Maszyny stolarskie?
-
- Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 26
- Rejestracja: 23 lip 2012, 17:28
- Lokalizacja: Bochnia
Powiem tak, dobrego stolarza poznasz po tym na jakim sprzecie pracuje, im bardziej profesionalny i wyposażony, tym lepsze bedą efekty pracy, choc w miedzyczasie jest dużo maszyn łaczonych, niekoniecznie cnc, które łaczą w sobie poszczególne funkcje, mysle że dla początkujących to najlepsze wyjście
Tagi:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 21
- Posty: 2568
- Rejestracja: 06 lip 2009, 14:52
- Lokalizacja: Mszczonów
A znasz stolarza który o sobie powie, że jest "kiepski" bo ja jeszcze takiego nie spotkałem? Czy stolarz jest kiepski czy nie mówi o tym jego praca i wiedza czyli co, jak zrobił. Od tego jaki stolarz ma sprzęt zależny jest stan jego konta w banku a nie jego umiejetności.baal pisze:Ale musicie sami przyznać, że kiepski stolarz nie będzie miał specjalistycznych maszyn,bo po co miałby na nie wydawać pieniądze i to raczej nie małe,skoro i tak będzie robotę partaczył? Tylko dobry fachowiec chcąc dobrze wykonywać swoją pracę musi mieć odpowiednio wyposażony warsztat.
.
robert
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 11918
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
A konto w banku od czego zależy? Czyż w sumie nie od umiejętności?kubus838 pisze:Od tego jaki stolarz ma sprzęt zależny jest stan jego konta w banku a nie jego umiejetności.
Chyba jednak kolega baal ma trochę racji. Kiedyś mój kolega wezwał "fachowca", zawodowego ponoć stolarza, do poprawienia ościeżnic (w dzisiejszych "drewnopodobnych" już niestety się nie da nic zrobić), a tu koleś przychodzi z dłutkiem i młoteczkiem w kieszeni..

To już ja miałem wtedy więcej stolarskich narzędzi do majsterkowania, choć dłubię w metalu, niż ten "fachowiec"..
W każdym bądź razie, podobnie jak i w naszym hobby (fachu), odpowiednie narzędzie musi być do reki, bo z g.. bata nie ukręci..
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 21
- Posty: 2568
- Rejestracja: 06 lip 2009, 14:52
- Lokalizacja: Mszczonów
A od czego zależy konto w banku - no, chyba że wygra w totolotka? Najpierw jest nauka później zdobywanie doświadczenia i na końcu praca podzielona ze zdobywaniem praktyki i zapełnianiem konta. Jeżeli jest d..pa nie fachowiec(czyli olewał nauke) to żadnych klientów miał nie będzie a więc i konto pozostanie puste - pisząc w dużym skrócie. Ja wiem, że dzisiaj są obrabiarki cnc i pragramy CAD/CAM. Ale też wiem, że tej maszynie trzeba "kazać" jak ma obrabiać materiał czyli drewno/płytę/mdf. Dlatego twierdze, że kolega baal nie ma racji i pewnie dlatego kiedyś powstało takie przysłowie "szlifuj szifuj synu, a później tatuś hebelkiem poprawi". Dlatego, może trzeba było temu człowiekowi z dłutkiem pozwolić popracować a później go ocenić. To, że Ty masz więcej narzędzi niż on to nie znaczy, że więcej potrafisz. A może on gdyby zobaczył na czym ma polegać jego zlecenie to "przywiózł" by jeszcze inne narzędzia? A może wy składając mu zlecenie źle wytłumaczyliście co ma zrobić? W dzisiejszym czasach narzędzia/maszyny najlepszych firm może kupić sobie każdy ale wiedzy i doświadczenia raczej za rzadną kase sobie nie kupisz. Doświadczenie trzeba zdobywać tak było i tak jest. Niedawno stolarz pracował jako uczeń i zdobywał doświadczeni i jednocześnie zarabiał pieniążki na sprzęt stolarski. Teraz zamiast doświadczenia i praktyki są kredyty, leasing i każdy może otworzyć sobie zakład stolarski. Tylko ile czasy ten zakład będzie prosperował - do pierwszego wypadku w pracy?
robert
robert
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
- Posty w temacie: 16
- Posty: 27
- Rejestracja: 16 lip 2012, 19:28
- Lokalizacja: Warszawa
Dobrego stolarza - kubus - poznajemy po jego robocie, zła sława - czy to stolarza,czy innego rzemieślnika rozchodzi się bardzo szybko tak, że jeśli ktoś jest do niczego od razu się wyda i raczej na klientów nie ma co liczyć. Jest takie przysłowie.... złej baletnicy przeszkadza nawet i rąbek u spódnicy..... podobnie jest i ze stolarzami, praktyki i wiedza jak wiemy - czynią mistrza - bez tego nie ma co się brać za stolarkę, bo nawet zwykłą półkę spartoli. A dzisiaj maszyny są dostępne dla każdego owszem ,ale po co one laikowi skoro nie będzie wiedział do czego służą i jak się nimi posługiwać to raz, a dwa - one nie kosztują parę złotych,to raczej droga inwestycja, zresztą tylko i wyłącznie dla fachowców z wyjątkiem Hammera,które są też dla hobbistów. 
