Przy obracaniu w jedną stronę było ok a w drugą kulki zaczęły się powoli wysuwać ze śruby. Aby temu zapobiec dokręciłem teflonowe białe pierścienie z jednej i drugiej strony i zablokowałem je śrubami imbusowymi.

Założyłem kalamitkę i nasmarowałem.
Przy próbie zaczęły się pierwsze problemy. W jedną stronę nakrętka się kręciła w miarę lekko ale w drugą bardzo ciężko. Poluzowanie pierścienia teflonowego spowodowało tylko to, że miałem pewien obszar bez oporu ale potem dalej szło ciężko. Poruszałem śrubą w prawo i w lewo i wydawało mi się, że trochę się poprawiło.
Białe pierścienie muszę mieć mocno dokręcone ponieważ inaczej odkręcają się one i kulki wylatują. Mocne dokręcenie stwarza opory i koło się zamyka. Pomyślałem, że być może ustawię to mniej więcej i założę do frezarki. Może podczas pracy nakrętka sama się dopasuje. Niestety opory są tak duże że oś X gubi mi kroki. Silnik 3Nm męczy się z obrotem śruby. Bardzo często buczy i zatrzymuje się. Ograniczenie maksymalnej prędkości posuwu do 3000 mm/min trochę poprawiło sprawę, ale poprzednia nakrętka śmigała mi na 6600mm/min i nic się nie działo. Nigdy nie miałem problemu z prędkościami.
Wymiary pola roboczego mojej małej frezarki to 300x300x150 mm.
Osie X i Y mają śruby o długości 50 cm, Z - 30cm. Silniki 3Nm. Sterowniki M542.
Bardzo proszę o pomoc. Czy da się to jeszcze jakoś naprawić?