projekt ploter frezujący o pow. roboczej 2000x1000

Witam forumowiczów.

Otóż wpadłem na pomysł budowy plotera frezującego w głównej mierze do obróbki drewna litego. Z założenia chciał bym aby ploter miał 2000x1000x200 powierzchni roboczej, lecz co do zakresu osi Z jeszcze nie mam 100% przekonania - wyjdzie w praniu. Odpaliłem więc solida i do dzieła. Na tą chwilę plan jest taki że oś x będzie napędzana dwoma silnikami hybrydowymi (na paskach zębatych)- z jednej strony stołu koła napędowe z drugiej napinacze poliamidowe(z łożyskami), prowadzenie na łożyskach i wałkach podpartych, konstrukcja stołu spawana niektóre elementy cięte laserem bądź plazmą. Profile na stół 300x100x8 oraz 100x100x8 ( ewentualnie u dołu 100x100x5). Odnośnie powierzchni pod prowadnice - myślałem o frezowaniu ale po pierwsze kto mi to zrobi za rozsądne pieniądze z jednego zamocowania... więc olałem temat - inni koledzy z forum bez podebrań robią i działa(zegarków na tym robił nie będę). Odnośnie sterowania - chwilowo się tym nie martwię to dla mnie akurat najmniejsze wyzwanie. Chodzi mi po głowie wykonanie napędu osi Y z wykorzystaniem liniału zębatego(co wy na to?). Poniżej zamieszczam zdjęcie tego co do tej pory powstało. Uwagi mile widziane, podpowiedzi również. W razie potrzeby mogę udostępnić pdf 3D.

walki z paskami na bok stołu, 90 stopni i do boku, nie leżące na nim. Sam tak zrobiłem i żałuję. Za te 300x100 ładnie zapłacisz:)

Buduje inne maszyny i ostatnio robiłem windę na tego typu walkach 30.. Tragedia i patologia wymiarowa do cnc, do nie wymagającego przemysłu idealne. Wałek buja się w oprawie. Jakby zamocować łożysko do stołu i włożyć w to pręt 2m, mozna tym bujac kilka cm na stronę. Druga sprawa, przewiercalem te walki i gwintiwalem, rdzeń jest z plasteliny. Wiertło 8,5 wpadło jak szalone.

Odnośnie profili to nie będzie tak źle bo pracuje w firmie co maszyny buduje i mogę w dobrych pieniądzach załatwić.
To mnie teraz zmartwiłeś tymi wałkami. Na początku kalkulowałem użycia prowadnic z wózkami - popularne hivingi ale w porównaniu z tym to mnie trochę więcej wyjdzie w sumie wiele więcej - poza tym jak mi idealne zbieżności nie wyjdą ze względu na brak splanowania pod prowadnice to będzie na wózkach niezły kłopot...

Nawiązując do sposobu montażu prowadnic - to czy tego rodzaju przypadkiem nie powinny przenosić obciążeń tak jak ja narysowałem? W jednym temacie jeden z kolegów został sromotnie skarcony za montaż na boku stołu tego typu prowadzenia...

Dodane 54 minuty 12 sekundy:
A gdyby się kolebotały te walki to może mógł bym zamienić je na zwykle ciagnione z czarnucha i je przymocowac do podparcia ...?

W zasadzie to ludzie mają rację, da się tak zamocować ale podpora walka będzie gięta. Szukaj używanych markowych prowadnic rexroth i montuj do boku. Między jednym a drugim jest przepaść, oczywiście mowa o chińskich tanich walkach tych ogólnie dostępnych. Niby tolerancja pasowania h6 ale jakoś nie wierzę.

ghostlpa pisze:Niby tolerancja pasowania h6 ale jakoś nie wierzę.

Tutaj problemem nie jest pasowanie wałka ale jakość chińskich obudów do nich.
Jak byś zrobił stalowe obudowy do łożysk liniowych to sztywność +300%, ale wiadomo że do prowadnic to dalej daleeeko.

Czyli sugerujecie że tych pseudo prowadnic z chińskimi łożyskami nie ma co brać pod uwagę...?

Po kalkulacji wyszło coś koło 1tys więcej za zabawki do prowadzenia osi x.. ale nie ma co żydzić jak ma później lepiej pracować.
Mam ogólnie dostęp do prowadnic np z boscha ale niestety czasem są już wyklepane ze względu na uszkodzone łożyska które na nich pracują i nadają się jedynie do podparcia folii na pomidory:)

Pochylę się nad zmianą koncepcji-zaprezentuję po zmianach:)

Kolejne ciekawe rozwiązanie przyszło mi do głowy w trakcie zmian projektowych - mianowicie przy składaniu konstrukcji stołu skręcił bym ją na metalowe łączniki np z płaskownika 5 lub 6 (tam gdzie kąty to odpowiednio wygięte) i w odpowiednich miejscach zakołkował konstrukcję(oczywiście z złapaniu wszystkich wymiarów i zbieżności konstrukcji)...
I później dopiero odstawić spawanie..? Co wy na to.