clipper7 pisze:Ten palnik na nabój z gazem raczej nie nadaje się do lutowania twardego
Do małych rzeczy (rurka 30mm, pewnie dość krótka), jeśli zastosuje się niskotopliwy lut srebrowy i dobry topnik powinien wystarczyć. Problem w tym że lut srebrowy jest dość drogi a silfos i tym podobne wymagają wyższej temperatury. Obawiam się też że ten palnik nie ma zabezpieczenia przed zalaniem dyszy - nieźle pracuje jeśli jest w pionie ale kiedy się go przechyli może nagle plunąć ogniem abo zgasnąć. Niewiele droższe są palniki na inne butle - z gwintem (te z aukcji są wkłówane), mają tą zaletę że dostępne są do nich inne mieszanki które podobno dają wyższe temperatury - zwykle można nimi też dość swobodnie operować (po paru minutach pracy - kiedy się nagrzeją). Najwygodniejsze są palniki przyłączne do butli wężem - niestety większość ma gwinty przeznaczone do dużych kilkilowych butli do wielokrotnego napełniania, z reduktorem (koszty, miejsce no i trzeba mieć gdzie napełniać). Jak do tej pory widziałem tylko jeden typ palnika z weżem przyłączny do butelki jednorazowej - nie mogę zrozumieć dlaczego nikt inny tego nie produkuje?. Nawet go kupiłem (kosztował coś 30Euro) - jest rzeczywiście wygodny ale, IMHO, mniej wydajny niż moje palniki na butelki z gwintem (może rzeczywiscie kwestia mieszanki).
Podstawowe wady palników bez butli tlenowej - niższa temperatura płomienia oraz fakt że przy pracy w ciasnym kącie potrafią zgasnąć zaduszone spalinami odbitymi od grzanego przedmiotu (np. przy próbach grzania wewnątrz rury).
Jeśli mimo to zdecydujesz się na ten palnik - od razu rozgklądnij się za jakimiś cegłami szamotowymi do zrobinie palniska - jak napisał clipper7 trzeba jakoś osłonić grzany przedmiot żeby ciepło nie uciekało. Lutowałem podobnym palnikiem kociłek do maszyny parowej (mosiądz, fi 60mm) - jakimś cudem udało mi się go uszczelnić ale zmarnowałem masę drogiego lutu a całość wygląda paskudnie - palnik był zbyt słaby żeby szybko nagrzać całość do odpowiedniej temperatury - zanim lut się roztopił, topnik zdążył się wypalić i zamist ładnego połączenia powstawała gruda lutowia

(nie - nie używam tego kociłka, leży w piwnicy i zbiera kurz)
Pozdrawiam
Grzesiek