Jeżeli wiertło będzie sztywne i przedmiot sztywno zamocowany to teoretycznie może rozbijać. By się o tym przekonać trzeba zmierzyć średnice wiertła i otworu. A że wiertło czy gwintownik jest nowy, to nie znaczy, że należy podchodzić do niego bezkrytycznie. O jakich średnicach mówimy? O ile jest rozbita średnica otworu? Jaka jest długość wiertła? Czy przedmiot jest mocowany na sztywno? Uważam, że nawiercanie raczej nie zmniejszy rozbijania.zyx5050 pisze:Na wiertarce mam lekkie bicie poprzeczne jak wspomniałem i może to też rozbija otwór?
Nawiertak z wiertła
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 250
- Rejestracja: 17 kwie 2018, 11:42
- Lokalizacja: Głuchołazy
Re: Nawiertak z wiertła
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 11916
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Re: Nawiertak z wiertła
atlc pisze:Chyba macie na myśli nawiertaki..
Tak, masz słuszną rację, ale potocznie w żargonie nazywane "nakiełkami" (tak jak "planszajba", "lufka" itd..), i wszyscy wiedzą o co chodzi...
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 2116
- Rejestracja: 04 sty 2013, 23:30
- Lokalizacja: 3miasto
Re: Nawiertak z wiertła
Tak dokładnie tylko jak Roman wspomniał, że chodzi potocznie o nawiertak do nakiełków. I każdy zainteresowany wie o czym mowa.

Tym po lewej nie zrobisz nakiełka a oba to nawiertaki

Nie demonizuj

Do amatorki taki (żeby było koszernie

Z własnego doświadczenia autorowi mogę polecić takie od 2mm w górę wiadomo czym grubszy tym wytrzymalszy, no chyba że robi bardzo drobne rzeczy i wierci małymi średnicami to odpowiednio mniejsze niż 2mm. U mnie najmniejszy to 1mm a że się ukręcały to trzymam na specjalne okazje.
Na wiadomym polskim portalu na "A" są dostępne od około 3-4 zł sztuka można kupić u jednego sprzedawcy różne średnice. Jak nie to na ali. Naprawdę warto odwdzięczy się wielokrotnie.
-
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 8
- Posty: 209
- Rejestracja: 27 lip 2019, 12:24
Re: Nawiertak z wiertła
W sensie jeden nawiertak można używać pod większe średnice wierteł, czy do każdego wiertła trzeba mieć ten sam rozmiar nawiertaka?rdarek pisze: ↑15 paź 2020, 10:48Tak dokładnie tylko jak Roman wspomniał, że chodzi potocznie o nawiertak do nakiełków. I każdy zainteresowany wie o czym mowa.
Tym po lewej nie zrobisz nakiełka a oba to nawiertakia tak to wiadomo o co chodzi.
Nie demonizuj(jedynki w Rotor kupowałem kiedyś po 4zł.)
Do amatorki taki (żeby było koszernie) nawiertak do nakiełków starczy na bardzo długo są sztywne i dobrze się sprawdzają w swojej roli.
Z własnego doświadczenia autorowi mogę polecić takie od 2mm w górę wiadomo czym grubszy tym wytrzymalszy, no chyba że robi bardzo drobne rzeczy i wierci małymi średnicami to odpowiednio mniejsze niż 2mm. U mnie najmniejszy to 1mm a że się ukręcały to trzymam na specjalne okazje.
Na wiadomym polskim portalu na "A" są dostępne od około 3-4 zł sztuka można kupić u jednego sprzedawcy różne średnice. Jak nie to na ali. Naprawdę warto odwdzięczy się wielokrotnie.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 2116
- Rejestracja: 04 sty 2013, 23:30
- Lokalizacja: 3miasto
Re: Nawiertak z wiertła
Masz spory rozrzut zależy jak głęboko będziesz nawiercał.
Poszedłem zmierzyć co tam mam pod ręką i dla przykładu: "nakiełkiem"

(d1) 2mm możesz zrobić nawiercenie pod wiercenia od 2 do (d2)5mm
natomiast (d1) 3mm pozwoli od 3 do (d2) 8mm, (d1) 4mm do (d2) 10mm
oczywiście ze względu na budowę głębokość nawiercenia rośnie wraz ze wzrostem średnicy nawiertaka.
Te dane nie mają oczywiście zastosowania w przypadku nawiercania do podparcia materiału kłem w procesie toczenia.
P.S. Skąd jesteś?
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 2116
- Rejestracja: 04 sty 2013, 23:30
- Lokalizacja: 3miasto
Re: Nawiertak z wiertła
Bo jestem taką samolubną świnią


W dodatku się nie tajniaczę i moja przybliżona z grubsza lokalizacja jest w profilu

-
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 8
- Posty: 209
- Rejestracja: 27 lip 2019, 12:24
Re: Nawiertak z wiertła
No to ja jestem dokładnie z drugiego końca Polskirdarek pisze: ↑19 paź 2020, 18:18Bo jestem taką samolubną świnią, że jak ktoś jest z bliska to jeśli coś mam to może do mnie podjechać pomacać sprawdzić. Ponadto wiem u kogo na naszej giełdzie można coś takiego zanabyć w normalnej cenie
![]()
W dodatku się nie tajniaczę i moja przybliżona z grubsza lokalizacja jest w profilu![]()

-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 2116
- Rejestracja: 04 sty 2013, 23:30
- Lokalizacja: 3miasto
Re: Nawiertak z wiertła
No cóż trudno trochę za daleko aby sensownie poćwiczyć.zyx5050 pisze: ↑19 paź 2020, 18:41No to ja jestem dokładnie z drugiego końca Polskirdarek pisze: ↑19 paź 2020, 18:18Bo jestem taką samolubną świnią, że jak ktoś jest z bliska to jeśli coś mam to może do mnie podjechać pomacać sprawdzić. Ponadto wiem u kogo na naszej giełdzie można coś takiego zanabyć w normalnej cenie
![]()
W dodatku się nie tajniaczę i moja przybliżona z grubsza lokalizacja jest w profilu![]()
![]()
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 5771
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
Re: Nawiertak z wiertła
Panowie, wróćmy do budowy wiertła, bo opowiadać bajki to sobie można. Teraz będę przynudzał.
Profil rowka wiórowego wynika z faktu, że podczas ostrzenia, krawędź tnąca ma być linią prostą, na której się będzie tworzył wiór.
A teraz ćwiczenie praktyczne. Potrzebna ręczna ostrzałka i stare złamane wiertło.
Najpierw naostrz wiertło z kątem wierzchołkowym tak około 150-160 stopni, taki szeroki kąt. I popatrz na krawędź skrawania. Że jest nie prosta tylko wklęsła i wiór podczas wiercenia będzie spęczany do środka...
To teraz w drugą stronę, zrób szpica, takiego na 70-90 stopni. Jak wygląda krawędź skrawania? Jest wypukła? Ano jest i wiór będzie na tej krawędzi rozrywany.
Właśnie, tylko naostrzenie na kąt 120 stopni daje krawędź tnącą prostą. No chyba, że wiertła specjalne, wówczas rowek ma taką geometrię, żeby prosta krawędź była przy innym kącie. Przykład, a choćby wiertło dwustopniowe, gdzie masz tak fikuśnie zaprojektowany rowek, że na dole masz przy ostrzeniu prostą krawędź przy 120 stopniach, a na górze np. przy 90.
Jeśli ktoś dotąd doczytał, to zaczyna mu świtać, że teoretycznie można ogryzki wierteł wykorzystywać, ale niezbędne będzie skorygowanie też rowka wiórowego, tak, żeby mieć tą prostą ściankę przy innym kącie, niż 120 stopni. Ja się czasem bawię w podobne rzeźby, ale to trzeba mieć trochę czucia w łapach. Nie, nie chodzi o to, żeby nie wyrzucić złomu, ale czasem trzeba trochę porzeźbić, jeśli potrzebujesz specjalnego narzędzia i inaczej się nie da.
Wniosek - złamane wiertła mogą się bardzo przydać. Możesz się na nich ręcznie (obserwując krawędź skrawania) naprawdę nieźle nauczyć ostrzyć wiertła. Przeróbki na cokolwiek innego, a już szczególnie na rozwiertak odradzam.
Profil rowka wiórowego wynika z faktu, że podczas ostrzenia, krawędź tnąca ma być linią prostą, na której się będzie tworzył wiór.
A teraz ćwiczenie praktyczne. Potrzebna ręczna ostrzałka i stare złamane wiertło.
Najpierw naostrz wiertło z kątem wierzchołkowym tak około 150-160 stopni, taki szeroki kąt. I popatrz na krawędź skrawania. Że jest nie prosta tylko wklęsła i wiór podczas wiercenia będzie spęczany do środka...
To teraz w drugą stronę, zrób szpica, takiego na 70-90 stopni. Jak wygląda krawędź skrawania? Jest wypukła? Ano jest i wiór będzie na tej krawędzi rozrywany.
Właśnie, tylko naostrzenie na kąt 120 stopni daje krawędź tnącą prostą. No chyba, że wiertła specjalne, wówczas rowek ma taką geometrię, żeby prosta krawędź była przy innym kącie. Przykład, a choćby wiertło dwustopniowe, gdzie masz tak fikuśnie zaprojektowany rowek, że na dole masz przy ostrzeniu prostą krawędź przy 120 stopniach, a na górze np. przy 90.
Jeśli ktoś dotąd doczytał, to zaczyna mu świtać, że teoretycznie można ogryzki wierteł wykorzystywać, ale niezbędne będzie skorygowanie też rowka wiórowego, tak, żeby mieć tą prostą ściankę przy innym kącie, niż 120 stopni. Ja się czasem bawię w podobne rzeźby, ale to trzeba mieć trochę czucia w łapach. Nie, nie chodzi o to, żeby nie wyrzucić złomu, ale czasem trzeba trochę porzeźbić, jeśli potrzebujesz specjalnego narzędzia i inaczej się nie da.
Wniosek - złamane wiertła mogą się bardzo przydać. Możesz się na nich ręcznie (obserwując krawędź skrawania) naprawdę nieźle nauczyć ostrzyć wiertła. Przeróbki na cokolwiek innego, a już szczególnie na rozwiertak odradzam.