Mam koparko-ładowarkę (ostrówek) gdzie obrót jest wykonany na listwie zębatej, przez co posiada wiele luzów, które gdy się skumulują to potrafią zrobić 30-40cm na końcu ramienia.
Chciałbym przerobić ten obrót na dwa siłowniki tak jak jest we wszystkich współczesnych koparko-ładowarkach. Znalazłem pasujące mi siłowniki, zacząłem coś tam na szybko szkicować pod te siłowniki itd. ale mam pewien dylemat. Liczę na waszą pomoc.
Aby uzyskać kąt obrotu około 180 stopni, to wychodzi mi mniej więcej taka geometria patrząc od góry:


Siłowniki będą podpięte razem, na odwrót, czyli w momencie gdy jeden się wysuwa to drugi ma się chować
I zastanawiam się czy ma prawo to zadziałać, czy nie będzie działać to niejako na "łamanie" przy maksymalnie skrajnym zakresie, gdyż siłownik który będzie ciągnął, będzie za osią obrotu, więc będzie się musiał wydłużyć o kilka mm, zanim zacznie poprawną pracę na skracanie - mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi. Myślę, że zadziałać to powinno, gdyż siłownik na wysuwanie ma znacznie większą siłę niż ten na skracanie, a ciśnienie powinno się wyrównać, więc ten pchający siłownik powinien dać radę przejść przez ten punkt przełamania, ale jednak czy nie będzie to miało negatywnych skutków i nie rozsypie się całość po 10-15 wykonanych obrotach...
Niestety nie jestem w stanie tego inaczej ogarnąć, jeśli zrobię to na moją logikę "poprawnie", czyli siłownik nie będzie wychodził poza oś obrotu to wychodzi mi raptem około 155-160 stopni obrotu, a chciałbym uzyskać go w miarę możliwości jak najwięcej. Nowe kop-ładowarki mają nawet koło 200 stopni i próbuję podpatrzeć jak to tam działa, niestety tylko po zdjęciach, ale wygląda to tak samo, że jeden siłownik wychodzi w skrajnym położeniu poza tą oś obrotu, więc może to tak ma być i to zadziała? Co o tym myślicie? Wrzucam poniżej przykładowe zdjęcie z jakiegoś JCB na którym to mniej więcej widać.

Tu jeszcze foto z jakiejś koparki DIY znalazłem:

Mam nadzieję, że wybrałem dobrą kategorię i z góry dziękuję za pomoc
