Uruchamiam właśnie plazmę i mam do wycięcia sporo małych detali. Większe mógłbym potraktować szlifierką, ale w tym przypadku boję się o palce ;p W sumie nie będzie tego dużo, ale jestem na tyle leniwy, że zamiast się przemęczyć i to zrobić w kilkadziesiąt minut, postanowiłem zbudować maszynę do tej roboty ;D Pytanie tylko jaką? Zacząłem szukać inspiracji i mam mętlik w głowie... Co będzie lepsze, śrutownica bębnowa czy wibracyjna? a może jeszcze coś innego... Za bębnem przemawia do mnie prostota: zbiornik, dwa łożyska, sprzęgło i silnik z motoreduktorem. W tym zestawie mam prawie wszystko. Druga opcja wymaga ode mnie więcej kreatywności - oponę bym znalazł, ale gorzej z elektrowibratorem, musiałbym na wał wirnika nałożyć jakieś paskudztwo, tylko nie wiem jak dobrać jego masę do masy wibrowanej i mocy silnika. Obroty bym regulował przemiennikiem częstotliwości. Michę bym zrobił z plastikowej beczki, albo dał znajomemu do pospawania, tylko żywotność mnie martwi, w końcu to tylko tworzywo, a w środku jakby nie patrzeć ścierniwo.
Jak Wy rozwiązujecie ten problem?
Pewnie napiszecie, żebym ciął bez żużlu ;p Bardzo chętnie! Chętnie poznam wskazówki jak to osiągnąć. Dodam, że aktualnie mam podpięty zwykły kompresor tłokowy. Pracuję nad śrubą z osuszaczem. Blacha czarnuch 4 albo 6. Cięcie nad wodą i w wodzie, ale efekt ten sam. Parametry 65A i 88V. Wysokość nad blachą... hmmm... nisko ;p nie wiem ile dokładnie bo z**** jak głupia i nie mogę zmierzyć ;p 6mm ciąłem z prędkością 2200 mm/min, a czwórkę 4m/min. Źródło mam spartusa 65. O samym źródle więcej nie powiem, bo nie testowałem go jeszcze na większych grubościach. Jak będzie okazja i będę miał pod ręką jakąś godną kamerę to zaktualizuje mój temat z plazmą, ale póki co walczę z jakością po paleniu

Prawdę mówiąc przejrzałem forum i nie znalazłem lepszego działu dla tego tematu. Może maszyny średnio związane z tematyką przecinarek, ale myślę, że bezpośrednio tematyka wiążę się obróbką po cięciu.