogę zrobić sobie jakiś spec-nóż czy kilka spec-noży do tej roboty.