Kupując blachę zimnowalcowaną w składzie stali mam ładną czystą lśniącą lekko tłustą...
Po obróbce wystarczy ją w sumie odtłuścić i można lakierować...
Kupując w składzie profile zimnogięte mamy coś takieg:

Czyli jakiś szary nalot... naskórek walcowniczy czy hust wie co???
Zwykle próba zeszlifowania tego lamelką kończy się zapchaniem lamelki ....
Mam wobec tego pytanie ....
Co to jest , i czy to przeszkadza w skutecznym zabezpieczeniu stali lakierem?
Czy trzeba tą warstwę zdzierać czy może wystarczy odtłuścić i heja... ?
Chciałem jeszcze spytać o ewentualny sposób przemysłowego zdzierania tego...
A raczej skutecznego zdzierania ale pewnie będą to sposoby typu piaskowanie lub śrutowanie...
Fajnie by było gdyby ktoś udzielił sensownej odpowiedzi...
Problem ma się o tyle ,że robię teraz kilka sztuk piecy do 200stC
i fajnie by było je sensownie zabezpieczyć srebrzanką ...
A nie chciałbym ,żeby za chwile ruda mi wyszła...
Pozdrawiam