andrejch2 pisze:dlatego chyba najlepiej kupować tokarki jak najtaniej i dopiero doprowadzać je do stanu używalności.
Masz na pewno dużo racji ale są tematy jak łoże czy łożyskowanie wrzeciona że ewentualny remont już na starcie jest nieopłacalny.
atlc pisze:Jak kupisz maszynę z łożem do szlifu, śrubami i nakrętkami do wymiany, a przy okazji okaże się że wszystkie sprzęgła są zamordowane i koła we wrzecienniku do wymiany, to nijak się to finansowo nie obroni.
Wystarczy że łożyska czy panewki będą do wymiany i klops. Do 16k20 która ma przelot 52mm łożyska na wrzeciono kosztują około 5 tyś zł.
andrejch2 pisze:tak wiem rozwaga jest bardzo ważna, Ale jest wielu sprzedawców jak jeden z myslenic co sprzedaje tue 35 spod plandeki już 3 rok. z ceny nie zejdzie, a jak się do niego dzwoni to zawsze mówi że maszyna po remoncie.
Każdy sprzedawca tak ma. Obejrzałem nie jedną maszynę i każdy się zarzekał że dobry stan a zdjęcia tak porobione żeby nie było widać najgorszego. Na zdjęciach przyzwoita a łoże od drugiej strony zatarte albo brak biegów, sprzęgło się ślizga i tak dalej. Zajrzeć co się stało chociażby do wrzeciennika nie ma szans (ciekawe dlaczego?

Oczywiście tokarka ograbiona ze wszystkiego z czego tylko można było więc o okularze czy podtrzymce można zapomnieć. Byłem u handlarza oglądać 16k20 którą na starcie skreśliłem przez zatarte łoże, do tego brak biegów i brak sprzęgła o czym przez telefon nie było mowy (on tylko kupuje i sprzedaje nie zna się

. Zagadałem go o wiertarkę stołową i przeszliśmy się do sporego garażu w której miał dwie WS-15 a w rogu garażu za rogiem sterta okularów,podtrzymek, planszajb i mnóstwo innego oprzyrządowania od maszyn. Każdy jest cwaniak i podobnie jest w innych dziedzinach. Ciągniki sprowadzane z za granicy też są ograbione do cna nawet z zaczepów czy obciążników.
Zza granicą chociażby z Niemiec czy Austii o ile czegoś nie sprzedaje Polak, Turek albo inny handlarz to jest całka inna mentalność i poziom kultury.
Przechodząc to tematu dziś trochę pobawiłem się tokarką dorabiając trochę drobnicy do niej. Jak na razie po ustawieniu konia na wałku ⌀ 20mm i długości 25 cm wyszło mi 0.025mm stożka więc nie jest tragicznie, bez podparcia na ⌀ 40 i 8cm wyszło mi 0.035mm, owalu nie stwierdziłem. Niestety uchwyt jest tragiczny i muszę pomyśleć o drugim a wtedy skoryguje ewentualnie trochę wrzeciennik i spróbuję skasować różnicę. Dorabiając tulejki ucinałem je przecinakiem na posuwie i nie ma z tym żadnego problemu. Jak na razie wrażenia porównując do chińskiej bodajże 460X1000 to niebo a ziemia. Na pewno jak na tą chwilę nie wrócił bym już do chinola.