Dostałem na "próbę zregenerowania" maglownicę, stukała na dołkach, nic innego jej nie dolegało. Listwa wygląda ładnie, nie ma rys czy wżerów. Po regeneracji chciałbym żeby zagościła w moim aucie, a jak nie to pójdzie na amelinum ; ]
Po rozebraniu maglownicy wywnioskowałem że za luzy odpowiedzialne są 2 takie tuleje
Jedna znajduje się po prawej stronie, druga w okolicy środka obudowy listwy. Z lewej strony jest jeszcze taka stopka dociskająca listwę.
Na rynku dostępne są zestawy naprawcze, jednak te tuleje........... mogło by ich wcale nie być.
Wymyśliłem więc żeby te tuleje wytoczyć, nie wiem z jakiego dokładnie materiału są te oryginalne tulejki, w każdym razie jest to jakieś tworzywo sztuczne. Może PTFE?
I teraz pytanie:
Czy toczyć te tuleje z takiego czy podobnego tworzywa sztucznego? czy może spróbować je zrobić np z mosiądzu?
Do tematu podchodzę hobbystycznie więc nie ma co się spinać, maglownica niech wytrzyma z rok i może jechać do huty.
Liczę na jakieś rzeczowe odpowiedzi

Pozdrawiam.