Odpady poprodukcyjne, utylizacja
Co z tym robić?
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 116
- Rejestracja: 19 sty 2008, 18:42
- Lokalizacja: Stare Sioło
- Kontakt:
Re: Odpady poprodukcyjne, utylizacja
U nas Sanepid zrobił się w miarę przyjazny. Kiedyś szukali aż znaleźli. Małych rolników praktycznie już nie ma. Firm do kontroli niewiele. Mieli zlikwidować tą placówkę, ale część jeszcze zostawili.
Zrozumieli, że nie zawsze trzeba "z grubej rury" dopiero kiedy zauważyli, że sami pod sobą dołki kopią.
Zrozumieli, że nie zawsze trzeba "z grubej rury" dopiero kiedy zauważyli, że sami pod sobą dołki kopią.
zlp.com.pl
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 8
- Posty: 11915
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Re: Odpady poprodukcyjne, utylizacja
Koledzy, jak zawsze w Polsce pod płaszczykiem konieczności odpowiednie lobby forsują ustawy wygodne dla nich przerzucając koszty na obywateli - tak było ze służbą zdrowia, emeryturami, mediami, energią, w tym także i śmieciami czy odpadami. Przecież za utylizacje płaci już producent, potem osobno handel, trzeci raz klient w cenie a czwarty ten sam klient oddajac śmieci.
A może w ogóle by zacząć od tego, czy koniecznie potrzeba byle gówniuszczko pakować w blister wielkości zeszytu, jak jedną pigułkę leku, albo czy cztery "paluszki" koniecznie muszą wisieć na haku jakby nie mogły poleżeć na półce w kartoniku.. A jak już, bo nie wszystko da się inaczej, to muszą być aż tak duże?
Z pewnościa moglibyście podać setki przykladów takiej "gospodarki"...



A inne opakowania które kiedyś były papierowe lub szklane? Przecież gdyby je ograniczono, to wyrzucać też mniej by trzeba...
Nie neguję potrzeby segregowania odpadów w ogóle, bo to robic trzeba. Ale z głową, bo jak słyszę, że stłuczona butelka, szklanka, czy okienna szyba (nie mówiąc o arcorocu), nie jest szkłem, to pytam do zbierania czego te pojemniki "na szkło" mają służyć? Kryształów bez skazy? To niech tam sobie wrzucą Banasia
. Chociaż to "całe" szkło i tak idzie do huty jako stłuczka na wsad.
Albo, że do "metalu" nie można wrzucać puszek po farbie, smarze, albo aluminium wysmarowanego masłem czy z części samochodowych - to nie są metale? Czy może w hutniczym piecu się nie przetopią ? A może chodzi o koszty mycia czy segregacji na gatunki?
Papieru lakierowanego(albumy) ani z drukarek termicznych też nie wolno do "papieru", bo to podobno nie papier(sic!).
"Biodegradowalne' mają być tak czyste, by się od razu nadawały na kompost, który potem będą sprzedawać w (plastikowych
) workach na kila.
Oto co dostałem z nowym kalendarzem zbiórek

A gdzie słowo o tym co zrobić z tymi których nie wolno do tych pojemników wrzucać ?
A
pampers to do bio, papieru, czy może plastiku?
Nawet na tej ulotce nie podali jeszcze jednego - czarnego - na "zmieszane", czyli całą resztę która pójdzie na wysypisko, choć uważam, że walenie tam szklanej stłuczki, wiaderek po śledziach, worków po cemencie, czy butelek po oleju, to krecia robota podważająca sens sortowania czegokolwiek w ogóle.
Może jeszcze kursy metalo i materiałoznawstwa dla mieszkańców (naturalnie odpłatnie za certyfikat) jeszcze każda rodzina będzie przymusowo kończyć?
A może w ogóle powinniśmy zanosić od razu te czyściutkie, posortowane surowce wtórne do punktów skupu i oddawać śmieciarzom żywy grosz... Kiedyś pojemniki stały pod sklepami, gdzie można było oddać butelki, papier, czy plastik, ale przecież po co mieli koszta ponosić transportu, sortowania, niech mieszkańcy bulą, a co..
Znowu robią nas w...
A może w ogóle by zacząć od tego, czy koniecznie potrzeba byle gówniuszczko pakować w blister wielkości zeszytu, jak jedną pigułkę leku, albo czy cztery "paluszki" koniecznie muszą wisieć na haku jakby nie mogły poleżeć na półce w kartoniku.. A jak już, bo nie wszystko da się inaczej, to muszą być aż tak duże?
Z pewnościa moglibyście podać setki przykladów takiej "gospodarki"...










A inne opakowania które kiedyś były papierowe lub szklane? Przecież gdyby je ograniczono, to wyrzucać też mniej by trzeba...
Nie neguję potrzeby segregowania odpadów w ogóle, bo to robic trzeba. Ale z głową, bo jak słyszę, że stłuczona butelka, szklanka, czy okienna szyba (nie mówiąc o arcorocu), nie jest szkłem, to pytam do zbierania czego te pojemniki "na szkło" mają służyć? Kryształów bez skazy? To niech tam sobie wrzucą Banasia

Albo, że do "metalu" nie można wrzucać puszek po farbie, smarze, albo aluminium wysmarowanego masłem czy z części samochodowych - to nie są metale? Czy może w hutniczym piecu się nie przetopią ? A może chodzi o koszty mycia czy segregacji na gatunki?
Papieru lakierowanego(albumy) ani z drukarek termicznych też nie wolno do "papieru", bo to podobno nie papier(sic!).
"Biodegradowalne' mają być tak czyste, by się od razu nadawały na kompost, który potem będą sprzedawać w (plastikowych

Oto co dostałem z nowym kalendarzem zbiórek


A gdzie słowo o tym co zrobić z tymi których nie wolno do tych pojemników wrzucać ?
A

Nawet na tej ulotce nie podali jeszcze jednego - czarnego - na "zmieszane", czyli całą resztę która pójdzie na wysypisko, choć uważam, że walenie tam szklanej stłuczki, wiaderek po śledziach, worków po cemencie, czy butelek po oleju, to krecia robota podważająca sens sortowania czegokolwiek w ogóle.

Może jeszcze kursy metalo i materiałoznawstwa dla mieszkańców (naturalnie odpłatnie za certyfikat) jeszcze każda rodzina będzie przymusowo kończyć?
A może w ogóle powinniśmy zanosić od razu te czyściutkie, posortowane surowce wtórne do punktów skupu i oddawać śmieciarzom żywy grosz... Kiedyś pojemniki stały pod sklepami, gdzie można było oddać butelki, papier, czy plastik, ale przecież po co mieli koszta ponosić transportu, sortowania, niech mieszkańcy bulą, a co..
Znowu robią nas w...
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Posty w temacie: 4
Re: Odpady poprodukcyjne, utylizacja
Roman, mądry z Ciebie gość, więc mógłbyś przeczytać dlaczego szyba to jednak nie jest wsad dla huty szkła, która produkuje butelki czy słoiki.
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 11
- Posty: 618
- Rejestracja: 13 wrz 2018, 02:19
- Lokalizacja: Pisdecka Republika Ludowa, ***** ***
Re: Odpady poprodukcyjne, utylizacja
To jest trudny problem.
Ustawa śmieciowa, czyli zorganizowany wywóz z przymusem płacenia, wzięła się stąd, że rosły sterty śmieci po lasach i nieużytkach. Teraz jest ich faktycznie mniej. Ale nadal są, bo np odpady budowlane nie podlegają obowiązkowi zbierania przez gminę. I oczywiście nikt nie kontroluje inwestora i nie nakazuje mu posiadania dowodów wynajęcia kontenerów. A SZKODA.
Problem tkwi w nas samych. Przynajmniej w tym przypadku, śmieciowym, prawo usiłuje ludzi wychować ścigając się z zastaną rzeczywistością. I jest to prawo restrykcyjne, ale sami sobie ukręciliśmy ten bat swoim zachowaniem, jako społeczeństwo. Gdyby ludziska nie wyrzucali śmieci do lasu, nie wylewali chemii do gruntu, nie zakopywali pojemników ze świństwem, nie palili śmieciami, nie podpalali składowisk, to zapewne nie byłoby potrzeby wprowadzania takiego prawa ani takich sankcji. A tak oberwą i ci winni i ci którzy po prostu mieli pecha.
Nie ulega wątpliwości, że problem śmieci istnieje i nie można go zostawić samemu sobie. Bo za jakiś czas byłoby jak w Indiach. Może faktycznie jest tak, że trzeba zmienić sposób myślenia. Taki według którego śmieci są rzeczą naturalną i ich bezpłatne wytwarzanie w dowolnej ilości jest świętym prawem. W Irlandii jeszcze do niedawna woda pitna była za darmo i też ludzie nie wyobrażali sobie że za to można w ogóle płacić. Wydaje się że jedyną słuszną drogą jest ograniczenie spożycia, zwiększenie stopnia recyclingu i eliminowanie odpadów gdzie się tylko da i na ile się da. Można tu naprawdę wiele. Np te słynne chipsy do pakowania. Kiedyś były ze styropianu, teraz są z kukurydzy chyba. Zamiast bąbelkowej folii specjalnie przegnieciona makulatura z odzysku, wytłoczki z papierowej masy zamiast styropianowych form. No i oczywiście opakowania wielokrotnego użycia. Na świecie to się zmienia dużo szybciej niż u nas.
Ustawa śmieciowa, czyli zorganizowany wywóz z przymusem płacenia, wzięła się stąd, że rosły sterty śmieci po lasach i nieużytkach. Teraz jest ich faktycznie mniej. Ale nadal są, bo np odpady budowlane nie podlegają obowiązkowi zbierania przez gminę. I oczywiście nikt nie kontroluje inwestora i nie nakazuje mu posiadania dowodów wynajęcia kontenerów. A SZKODA.
Problem tkwi w nas samych. Przynajmniej w tym przypadku, śmieciowym, prawo usiłuje ludzi wychować ścigając się z zastaną rzeczywistością. I jest to prawo restrykcyjne, ale sami sobie ukręciliśmy ten bat swoim zachowaniem, jako społeczeństwo. Gdyby ludziska nie wyrzucali śmieci do lasu, nie wylewali chemii do gruntu, nie zakopywali pojemników ze świństwem, nie palili śmieciami, nie podpalali składowisk, to zapewne nie byłoby potrzeby wprowadzania takiego prawa ani takich sankcji. A tak oberwą i ci winni i ci którzy po prostu mieli pecha.
Nie ulega wątpliwości, że problem śmieci istnieje i nie można go zostawić samemu sobie. Bo za jakiś czas byłoby jak w Indiach. Może faktycznie jest tak, że trzeba zmienić sposób myślenia. Taki według którego śmieci są rzeczą naturalną i ich bezpłatne wytwarzanie w dowolnej ilości jest świętym prawem. W Irlandii jeszcze do niedawna woda pitna była za darmo i też ludzie nie wyobrażali sobie że za to można w ogóle płacić. Wydaje się że jedyną słuszną drogą jest ograniczenie spożycia, zwiększenie stopnia recyclingu i eliminowanie odpadów gdzie się tylko da i na ile się da. Można tu naprawdę wiele. Np te słynne chipsy do pakowania. Kiedyś były ze styropianu, teraz są z kukurydzy chyba. Zamiast bąbelkowej folii specjalnie przegnieciona makulatura z odzysku, wytłoczki z papierowej masy zamiast styropianowych form. No i oczywiście opakowania wielokrotnego użycia. Na świecie to się zmienia dużo szybciej niż u nas.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 23
- Posty: 7611
- Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: LUBELSKIE
Re: Odpady poprodukcyjne, utylizacja
kamar pisze:Też miałem podobną firmę niedaleko i okazała się dziuplą.
Kamar, zlituj się, dziuplia to co innego i za ciuplę nie grozi kara finansowa co też jest paradoksem aczkolwiek nie jedynym w tym kraju i nie tylko w tym. Amber gold też finansowo nie odpowiadal.

-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 9
- Posty: 726
- Rejestracja: 16 gru 2016, 10:44
- Lokalizacja: śląsk
Re: Odpady poprodukcyjne, utylizacja
A może magicznie u nich wypływały odrzuty z produkcji przeznaczone do recyklingu / utylizacji?IMPULS3 pisze: ↑03 sty 2020, 08:01kamar pisze:Też miałem podobną firmę niedaleko i okazała się dziuplą.
Kamar, zlituj się, dziuplia to co innego i za ciuplę nie grozi kara finansowa co też jest paradoksem aczkolwiek nie jedynym w tym kraju i nie tylko w tym. Amber gold też finansowo nie odpowiadal.![]()


Parę lat temu gdzie mieszkałem wcześniej, to na mojej ulicy jak się okazało później działała firma utylizacyjna. Cała piwnica zużytych świetlówek i innych ciekawych rzeczy, za które ktoś brał ciężką kasę, a potem sobie podstawił kontener na podwórko i je trzaskał wieczorami



-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 8
- Posty: 2116
- Rejestracja: 04 sty 2013, 23:30
- Lokalizacja: 3miasto
Re: Odpady poprodukcyjne, utylizacja
Ano Panowie jest jeszcze jeden problem o którym nie wspomnieliścieIMPULS3 pisze: ↑03 sty 2020, 08:01kamar pisze:Też miałem podobną firmę niedaleko i okazała się dziuplą.
Kamar, zlituj się, dziuplia to co innego i za ciuplę nie grozi kara finansowa co też jest paradoksem aczkolwiek nie jedynym w tym kraju i nie tylko w tym. Amber gold też finansowo nie odpowiadal.


(Z tego co zasłyszałem tyczy się to również sprzętu AGD i elektronicznego.

Takich handlarzy częściami samochodowymi jest u nas w okolicy sporo.
Mam również blisko dwie stacje demontażu pojazdów jak pojedziesz do jednej to nic nie ma mimo, że na placu stoją takie auta jakie szukasz. Potem trafiają za płot na skup złomu.
Natomiast jak pojedziesz do drugiej to jak nie mają na półce to sam możesz wyskubać sobie z auta stojącego na placu co potrzebujesz a w razie potrzeby to jeszcze narzędzia udostępnią


-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 23
- Posty: 7611
- Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: LUBELSKIE
Re: Odpady poprodukcyjne, utylizacja
FTW pisze:A może magicznie u nich wypływały odrzuty z produkcji przeznaczone do recyklingu / utylizacji?A reszta szła do rzeki albo sobie załatwili kontener na to? Nikt Ci się nie przyzna do tego, nawet przed kumplami
Nie wiem o co dokładnie poszło, dlatego napisałem tylko tyle co wiem. osobiście tam też nie bywałem więc nie powiem jak to wyglądało. Natomiast jak się palą tony śmieci albo stoja zardzewiałe beczki z chemikaliami to jest ok, a jak wycieknie trochę oleju z silnika to jest katastrofa ekologiczna.

Dodane 58 sekundy:
rdarek pisze:czy ta firma miała odpowiednie pozwolenia (była stacją demontażu)
Nie wiem, tyle wiem co tu napisałem.