Ponieważ sporo pracuję szlifierkami wszelakimi, okulary z "plexi" odpadają w ogóle. Różne poliwęglanowe przeżywają dłużej, bo staram się ich nie dotykac palcami a czyszczę zawsze sprzyskując z atomizera płynem do szyb samochodowych i traktuję delikatną ściereczką. Niestety i tak po jakimś czasie nic precyzyjnego się w nich nie zrobi, a porcja iskier rozprasza się na rysach i nic nie widać. I wzrok się męczy w takim niewyraźnym
Katastrofę dopełnia parowanie z powodu używania półmaski, ale to za chwilę.
Szkło byłoby idealne, ale gdyby jakaś osłona jednak zawiodła, to można w nie dostać czymś szybko latającym

Znacie jakieś fajne, trwałe okulary do szlifowania? Nie mają kosztować "najwyżej 5 złotych", mają się nie rysować. Ideałem byłyby takie jak maska do nurkowania, przylegające do twarzy (moja ulubiona forma - nic nie leci do oczu), z szybą zbudowaną jak samochodowa - warstwa folii pomiędzy szkłami, ale takich to chyba nikt nie czyni.
Druga rzecz to wspomnaina półmaska. Żadne papierowo-szmaciane, z zaworkiem czy dwoma, się nie sprawdzają. To może jest dobre dla burzymurka, kiedy nie musisz widzieć obiektów wielkości jednego ziarenka albo do pracy latem, kiedy okulary i tak nie zaparują. Ale na pozostałą część roku przydałaby się jakaś półmaska z filtrem i zaworkami, z której oddech nie ucieka pod okulary tylko przewidzianą drogą. Znacie coś godnego polecenia?