Kenzo pisze:Kolumna wrzeciennika najlepiej z pełnego wałka o srednicy minimum 60-70mm.
I kolejny raz ktoś mi doradza solidniejszą kolumnę, już wziąłem to pod uwagę w swoim projekcie.
Kenzo pisze:Wydaje mi sie ze mozna by kupić tokarkę OUS w stanie do remontu i jej elementy wykorzystać ,tak przynajmniej ja zrobiłem.
No tak, to jest jakieś wyjścieodnośnie pozyskania wrzeciona
Kenzo pisze:Ale przecież możesz zakończyć wrzeciono stożkiem wewnętrznym M2
Nie zmieszczę się z takim stożkiem, tuleja (ta z zębnikiem, która przesuwa się góra-dół) mojego wrzeciona ma średnicę 40,0mm, łożyska wrzeciona mają średnicę zewnętrzną 32mm.
To jest pozyskane z małej, hipermarketowej wiertarki stołowej, mam też już zespawany korpus z tuleją, w której przesuwa się wspomniana tuleja wrzeciona o średnicy zewnętrznej 50,0mm.
Została mi do dospawania tuleja wchodząca na kolumnę i obróbka współrzędnościowa tego wszystkiego.
Myślałem o stożku M1, ale mogą być problemy z jego wykonaniem - mały jest.
Kenzo pisze:A jakie obroty przewidujesz na wrzecionie,bo przy wiekszych radziłbym jednak dokładne wywazenie by nie było drgań.
Tu spokojnie, zakres obrotów to od ok. 250 do ok.2800 obr./1min.
Kenzo pisze:Piszesz ze masz Prome 300-jaka to jest bo w katalogu Promy jest SM300E i do niej mozna dokupić przystawkę do frezowania,fakt że o niewielkim zakresie pola pracy ,ale to będzie na pewno sztywniejsze i prostsze rozwiązanie.I zmieścisz się w kosztach/840zł/,i jako wiertarka też może pracować.Co prawda w poziomie ale z pieknym posuwem

).Jak długo masz ta tokarke i jak się sprawuje?U mojego kolegi po kilku tygodniach diabli wzięli łozyska we wrzecionie i wcale nie toczył stali.
Tak, dokładnie to jest Proma SM-300E.
Po jej zakupie natychmiast ją rozebrałem i poddałem zaawansowanemu tuningowi.
Wyrzuciłem wszystkie oryginalne łożyska, do wrzeciona poszły nowe, skośne - doszła możliwośc kasowania luzu, dodatkowo simmeringi z obu stron wrzeciona.
Nowe, stalowe koła zębate i paska zębatego, przy okazji typowy pasek zębaty bo oryginalny jest nie do dostania.
Poprawa geometrii całego łoża i suportów, zawieszenie śruby pociągowej na łożyskach kulkowych i oporowych.
Dodatkowo wzmocniłem mocowanie wrzeciennika do łoża podkładając specjalnie w tym celu wyfrezowane nakładki.
Ojj, to tylko tak z grubsza, było z tym trochę roboty ale myślę, że warto było.
Jak ostatnio miałem okazję pracować na takiej samej tylko fabrycznej to mimo, że nowa zachowuje się zupełnie inaczej niż moja.
Suporty poskręcane ciężko chodzą a mimo to jest bardziej podatna na wpadanie w wibracje.
Wbrew pozorom ta Proma to wdzięczny materiał do tuningu, chociaż jak bym miał więcej miejsca to zdecydowanie wybrał bym np. TSA-16 ze 125 milimetrowym uchwytem.