Buduję właśnie trzecią wersję mojego mini-wrzeciona. Głowna zmiana dotyczy typu łożysk - w wersji 2 użyłem skośnych 7201, w wersji 3 - zwykłych 6001. Mam nadzieje że dzięki temu uda mi się osiągnąć większą prędkość obrotową. Oczywiście - tracę w ten sposób sporo na nośności łożysk ale przypuszczam że do planowanych zadań i tak będzie wystarczająca.
Przekrój:

Co do tej pory zrobiłem:

Jak widać podczas frezowania wcięć pod klucz przydarzył mi się mały wypadek...
Otwory w zewnętrznej tulei dystansowej mają służyć do ewentualnego uzupełniania smaru/oleju w łożyskach. Gwint na główce wrzeciona służy do nakręcenia osłony przeciwpyłowej (na przekroju jeszcze jej nie ma - będzie zachodzić na przednią część obudowy).
A tutaj mierzę luz osiowy łożyska w celu wyznaczenia długości tulejek dystansowych.

Pod łożyskiem jest precyzyjna "podkładka" z otworem w środku - tak żeby łożysko było podparte tylko przez pierścień zewnętrzny. Czujnik został wyzerowany na zewnętrznym pierścieniu łożyska a następnie przesunięty nad pierścień wewnętrzny - jak widać pierścień "zapadł" się o 0.08mm. W rzeczywistości trochę mniej bo czujnik naciska w jednym punkcie powodując przekoszenie pierścienia - po "centralnym" dociśnięciu pierścienia palcem wskazywany luz zmniejszył się do 0.06mm. Kiedy łożysko leży na płaskiej płycie (szyba 10mm grubości - jeśli ograniczyć się do niewielkiego obszaru nierówności są mniejsze niż 0.01, na przyszłość chyba zainwestuję w niewielką płytę pomiarowa) - oba pierścienie są na tym samym poziomie. Pomierzyłem kilka łożysk i doszedłem do wniosku że wewnętrzna tulejka dystansowa powinna być o 0.15mm krótsza od zewnętrznej (suma "luzów" dwóch łożysk).
Pozdrawiam
Grzesiek