Urządzenie miałoby mi służyć do wstępnego wycinania kształtek, przecinania rur i profili, ew. wstępnego wycinania czoła rury w "rybi pysk".
Oczywiście zakładam późniejszą obróbkę pilnikiem.
Wycięcie takiego wynalazku:

(150x150x3mm)lub bardziej skomplikowanego szlifierką kątową i metodami ręcznymi potrafi dobić.
Myślę więc, aby złożyć w całość
-fabryczną końcówkę, dyszę etc
-źródło z posiadanej spawarki transformatorowej, albo z inwerterowej (obie mam)
-kompresorek (bo ciecie "z dętki od traktora", jak ktoś się na forum wypowiadał, to już przesada)
-detale spajające całą tę rzeźbę
Jeśli chodzi o podwyższone napięcie do zajarzenia łuku, to nie ma problemu umieścić za mostkiem kondensator i już mam te 60-70V (zmierzone), z resztą tyle samo mam z inwertera na wyjściu. Starczy takie przy prądach, którymi tnie się stal 2-4mm?