Przyrząd do robienia podkładek
-
- Posty w temacie: 3
Chyba kolega żartuje. Jaki skok chcesz ustawić ?Do takiej blachy wystarczy 2mm,a to ułamek obrotu. ja bym nigdy nie zamienił balansówki na zębata ,do takich celów za wzgledu na wygodę ,szybkość i mniejszy nakład siły potrzebnej do wycięcia.
Kiedyś koledze zrobiłem prosty wykrojnik pojedynczy do prób( docelowo miał być potrójny) Zamiast zębatej zaproponowałem mu balansówkę. tak się rozbuchał ze,zrezygnował z potrójnego ,bo w 8 godz nawycinał sobie tyle, że na miesiąc mu wystarczyło na jego potrzeby.
Kiedyś koledze zrobiłem prosty wykrojnik pojedynczy do prób( docelowo miał być potrójny) Zamiast zębatej zaproponowałem mu balansówkę. tak się rozbuchał ze,zrezygnował z potrójnego ,bo w 8 godz nawycinał sobie tyle, że na miesiąc mu wystarczyło na jego potrzeby.
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 9
- Posty: 232
- Rejestracja: 05 mar 2009, 22:39
- Lokalizacja: Szczecin
Masz 3 forumowiczów i 3 różne opinie
Ja mam w firmie wszystkie 3 typy pras *ręczne zębatkowe i balansowe i mechaniczne mimośrodowe) plus jeszcze hydrauliczne. I przy malej ilości wycinałbym to tak jak już pisałem wcześniej bo byłoby najszybciej. Spokojnie byłbym w stanie wykrawać w taki sposób z częstotliwością ponad 100 taktów na minute. I wtedy w zależności od ilości stempli w wykrojniku miałbym 100, 200, 400 albo nawet ponad tysiąc podkładek na minutę. Czyli w godzinę od 6 000 do 60 000. Jak dużo tego chcesz produkować, bo to podstawowe pytanie ? Bo przy jednym stempelku miałbyś wydajność około 50 000 podkładek dziennie. Taki wykrojnik da się zrobić za tysiąc kilkaset zł.

-
- Posty w temacie: 3
100 cykli/ min na zębatkowej -powiadasz. To ruch trochę szybszy od ciosu bokserskiego i tak przez 8 godz.ZiG pisze:Spokojnie byłbym w stanie wykrawać w taki sposób z częstotliwością ponad 100 taktów na minute. I wtedy w zależności od ilości stempli w wykrojniku miałbym 100, 200, 400 albo nawet ponad tysiąc podkładek na minutę. Czyli w godzinę od 6 000 do 60 000.


Wracając do pytania gospodarza tematu,to na balansowej będzie równie szybko jak na zębatkowej(ale nie 100/min) i zdecydowanie lżej .
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 9
- Posty: 232
- Rejestracja: 05 mar 2009, 22:39
- Lokalizacja: Szczecin
Chodziłem swego czasu na treningi bokserskie i wyprowadzenie kilku cisów pod rząd z prędkością 2 ciosów na sekundę to żaden wyczyn. A ręczna prasę nie koniecznie trzeba obsługiwać ręką. Mam zrobiony taki patent u siebie w firmie (jeszcze za czasów starej wielkoseryjnej produkcji) gdzie przedłużona dźwignia prasy zębatkowej jest obsługiwana prawą stopą. Wtedy obie dłonie są wykorzystywane do przesuwania paska blachy w wykrojniku i zaoszczędza się sporo czasu. Przy okazji noga pracuje w bardziej naturalnej pozycji niż stale podniesiona do góry ręka.
Każda metoda jest dobra jak się ją dopracuje. Czasami warto podpatrzeć pewne usprawnienia niż samemu dochodzić. Dlatego tak lubię to forum
Każda metoda jest dobra jak się ją dopracuje. Czasami warto podpatrzeć pewne usprawnienia niż samemu dochodzić. Dlatego tak lubię to forum

-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 894
- Rejestracja: 20 cze 2007, 22:55
- Lokalizacja: Blachownia
- Kontakt:
Widzę, że tu są próby przyspieszenia roboty 
Trzeba zadać sobie kilka ważnych pytań przed rozpoczęciem przygotowania narzędzi.
Jakie jest zapotrzebowanie na produkt, jakimi maszynami, ludźmi i środkami dysponujemy oraz ile jest czasu na zrealizowanie zlecenia.
Prasy ręczne każdego typu do dłuższych zleceń się nie nadają, bo są nieopłacalne ze względu na wolną pracę, koszt pracownika i ograniczenie co do wielkiości narzędzia.
Człowiek, też nie pracuje jak robot, więc 100% wydajności nie będzie nigdy i ta wydajność nie będzie powtarzalna.
JEśli się chce za***rniczać z robotą, to robi się narzędzie postępowe z podajnikiem i na prasę mimośrodową, bo jest to praca najbardziej wydajna, najtańsza opcja.
Jeśli zlecenie jest na tyle duże, że chcemy pospieszyć z produkcją, warto zastanowić się nad dwoma stanowiskami i niedużymi narzędziami, ale postępowymi. Trzeba brać pod uwagę mozliwość uszkodzenia narzędzia, awarii prasy itp, dlatego aby ciągłość pracy była zachowana przy dużym zleceniu takie rozwiązanie jest bardzo rozsądne.

Trzeba zadać sobie kilka ważnych pytań przed rozpoczęciem przygotowania narzędzi.
Jakie jest zapotrzebowanie na produkt, jakimi maszynami, ludźmi i środkami dysponujemy oraz ile jest czasu na zrealizowanie zlecenia.
Prasy ręczne każdego typu do dłuższych zleceń się nie nadają, bo są nieopłacalne ze względu na wolną pracę, koszt pracownika i ograniczenie co do wielkiości narzędzia.
Człowiek, też nie pracuje jak robot, więc 100% wydajności nie będzie nigdy i ta wydajność nie będzie powtarzalna.
JEśli się chce za***rniczać z robotą, to robi się narzędzie postępowe z podajnikiem i na prasę mimośrodową, bo jest to praca najbardziej wydajna, najtańsza opcja.
Jeśli zlecenie jest na tyle duże, że chcemy pospieszyć z produkcją, warto zastanowić się nad dwoma stanowiskami i niedużymi narzędziami, ale postępowymi. Trzeba brać pod uwagę mozliwość uszkodzenia narzędzia, awarii prasy itp, dlatego aby ciągłość pracy była zachowana przy dużym zleceniu takie rozwiązanie jest bardzo rozsądne.
Kazde parametry sa idealne, czasami tylko narzedzia sa malo wytrzymale 
Kazdy wymiar da sie osiagnac, czasami wystaczy docisnac mocniej urzadzenie pomiarowe

Kazdy wymiar da sie osiagnac, czasami wystaczy docisnac mocniej urzadzenie pomiarowe

-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 7613
- Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: LUBELSKIE
Niby autor w pierwszym poście napisał ze to mała skala, temat się rozwijał i doszliśmy do dużej skali.
Wiadomo że jak coś się zaczyna to kupuje się rzeczy najbardziej funkcjonalne a zarazem takie co mogą się przydać i jeszcze do czegoś innego.
Skoro ma to być zwykła podkładka z mosiądzu o średnicy chyba 11/6mm i dość cienka to moim zdaniem na początek prasa balansowa i raczej większa niż mniejsza tak aby spokojnie wycinać z pakietu blachy kilka sztuk a z czasem taka prasa przyda się do czegokolwiek jeszcze. Tym bardziej że balansówka jest wspanialym urządzeniem prawie do wszystkiego.
Prasa zębatkowa natomiast bardziej odczuwa obciążenie, i moze być problem jak się zwiększy ilość na raz wykrawanych blaszek. Zębatkowa jest fajna do wciskania czegoś co trzeba zrobić z ''czuciem''.
Takie jest moje zdanie.
A jak wyda sie te kilka stów na prasę balansową i projekt nie wyjdzie to można przeżyć, gorzej jak wydaje się kilka tyś na wykrojnik i kolejne kilka na prasę mimośrodową to wtedy troche moze zaboleć.

Skoro ma to być zwykła podkładka z mosiądzu o średnicy chyba 11/6mm i dość cienka to moim zdaniem na początek prasa balansowa i raczej większa niż mniejsza tak aby spokojnie wycinać z pakietu blachy kilka sztuk a z czasem taka prasa przyda się do czegokolwiek jeszcze. Tym bardziej że balansówka jest wspanialym urządzeniem prawie do wszystkiego.
Prasa zębatkowa natomiast bardziej odczuwa obciążenie, i moze być problem jak się zwiększy ilość na raz wykrawanych blaszek. Zębatkowa jest fajna do wciskania czegoś co trzeba zrobić z ''czuciem''.
Takie jest moje zdanie.
A jak wyda sie te kilka stów na prasę balansową i projekt nie wyjdzie to można przeżyć, gorzej jak wydaje się kilka tyś na wykrojnik i kolejne kilka na prasę mimośrodową to wtedy troche moze zaboleć.
