Andrzej 40 pisze: W spalonym transformatorze?
Nawet zupełnie nieznany spalony transformator można odtworzyć mając na uwadze odbiorniki które zasilał, czyli po prostu dobrać go do warunków w których ma pracować. Można też odtworzyć z parametrów rdzenia (przekrój kolumny środkowej) i ilości zwojów uzwojeń, jeśli jego stan po spaleniu pozwala na odwinięcie i policzenie liczby zwojów. Z tego wyjdą potrzebne napięcia i prądy uzwojen wtórnych, a co za tym idzie także potrzebna moc transformatora, jako dane do zaprojektowania i zamówienia/zakupienia/zrobienia transformatora. Jeśli chodzi o napięcie uzwojenia pierwotnego to się zdecyduj albo na 230, albo 400, a nie rób uniwersalnego bo tokarka to nie suszarka z którą będziesz się przemieszczał, a takie rozwiązania niepotrzebnie zwiększają koszty.Proponuję zdecydować się na zasilanie z 230V (zresztą z traf produkowanych seryjnie innego nie dobierzesz) Potem tylko zamówć, albo dobrać z produkowanych seryjnie i po sprawie.
Tak dla sprawdzenia jaka moc w [VA] tego trafo była, bo od tego zależy głównie jego cena to sobie zmierz przekrój kolumny środkowej rdzenia w [cm²]. Przekrój rzeczywisty S przyjmuję się równy 0,8 pomierzonego. Zaś moc trafo w [VA]= 0,9 S²