Detale umieściłem na zawieszkach jak na foto ( nie były zawiązane na beton , dało się nimi poruszać , ale na moje oko styk był. Odtłuściłem w Calgonie z calgonu na chwilę do słoiczka z wodą deminerelizowaną, z wody do słoika z wodorotlenkiem sodu ( i tu trochę przesadziłem ze stężeniem bo je..bło po włożeniu ... ale szybciutko wyciągnąłem , do słoika z wodą demi...ą z wody do garnka z roztworem kwasu ortofosforowego z bezwodnikiem chromowym ( gotowałem ok 10 min.) z roztworu do słoiczka z wodą demi...ą na chwilkę i potem na szynę do anodowania .- kwas ok 15-20 % dodałem nawet odrobinę siarczanu glinu do elektrolitu .
Temperatura kąpieli ok 17 -20 C. Czas ok 30 minut. Potem z kąpieli na chwilkę do słoiczka z wodę demi...ą i od razu do barwnika ( temp ok 40C) Po ok 15- 20 min do garnka z wrzątkiem i gotowanie ok 1 h.
No i wyszła totalna lipa .
Niby powłoka jakaś jest - pazurem nie da się zdrapać ale jest matowa , brzydka i są miejsca gdzie jej nie ma ( głównie krawędzie - widać na foto).
Dodam że z barwnika jak dałem do wrzątku to od razu się zmył , nawet jak mieszałem w barwnikach detalami to widać było ,że nic nie chwyta ( barwniki do tkanin).
- Natomiast druty z zawieszek się zabarwiły i kolor trzyma - dziwne .
Mój podstawowy błąd , na czym się złapałem analizując - to prąd . Na 12 V powinno coś chyba wyjść ale ja zapodałem natężenie z 14 A prawie od razu a to chyba sporo za dużo jak komplet detali nie miał nawet 1 dm2 powierzchni - ( zapodałem dużo bo jak zacząłem bąbelków prawie nie było widać- na dużym prądzie coś delikatnie bąblowało (mgiełka).
Dodam że najpierw "poanodowałem" jedną sztukę , potem taki sam proces tylko zawieszone 5 sztuk i efekt taki sam.
Napiszcie co sądzicie o całości i jakie błędy do naprawienia. Pozdrawiam








