W tym gównie jest jeszcze więcej takich bezpieczników. A cała prawda jest taka, że tę maszynę zaprojektowała banda leniwych angielskich "inżynierów" z Worcaster, którzy zamiast słuchać się japońców to zrobili wszystko po swojemu. I jeszcze dali sobie nagrodę: Design Award 2006. Mam tę maszynę w warsztacie od 2008 i nie było kwartału, żeby serwis nie przyjeżdżał jej ustawiać. Delikatna jak dziewica.
Z tego co pamiętam to chyba zabawa z tym parametrem nie jest potrzebna. Sprawdzę w pracy to dam znać.
[ Dodano: 2011-01-25, 21:49 ]
paulg pisze:Po zmianie kierunku zamykanie szczęk najczęściej jest konieczna regulacja czujników indukcyjnych znajdujących się na końcówce wrzeciona. ( tam gdzie ładuje się pręty )
Najprościej popuścić nakrętkę , zacisnąć uchwyt na materiale i przesunąć czujnik tak aby maszyna nie widziała błędu.
Może są na to jakieś bardziej profesjonalne metody ale ja z pozytywnym skutkiem właśnie w ten sposób sobie radzę.
Brzmi to niedorzecznie to co piszesz. Nawet angielscy inzynierowie nie byliby chyba aż tak głupi, żeby zmuszać użytkownika do każdorazowego zaglądania pod maskę maszyny, żeby zmienić materiał. To całkowicie wbrew filozofii Mazaka.
Zmiana kierunku to Kluczyk1, następnie na przyciskach pod ekranem CHUCK i mamy do wyboru INT (wew.) i EXT (zew.). Klikamy żądany kierunek i naciskamy pedal zaciskania. Zrobione.
Jedyną maszyną, z którą miałem do czynienia, "karmioną" przez wrzeciono był jakiś swiss type (nie wiem jak to po polsku) STAR z fanukiem i18. Tam materiał był podawany przez tulejkę, która zmieniając średnicę pozwalała na podawanie materiału.
W QTN 350MY ten czujnik we wrzecionie ma pewien dystans poniżej i powyżej, którego pojawia się ten alarm. Na codzień staramy się zawsze mieć jakiś pierśćień o podobnej średnicy jak surowiec. Potem mocuję szczęki i staram się zacisnąć na tym kawałku. jak wyskoczy alarm to przesuwam każdą szczękę o kilka zębów i powtarzam zaciskanie. 2-3 próby i szczęki ustawione bez zabawy w parametry i przestawianie czujnika.