Mosiądzowanie "na gorąco"?
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 10
- Posty: 2436
- Rejestracja: 29 lis 2015, 00:38
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Mosiądzowanie "na gorąco"?
Cześć,
jak nazywa się proces mosiądzowania metalu poprzez podgrzanie go do wysokiej temperatury a potem użyciu szczotki mosiężnej, żeby pokryć mosiądzem dany metal? Czy da się to zastosować w przypadku aluminium? Jaka jest trwałość takiej powłoki?
Jak tutaj - https://youtu.be/eNnJVAv9sBc?t=598
W 9:58
Szukałem mosiądzowanie na gorąco, hot brassing ale coś słabo mi to idzie, jednak większość wyników odnosi się do obróbki galwanicznej.
jak nazywa się proces mosiądzowania metalu poprzez podgrzanie go do wysokiej temperatury a potem użyciu szczotki mosiężnej, żeby pokryć mosiądzem dany metal? Czy da się to zastosować w przypadku aluminium? Jaka jest trwałość takiej powłoki?
Jak tutaj - https://youtu.be/eNnJVAv9sBc?t=598
W 9:58
Szukałem mosiądzowanie na gorąco, hot brassing ale coś słabo mi to idzie, jednak większość wyników odnosi się do obróbki galwanicznej.
-
- Posty w temacie: 4
Re: Mosiądzowanie "na gorąco"?
Może nieco inny sposób - metalizacja natryskowa? Łukowa, gazowa, proszkowa.. jest tego trochę. Efekty bardzo dobre, dużo dostępnych drutów i proszków do metalizacji. Możliwość osiągania grubych powłok. Wada - spora chropowatość powierzchni - trzeba dalej obrabiać.
Jeśli bywasz w Katowicach lub Gliwicach to mogę przy okazji podrzucić Ci miedziowaną w ten sposób blachę jako próbkę.
Jeśli bywasz w Katowicach lub Gliwicach to mogę przy okazji podrzucić Ci miedziowaną w ten sposób blachę jako próbkę.
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 10
- Posty: 2436
- Rejestracja: 29 lis 2015, 00:38
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Mosiądzowanie "na gorąco"?
Chodzi mi raczej o coś, co mogę zrobić w warsztacie, takie zastosowania jednostkowo/rzemieślnicze, np. do pokolorowania kieszeni wykonanych frezem kulistym. Farba mosiężna nie zdaje egzaminu, mosiądzowanie całego detalu również nie.
Palnik + szczotka mosiężna to mało skomplikowany osprzęt (co prawda również go nie mam), na stali efekt wizualny, przynajmniej na filmie, wychodzi fajny, ale czy sprawdzi się to na aluminium?
Palnik + szczotka mosiężna to mało skomplikowany osprzęt (co prawda również go nie mam), na stali efekt wizualny, przynajmniej na filmie, wychodzi fajny, ale czy sprawdzi się to na aluminium?
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 789
- Rejestracja: 12 paź 2018, 21:36
Re: Mosiądzowanie "na gorąco"?
Nigdy tego nie robiłem, ale widzę od razu dwa problemy:
1. Temperaturę topnienia glinu (i stopów) oraz temperaturę topnienia mosiądzów. Trochę się to kłóci
2. Fakt "automatycznego" i błyskawicznego pokrywania/pasywowania glinu (i stopów) tlenkiem glinu, skutecznie utrudniającym dyfuzję innego metalu. Lub nawet tego samego - co widać przy spawaniu i lutowaniu glinu.
Nie jest to oczywiście niemożliwe, ale utrudnione i trzeba stosować specjalne metody/technologie.
PS: Jest możliwość barwienia glinu na dowolne kolory, złoty także, elektrolityczne anodowanie i barwienie - ale to raczej cały detal
1. Temperaturę topnienia glinu (i stopów) oraz temperaturę topnienia mosiądzów. Trochę się to kłóci

2. Fakt "automatycznego" i błyskawicznego pokrywania/pasywowania glinu (i stopów) tlenkiem glinu, skutecznie utrudniającym dyfuzję innego metalu. Lub nawet tego samego - co widać przy spawaniu i lutowaniu glinu.
Nie jest to oczywiście niemożliwe, ale utrudnione i trzeba stosować specjalne metody/technologie.
PS: Jest możliwość barwienia glinu na dowolne kolory, złoty także, elektrolityczne anodowanie i barwienie - ale to raczej cały detal

Ostatnio zmieniony 23 lis 2020, 19:35 przez pavyan, łącznie zmieniany 1 raz.
Pomogłem? Kliknij, proszę :-)
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 10
- Posty: 2436
- Rejestracja: 29 lis 2015, 00:38
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Mosiądzowanie "na gorąco"?
pavyan pisze:PS: Jest możliwość barwienia glinu na dowolne kolory, złoty także, elektrolityczne anodowanie i barwienie - ale to raczej cały detal
Wiem, można też mosiądzować, miedziować itd (chociaż wtedy czasem są powłoki pośrednie), ale mi się właśnie o to rozchodzi, żeby nie cały detal, tylko jego fragmenty. I to najlepiej na jednej sztuce. Dlatego ta metoda zwróciła mogą uwagę ale jak słusznie zauważyłeś temperatura topnienia mosiądzu jest za wysoka, więc na 99% ospadal.
koala.g pisze:Nie wiem da sie to robić pisakiem?
O proszę, na coś takiego się jeszcze nie natknąłem. Ciekawa sprawa, chociaż internet widzę skąpy w informacje na ten temat.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 1342
- Rejestracja: 13 sie 2004, 13:58
- Lokalizacja: warszawa
Re: Mosiądzowanie "na gorąco"?
Barwa żółtawa stali przy pocieraniu szczotką mosiężną pojawia się już po kilkudziesięciu potarciach i to w temperaturze pokojowej.
Czyszczę czasami stemple taką szczotką z zawsze "łapią" złocisty odcień.
Jak widać na filmie podwyższona temperatura ułatwia barwienie....warto spróbować.
Nigdy nie czyściłem w ten sposób aluminium lecz mosiądz jest twardszy od aluminium i chyba powierzchnia będzie raczej podrapana a nie zabarwiona.
Barwienie pisakiem to nic innego jak galwaniczne pokrywanie powierzchni.
Pisak jest tutaj anodą a pokrywany przedmiot katodą.
Pisak moczy się w elektrolicie i pociera galwanizowany przedmiot.
Ponieważ używane elektrolity są bardzo bogate w nanoszone pierwiastki , efekt jest natychmiastowy.
Jest to sposób często stosowany w jubilerstwie przy złoceniu , rodowaniu itp elementów biżuterii.
Aluminium można też tak zabarwić lecz niezbędna będzie warstwa pośrednia z miedzi lub niklu też nanoszona galwanicznie.
Czyszczę czasami stemple taką szczotką z zawsze "łapią" złocisty odcień.
Jak widać na filmie podwyższona temperatura ułatwia barwienie....warto spróbować.
Nigdy nie czyściłem w ten sposób aluminium lecz mosiądz jest twardszy od aluminium i chyba powierzchnia będzie raczej podrapana a nie zabarwiona.
Barwienie pisakiem to nic innego jak galwaniczne pokrywanie powierzchni.
Pisak jest tutaj anodą a pokrywany przedmiot katodą.
Pisak moczy się w elektrolicie i pociera galwanizowany przedmiot.
Ponieważ używane elektrolity są bardzo bogate w nanoszone pierwiastki , efekt jest natychmiastowy.
Jest to sposób często stosowany w jubilerstwie przy złoceniu , rodowaniu itp elementów biżuterii.
Aluminium można też tak zabarwić lecz niezbędna będzie warstwa pośrednia z miedzi lub niklu też nanoszona galwanicznie.
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 10
- Posty: 2436
- Rejestracja: 29 lis 2015, 00:38
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Mosiądzowanie "na gorąco"?
pltmaxnc pisze:chyba powierzchnia będzie raczej podrapana a nie zabarwiona.
Raczej tak się stanie, mam taką małą szczoteczkę mosiężną, którą sobie czyszczę gwinty i ona nie zostawia kolorowego śladu.
pltmaxnc pisze:Aluminium można też tak zabarwić lecz niezbędna będzie warstwa pośrednia z miedzi lub niklu też nanoszona galwanicznie.
No i sprawa się ponownie komplikuje. Do tego chyba przy złoceniu (pomijając koszty, które są mi nieznane, ale zgaduję, że niemałe) używa się cyjanków, także jest to metoda nie tak bezpieczna.
Dodane 1 minuta 15 sekundy:
numerek pisze:platerowanie
Czym to się będzie różnić od anodowania? Z tego, co wyczytałem to też proces galwaniczny, jeśli oczywiście nie mówisz o walcowaniu na gorąco, ale to by się słabo u mnie sprawdziło

-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 126
- Rejestracja: 22 lis 2020, 12:32
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Re: Mosiądzowanie "na gorąco"?
Wbrew temu co mówi facet na wideo, to nie chodzi o to, żeby podgrzać metal do temperatury topnienia i wtedy podziałać na niego topiącą się szczotką, bo do temperatury topnienia mosiądzu to on się nawet nie zbliżył.
Bardziej chodzi o to, by metal twardszy pocierać metalem miękkim, dzięki czemu się na nim rozsmarowuje, a wysoka temperatura tylko ułatwia proces.
Jak słusznie zauważyli przedmówcy, w parze aluminium-mosiądz się to nie uda, mosiądz jest twardszy.
Pokrywanie aluminium za pomocą elektrolizy (czyli redukcja metalu na katodzie), czy to za pomocą standardowych rozwiązań z galwanotechniki, czy też metodą "pisakową" jest utrudnione. W rzeczywistości stosunkowo niewiele zakładów galwanotechnicznych zajmuje się pokrywaniem aluminium. Owszem stosuje się różne podwarstwy, ale w przypadku galwanizowania aluminium kluczowe jest wcześniejsze chemiczne (nie elektrolityczne) nałożenie warstwy cynku, która jest matowa. Potem to można sobie nakładać co się chce.
Anodowanie (czyli utlenienie na anodzie) tylko fragmentu elementu też może być problematyczne.
Obawiam się, że tak naprawdę jedyną metodą dostępną w warunkach domowych będzie przetarcie papierem ściernym, ewentualne przetrawienie i pomalowanie transparentnym żółtym lakierem.
Sprawdzę jeszcze swoją literaturę, może znajdzie się jakaś inna metoda
Bardziej chodzi o to, by metal twardszy pocierać metalem miękkim, dzięki czemu się na nim rozsmarowuje, a wysoka temperatura tylko ułatwia proces.
Jak słusznie zauważyli przedmówcy, w parze aluminium-mosiądz się to nie uda, mosiądz jest twardszy.
Pokrywanie aluminium za pomocą elektrolizy (czyli redukcja metalu na katodzie), czy to za pomocą standardowych rozwiązań z galwanotechniki, czy też metodą "pisakową" jest utrudnione. W rzeczywistości stosunkowo niewiele zakładów galwanotechnicznych zajmuje się pokrywaniem aluminium. Owszem stosuje się różne podwarstwy, ale w przypadku galwanizowania aluminium kluczowe jest wcześniejsze chemiczne (nie elektrolityczne) nałożenie warstwy cynku, która jest matowa. Potem to można sobie nakładać co się chce.
Anodowanie (czyli utlenienie na anodzie) tylko fragmentu elementu też może być problematyczne.
Obawiam się, że tak naprawdę jedyną metodą dostępną w warunkach domowych będzie przetarcie papierem ściernym, ewentualne przetrawienie i pomalowanie transparentnym żółtym lakierem.
Sprawdzę jeszcze swoją literaturę, może znajdzie się jakaś inna metoda