PROBLEM Z PRECYZYJNYM WIERCENIEM W DREWNIE
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 10
- Posty: 10
- Rejestracja: 04 wrz 2016, 11:10
- Lokalizacja: JAWORZNO
PROBLEM Z PRECYZYJNYM WIERCENIEM W DREWNIE
Witam wszystkich forumowiczów.
Bardzo proszę o pomoc gdyż param się z problemem od kilku miesięcy.
Potrzebuję wywiercić w drewnie otwór o średnicy 4mm, głębokości 90mm w (drewniany patyk z drzewa lipowego-miękkiego) o średnicy 7.6mm oraz długośći 120 mm .
Nie ma mocnych w chwili obecnej.
Mimo , że robię najpierw na wiert krótkim wiertłem o głębokości 30mm a następnie wchodzę głębokim wiertłem centryczność ucieka. Robię to na zasadzie , silnik 1350 obr. , do tego zamocowana głowica wiertarska i równolegle do niej wózek hiwina z tak zwanym celownikiem.
Nie wiem co robię żle , czy pomoże mi ktoś z tym problemem?
Nawiert głęboki robię na wiertarce wielowrzecionowej i też jest masakra.
Wiertła przerobiłem już od wszelakiego rodzaju , nie ukrywam iż nawiert jeszcze najlepiej idzie na zwykłym wiertle do metalu.
Bardzo proszę o pomoc w temacie lub może skonstruowanie urządzenia które naprawdę zrbi to precyzyjnie bo już siły opadają......
Z góry dzięki
Bardzo proszę o pomoc gdyż param się z problemem od kilku miesięcy.
Potrzebuję wywiercić w drewnie otwór o średnicy 4mm, głębokości 90mm w (drewniany patyk z drzewa lipowego-miękkiego) o średnicy 7.6mm oraz długośći 120 mm .
Nie ma mocnych w chwili obecnej.
Mimo , że robię najpierw na wiert krótkim wiertłem o głębokości 30mm a następnie wchodzę głębokim wiertłem centryczność ucieka. Robię to na zasadzie , silnik 1350 obr. , do tego zamocowana głowica wiertarska i równolegle do niej wózek hiwina z tak zwanym celownikiem.
Nie wiem co robię żle , czy pomoże mi ktoś z tym problemem?
Nawiert głęboki robię na wiertarce wielowrzecionowej i też jest masakra.
Wiertła przerobiłem już od wszelakiego rodzaju , nie ukrywam iż nawiert jeszcze najlepiej idzie na zwykłym wiertle do metalu.
Bardzo proszę o pomoc w temacie lub może skonstruowanie urządzenia które naprawdę zrbi to precyzyjnie bo już siły opadają......
Z góry dzięki
MISTERP
Tagi:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 8363
- Rejestracja: 05 kwie 2006, 17:37
- Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
- Kontakt:
to sie na tokarce robi i metoda krotkich nawiercen, jak wiertło nie ma prowadzenia to zawsze bedzie spierniczac na to nie ma sily, wiec metoda to raczej krotkie odcinki nawiercania i wycofywania, delikatnie, robilem takie tulejki do zegara z kołeczków, caly dowcip w tym ze drewno zwykle nie jest jednorodne, stąd uciekanie wiertła, technologicznie masz zwykle 8 srednic, powyzej juz nie musi sie udać w wierceniu ciaglym, więc pozostaje metoda
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 528
- Rejestracja: 16 mar 2013, 14:59
- Lokalizacja: Łódź
Nie wiem czy drewno i obroty rzędu 3-5k przy wolnym posuwie to najlepszy pomysł. Będzie się "palić" albo drewno albo wiertło. Ja przerabiałem kiedyś historie z wierceniem nieco większego otworu bo fi19. W różnych egzotycznych drewienkach. Problem był podobny. Drewno ściągało wiertła w różne strony, a potrzeba było sporej jak na drewno precyzji. Znalazłem rozwiązanie. Otwór wierciłem fi18. I do rozwiercania zrobiłem sobie coś w rodzaju miniaturowego wytaczadła z naostrzonym węglikiem na końcu. Można powiedzieć że spisywało się to znakomicie. Zasadniczo jest jedna różnica, u mnie w przeliczeniu na dzień to wychodził może jeden taki otwór... Ale może dało by się to jakoś zautomatyzować gdyby zdało egzamin u Ciebie...
Profesjonalnie zajmuję się amatorstwem...