klucz imbus rozmiar 4 ale za to 50 cm długi... ktoś widział
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 1911
- Rejestracja: 26 lis 2011, 18:44
- Lokalizacja: Toruń
Inżynier na temat spawalnictwa to zawsze z ciekawością czytam twoje posty i uważam, że masz pojęcie co mówisz ale o jakości wykonywanych dzisiaj a kiedyś aut chyba zatraciłeś się kompletnie ...Ja już swoje zobaczyłem na temat nowych i starych aut od strony mechanicznej i jakości montowanych części kiedyś a dziś ... Także jeśli chodzi o jakość starego merca 124 a dzisiejszej e klasy jakoś 50% w dół jak nie więcej ... BMW ? Niemieckie dobre ostatnio w X3 pęknięta tuleja przy 180kkm a tulejka jak bibuła ciężko odróżnić od bloku ... Seat leon 130kkm 1.9 diesel silnik jak nowy nie myty kolektory piękne, turbina nieprzegrzana a panewki jakby nożem wydziorgał ... Jakaś kosiarka nie pamiętam 1.2 1 właściciel 70kkm wypalone zawory glowica do roboty kompletnie ...
Wlej troszkę gorszego paliwa i zobacz co będzie się działo z dzisiejszym samochodem a co się działo jak jeździło się kiedyś na czerwonej ...
Czemu kiedyś można było obsłużyć auto w domu a dziś co ? rozumiem jest postęp techniczny idziemy do przodu ale kurw ... głupi pasat b6 żeby wymienić żarówkę zwalaj zderzak czy to nie robienie pod serwis żeby zwykły kowalski przypadkiem w domu sobie nie poradził ? Czemu tłoczki hamulcowe w innych autach można było wkręcić lub ścisnąć a w tym gównie trzeba cofać komputerem ?
Samochody są dupnej jakości wychodzi straszna tandeta zresztą jak wszystko dziś ... i są robione typowo pod serwis żebyś przypadkiem w domu sobie nie poradził z usterką.
Znasz W140 piękną s klase ? Matiza skasowało do połowy a tam lekko zadrapanie a dzisiejsza s klasa ? Może jest bezpieczna ale złoży się jak gówno pod butem ...
Liczniki przecież u nas spisują na przeglądzie ale co z tego jak ja sobie przed każdym przeglądem licznik cofne bo w roku robie 60tyś km a do przeglądu pojadę i z cofniętym o 40 ...
Na dodatek piszesz o obsłudze serwisowej wymiana pierścieni ? Od kiedy to obsługa serwisowa zwalanie głowicy całego dołu przy tym połowy osprzętu silnika żeby miskę zwalić dla mnie pierścienie to już remont a nie obsługa serwisowa ... Kiedyś silnik diesla zrobił bez takiej obsługi 1 - 1,5mln ...
Wlej troszkę gorszego paliwa i zobacz co będzie się działo z dzisiejszym samochodem a co się działo jak jeździło się kiedyś na czerwonej ...
Czemu kiedyś można było obsłużyć auto w domu a dziś co ? rozumiem jest postęp techniczny idziemy do przodu ale kurw ... głupi pasat b6 żeby wymienić żarówkę zwalaj zderzak czy to nie robienie pod serwis żeby zwykły kowalski przypadkiem w domu sobie nie poradził ? Czemu tłoczki hamulcowe w innych autach można było wkręcić lub ścisnąć a w tym gównie trzeba cofać komputerem ?
Samochody są dupnej jakości wychodzi straszna tandeta zresztą jak wszystko dziś ... i są robione typowo pod serwis żebyś przypadkiem w domu sobie nie poradził z usterką.
Znasz W140 piękną s klase ? Matiza skasowało do połowy a tam lekko zadrapanie a dzisiejsza s klasa ? Może jest bezpieczna ale złoży się jak gówno pod butem ...
Liczniki przecież u nas spisują na przeglądzie ale co z tego jak ja sobie przed każdym przeglądem licznik cofne bo w roku robie 60tyś km a do przeglądu pojadę i z cofniętym o 40 ...
Na dodatek piszesz o obsłudze serwisowej wymiana pierścieni ? Od kiedy to obsługa serwisowa zwalanie głowicy całego dołu przy tym połowy osprzętu silnika żeby miskę zwalić dla mnie pierścienie to już remont a nie obsługa serwisowa ... Kiedyś silnik diesla zrobił bez takiej obsługi 1 - 1,5mln ...
Tagi:
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 18
- Posty: 1687
- Rejestracja: 28 gru 2012, 01:04
- Lokalizacja: Galaktyka
Z pelnym szacunkiem ale zaden silnik nie zrobi miliona kilometrow na samych wymianach oleju i ewentualnie rozrzadu. Zaden.
Odnosnie cofania tloczkow komputerem - jedyne co potrzebujesz to wtyczka z mikromodulem ktora wpinasz do samochodu - mam znajomego ktory taka wyszukal na ebayu z chin za groszowe sprawy, na internecie sa tez dostepny darmowy soft. Mozesz kupic platna wersje jesli chcesz miec pewnosc, i robisz wszystko z laptopa, sprawdzasz kody bledow, zerujesz bledy, wymuszasz wypalanie filtra DPF itak dalej. Mozesz modyfikowac wiele rzeczy - komputer jest ciekawy, ale zgodze sie jak ktos nie chce wchodzic w komputery to bedzie przeszkadzal. No z wymiana zarowek przez zdejmowanie zderzaka to ciekawe - zapytam znajomego bo mial akurat takiego paska jak on sobie radzil. Wiele rzeczy jest inaczej konstruowane to sie zgodze i jest wiele dodatkowego osprzetu zwlaszcza w dieslach obecnie co zostalo wymuszone normami ekologicznymi oraz dazeniem producentopw do obnizenia spalania i podniesieniem mocy czyli masz: pompowtryskiwacze, common-rail, turbiny, zawor EGR wraz z dodatkowym termostatem, katalizator, DPF. Tego wszystkiego nie bylo w dieslach 20 lat temu - i pewnie widzisz doskonale co sie ciagnie za jadacym dieslem z przed 10-20 lat - a przyloz nozdrza do rury wydechowej diesla po 2007 roku - nic nie czujesz kompletnie, cieple powietrze.
A propos motoryzacji bo to ciekawy temat - wiadomo kazdy sie lubuje w samochodach.
Czy zdajecie sobie Panowie sprawe ze aut z silnikami diesla w ameryce polnocnej praktycznie nie ma ? Sa ciezarowki wiadomo, ale pasazerskich samochodow jest jak na lekarstwo, powiedzialbym ze na 100 benzyniakow przypada 1 diesel. Interesujace prawda ? A w Europie - pewnie okolo 30 % a w Polsce to pewnie z 40-50% ? Wiadomo ze cena paliwa za oceanem jest duzo nizsza niz w Europie i to ma wplyw na to ze ludzie nie szukaja "alternatywnych" silnikow dla benzyny ale jednoczesnie silniki diesla okreslane sa mianem "brudnych" i "nieekologicznych" i to bedzie dominujacy trend na najblizsze lata tez dla Europy. Coraz bedzie mniejszy wybor diesli. I w sumie to dobrze, nie bedziemy wdychac syfu.
Odnosnie cofania tloczkow komputerem - jedyne co potrzebujesz to wtyczka z mikromodulem ktora wpinasz do samochodu - mam znajomego ktory taka wyszukal na ebayu z chin za groszowe sprawy, na internecie sa tez dostepny darmowy soft. Mozesz kupic platna wersje jesli chcesz miec pewnosc, i robisz wszystko z laptopa, sprawdzasz kody bledow, zerujesz bledy, wymuszasz wypalanie filtra DPF itak dalej. Mozesz modyfikowac wiele rzeczy - komputer jest ciekawy, ale zgodze sie jak ktos nie chce wchodzic w komputery to bedzie przeszkadzal. No z wymiana zarowek przez zdejmowanie zderzaka to ciekawe - zapytam znajomego bo mial akurat takiego paska jak on sobie radzil. Wiele rzeczy jest inaczej konstruowane to sie zgodze i jest wiele dodatkowego osprzetu zwlaszcza w dieslach obecnie co zostalo wymuszone normami ekologicznymi oraz dazeniem producentopw do obnizenia spalania i podniesieniem mocy czyli masz: pompowtryskiwacze, common-rail, turbiny, zawor EGR wraz z dodatkowym termostatem, katalizator, DPF. Tego wszystkiego nie bylo w dieslach 20 lat temu - i pewnie widzisz doskonale co sie ciagnie za jadacym dieslem z przed 10-20 lat - a przyloz nozdrza do rury wydechowej diesla po 2007 roku - nic nie czujesz kompletnie, cieple powietrze.
A propos motoryzacji bo to ciekawy temat - wiadomo kazdy sie lubuje w samochodach.
Czy zdajecie sobie Panowie sprawe ze aut z silnikami diesla w ameryce polnocnej praktycznie nie ma ? Sa ciezarowki wiadomo, ale pasazerskich samochodow jest jak na lekarstwo, powiedzialbym ze na 100 benzyniakow przypada 1 diesel. Interesujace prawda ? A w Europie - pewnie okolo 30 % a w Polsce to pewnie z 40-50% ? Wiadomo ze cena paliwa za oceanem jest duzo nizsza niz w Europie i to ma wplyw na to ze ludzie nie szukaja "alternatywnych" silnikow dla benzyny ale jednoczesnie silniki diesla okreslane sa mianem "brudnych" i "nieekologicznych" i to bedzie dominujacy trend na najblizsze lata tez dla Europy. Coraz bedzie mniejszy wybor diesli. I w sumie to dobrze, nie bedziemy wdychac syfu.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 1678
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 11:00
- Lokalizacja: Wrocław
Szacunku Ci nie starczy. Milion to nie jest żaden wyczyn. Tylko na bieżacych, typowo eksploatacyjnych czynnościach (oleje, filtry, klocki, żarówki, akumulator) zrobisz starszymi samochodami bez problemu milion. Mnie się udało starym fordem transitem. Jeździłem też astrą 1,7 diesel, która miała 800tys km i jestem pewny, że nikt w niej żadnego remontu nie robił - tylko wymiana oleju. Jeździła potem jeszcze kilka lat w firmie i pewnie milion wykręciła swobodnie. 500tys swobobdnie zrobią te nowe konstrukcje, tylko już przybywa dupereli, które trzeba wymieniać (DPF, EGR, pełno innej elektroniki, jakies dwumasy itd)InzSpawalnik pisze:Z pelnym szacunkiem ale zaden silnik nie zrobi miliona kilometrow na samych wymianach oleju i ewentualnie rozrzadu. Zaden.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 18
- Posty: 1687
- Rejestracja: 28 gru 2012, 01:04
- Lokalizacja: Galaktyka
CFA : jak to nazywasz "pierdolki" obnizyly spalanie 2-krotnie, poprawily znaczaca komfort jazdy ( np kolo dwumasowe ) oraz zmienily Diesla z ziejacego czarnym dymem potwora w bardzo cywilizowana maszyne. Napewno nie chcialbys wydawac dwukrotnie wiecej na paliwo niz robisz to teraz, nie chcialbys tez jezdzic trzesaca sie i halasujaca orkiestra jak to bylo nawet w przypadku owego legendarnego merca a na 100% nie chcialbys zeby Twoja rodzina wdychala te wszystkie niedopalone smoly i popiol ktory owe diesle wyrzucaly. Dlatego obecne diesle sa takie naladowane osprzetem. Tak czy owak - za oceanem diesli praktycznie nie ma i ten trend zaznacza sie coraz silniej na europejskim rynku. Wiec jeszcze pare lat i ppwiem diesliwi aufuedersein forever.
Jeszcze odnosnie silnikow i roznic 20-30 lat temu stosowano nizszy stopien kompresji co napewno wplywalo na mniejsze zuzycie. Ale miliona nie zrobi zadna uszczelka pod glowica nie wierzcie w bajki. Jak gosciu mial auto 15-20 lat bo tyle musi miec zeby przejechalo tyle km to nawet nie pamieta ze zrobil uszczelke, a jak uszczelke to i blok a jak mial wydlubany blok to przy okazji i pierscienie. Taka jest prawda. To tak jak teraz ci po niektorzy siedza i wspominaja "piekne czasy prlu" i "orenzade w worrczkach" i wzdychaja jak to kiedys bylo lepiej. Tylko malo ktory sobie przypomni jaki byl wkurzony jak tylko byla orenzada i tyle. O tych gorszych rzeczach szybko sie zapomina a wspomina te dobre bardzo dlugo
Jeszcze odnosnie silnikow i roznic 20-30 lat temu stosowano nizszy stopien kompresji co napewno wplywalo na mniejsze zuzycie. Ale miliona nie zrobi zadna uszczelka pod glowica nie wierzcie w bajki. Jak gosciu mial auto 15-20 lat bo tyle musi miec zeby przejechalo tyle km to nawet nie pamieta ze zrobil uszczelke, a jak uszczelke to i blok a jak mial wydlubany blok to przy okazji i pierscienie. Taka jest prawda. To tak jak teraz ci po niektorzy siedza i wspominaja "piekne czasy prlu" i "orenzade w worrczkach" i wzdychaja jak to kiedys bylo lepiej. Tylko malo ktory sobie przypomni jaki byl wkurzony jak tylko byla orenzada i tyle. O tych gorszych rzeczach szybko sie zapomina a wspomina te dobre bardzo dlugo
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 1678
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 11:00
- Lokalizacja: Wrocław
Brak diesli w Ameryce to nie jest żadna tendencja. Tam tak było od zawsze. Ropa tam jest paliwem dla rolników i leje się ją do traktora a nie do samochodu. Nie rób z tego jakiejś filozofii zmian rynkowych. Uszczelkę w beczce (mercedesie) robiło się po 1,2 mln km więc przestań już się upierać, bo akurat tutaj nie masz racji.InzSpawalnik pisze:Tak czy owak - za oceanem diesli praktycznie nie ma i ten trend zaznacza sie coraz silniej na europejskim rynku. Wiec jeszcze pare lat i ppwiem diesliwi aufuedersein forever.
Mnie nie przeszkadza większy komfort obecnych samochodów, ale już dwukrotnego zmniejszenia zużycia do tego nie mieszaj - to efekt ogólnego postępu i z ekonomią tego nie mieszaj. Wypominasz wzdychanie za lepszym starociem a sam jak dziecko łapiesz się na miód-marketing. Auto pali może mniej i jest bardziej eko, ale policz sobie ile litrów musi spalić mniej, żeby zwróciły się koszty obsługi tych dupereli i dołóż jeszcze wszystko to co zepsuje w związku z większym wysileniem.
Proszę tylko nie posądzać mnie, że jestem jakiś zacofany. Jeżdżę tym co jest na rynku,
nie wybieram specjalnie jakiegoś starocia ani nie wzdycham za nim. Ale jak ktoś chce wyliczać/porównywać to ekonomicznie, to musi uwzględnić wszystko. Najgorzej jest jak ktoś po prostu tak jak kolega Inz Spawalnik nie zdaje sobie sprawy z tego.
[ Dodano: 2016-09-11, 14:32 ]
Aha, przejdź się do jakiejś firmy leasingowej i zobacz z jakim przebiegiem oferują auta po trzech latach albo przejedź się na bazar samochodowy do Holandii i szukaj trzy, czterolatków z pierwszej ręki - takich bez skręcenia licznika. Zobaczysz wtedy ile potrzeba żeby zrobić milion kmInzSpawalnik pisze:Jak gosciu mial auto 15-20 lat bo tyle musi miec zeby przejechalo tyle km
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 18
- Posty: 1687
- Rejestracja: 28 gru 2012, 01:04
- Lokalizacja: Galaktyka
Srednio dla samochodu mozna przyjac 100km / dzien jesli jest uzytkowany przez zwyklego zjadacza chleba. Dla firm mozna przyjac 400km / dzien.
To daje 30-40 tys rocznie do max 100 tys dla uzywanych sluzbowych. Nie wliczamy w to wanow dostawczych i taksowek.
Brak Diesli to jest absolutna i bardzo widoczna sytuacja ktora przeklada sie na trend na Europe. Jestem przekonany biorac pod uwage rygory nowych norm spalin oraz problemy jakie producenci maja ze swoimi silnikami ze do 5 lat diesle stana sie zadkoscia.
Obnizone spalanie drogi kolego jest wynikiem wiekszej kompresji oraz komputerowo sterowanej mieszanki oraz co bardzo wazne dopalaniem spalin ale do tego sa wlasnie potrzebne zawory egr, bardziej wytezone konstrukcje, turbiny i nieszczesne komputery ktore trzeba poznac bo one wlasnie tym wszystkim dyryguja.
Co do 1,2 miliona bez grubszej ingerencji w silnik to juz sam sobie odpowiedz jak to brzmi jak przeczytasz. Moze na 100 samochodow ktore przejechalo taki dystans trafi sie jeden ktory to wytrzymal na samych wymianach oleju i filtrow.
To daje 30-40 tys rocznie do max 100 tys dla uzywanych sluzbowych. Nie wliczamy w to wanow dostawczych i taksowek.
Brak Diesli to jest absolutna i bardzo widoczna sytuacja ktora przeklada sie na trend na Europe. Jestem przekonany biorac pod uwage rygory nowych norm spalin oraz problemy jakie producenci maja ze swoimi silnikami ze do 5 lat diesle stana sie zadkoscia.
Obnizone spalanie drogi kolego jest wynikiem wiekszej kompresji oraz komputerowo sterowanej mieszanki oraz co bardzo wazne dopalaniem spalin ale do tego sa wlasnie potrzebne zawory egr, bardziej wytezone konstrukcje, turbiny i nieszczesne komputery ktore trzeba poznac bo one wlasnie tym wszystkim dyryguja.
Co do 1,2 miliona bez grubszej ingerencji w silnik to juz sam sobie odpowiedz jak to brzmi jak przeczytasz. Moze na 100 samochodow ktore przejechalo taki dystans trafi sie jeden ktory to wytrzymal na samych wymianach oleju i filtrow.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 1678
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 11:00
- Lokalizacja: Wrocław
Ja jestem zwykłym zjadaczem chleba i swoim pierwszym własnym autem, to po roku miałem przejechane 160 tys. I nie przypominam sobie, żebym jakoś szczególnie dużo jeździł (nabiłem licznik na niemieckich autostradach)InzSpawalnik pisze:Srednio dla samochodu mozna przyjac 100km / dzien jesli jest uzytkowany przez zwyklego zjadacza chleba. .
Teraz, to w ogóle prawie nie jeżdżę, bo stoję na okrągło przy maszynie a co roku przybywa mi 40 tys na liczniku. Nie mierz wszystkich swoją miarą, bo na wahadle w firmie w Niemczech lata kombiak na dwóch kierowców i on rocznie robi tyle, że sobie nawet nie możesz wyobrazić, że tyle przejedziesz przez całe życie.
Auta, które mają przebiegi około miliona w krótkim czasie (do 5 lat), to nie są przecież te co prywatnie do kościoła jeżdżą, tylko te które są eksploatowane zarobkowo: przedstawiciele handlowi, taksówki, transport firmowy - pozostając w klasie samochodów osobowych - są to często zwykłe kombi czy pickup z budą.
Czyli potwierdzasz to co ja pisałem.InzSpawalnik pisze:Obnizone spalanie drogi kolego jest wynikiem wiekszej kompresji oraz komputerowo sterowanej mieszanki oraz co bardzo wazne dopalaniem spalin
Ale dlaczego Ty dyskutujesz z faktami?InzSpawalnik pisze: Co do 1,2 miliona bez grubszej ingerencji w silnik to juz sam sobie odpowiedz jak to brzmi jak przeczytasz. Moze na 100 samochodow ktore przejechalo taki dystans trafi sie jeden ktory to wytrzymal na samych wymianach oleju i filtrow.
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 12
- Posty: 996
- Rejestracja: 26 gru 2009, 09:33
- Lokalizacja: ...
Co do ekologi to wszytsko wydawałoby się piękne, idea dbania o środowisko szczytna.
Wspominałeś Spawalniku o EGR, DPF. Bardzo fajne bajery - dopóki działają
Jazda z niesprawnym , zapchanym filtrem cząstek stałych jest dla środowiska bardziej szkodliwa niż jazda samochodem bez tego filtra.
A to cholerstwo potrafi sprawiać problemy, bo dla poprawnego dopalania tego filtra trzeba kilkunastominutowej jazdy ze stałą prędkości i określonych obrotach czyli raczej poza miastem na troszkę dłuższym odcinku. Nie wszyscy o tym wiedzą, nie wszytkim się chce, czy nie mają na to zwyczajnie czasu śmigając tylko po zakorkowanym mieście. A autach używanych na krótkich dystansach w ruchu miejskim te dopałki są nawet co kilkadziesiąt km.
Nieprawidłowe dopalania dpfu zapychaą go z czasem, samochód coraz bardziej traci moc, w dodatku silnik zużywa się dużo szybciej przez większą temperaturę spalin i przez rozcieńczony niedopalonym paliwem olej.
Właściciel auta przerażony kosztami ( nowy dpf to nawet kilka tys. sł, remont silnika jeszcze więcej) ma w d* ma tą całą ekologie, po prostu chce jezdzić.
Stąd częste są różne kombinacje alpejskie polegające na usuwaniu tych filtrów ,przeprogramowywaniu kompa, instalacji emulatorów itp.
Skąd też cała masa warsztatów specjalizujących się tym.
Całkiem niedawno czytałem artykuł pisany pod szyldem Atoświata (!) którego autor nazywał te filtry utrapieniem i usprawiedliwiał ich usuwanie jako mniejsze zło dla środowiska niż produkcja nowego silnika
.
Podobnie z EGR. Czyszczenia nie każdy chce się podejmować, nowy często bardzo drogi, to i ogłoszenia w stylu ,,programowe odłączanie egr - już nie trzeba będzie go wymieniać" chyba nie dziwią. Choć w tych nowszych autach wiąże się to ze sporą ingerencją w elektronikę sterującą prącą silnika.
Ja zgadzam się że trzeba dbać o środowisko i starać się zostawić je w jak najlepszym stanie dla naszych dzieci, ale tak po prostu często wygląda ta cudowna ekologiczna technika w praktyce. Zwłaszcza w polskiej nie łatwej rzeczywistości te bajery okazują się zbyt kosztowne i są często usuwane. I znów możnaby się spierać czy ten tysiak czy nawet kilka które trzeba wydać na nowy dpf to nie zwykła chciwość koncernów.
[ Dodano: 2016-09-11, 22:53 ]

Wspominałeś Spawalniku o EGR, DPF. Bardzo fajne bajery - dopóki działają

A to cholerstwo potrafi sprawiać problemy, bo dla poprawnego dopalania tego filtra trzeba kilkunastominutowej jazdy ze stałą prędkości i określonych obrotach czyli raczej poza miastem na troszkę dłuższym odcinku. Nie wszyscy o tym wiedzą, nie wszytkim się chce, czy nie mają na to zwyczajnie czasu śmigając tylko po zakorkowanym mieście. A autach używanych na krótkich dystansach w ruchu miejskim te dopałki są nawet co kilkadziesiąt km.
Nieprawidłowe dopalania dpfu zapychaą go z czasem, samochód coraz bardziej traci moc, w dodatku silnik zużywa się dużo szybciej przez większą temperaturę spalin i przez rozcieńczony niedopalonym paliwem olej.
Właściciel auta przerażony kosztami ( nowy dpf to nawet kilka tys. sł, remont silnika jeszcze więcej) ma w d* ma tą całą ekologie, po prostu chce jezdzić.

Stąd częste są różne kombinacje alpejskie polegające na usuwaniu tych filtrów ,przeprogramowywaniu kompa, instalacji emulatorów itp.
Skąd też cała masa warsztatów specjalizujących się tym.
Całkiem niedawno czytałem artykuł pisany pod szyldem Atoświata (!) którego autor nazywał te filtry utrapieniem i usprawiedliwiał ich usuwanie jako mniejsze zło dla środowiska niż produkcja nowego silnika

Podobnie z EGR. Czyszczenia nie każdy chce się podejmować, nowy często bardzo drogi, to i ogłoszenia w stylu ,,programowe odłączanie egr - już nie trzeba będzie go wymieniać" chyba nie dziwią. Choć w tych nowszych autach wiąże się to ze sporą ingerencją w elektronikę sterującą prącą silnika.
Ja zgadzam się że trzeba dbać o środowisko i starać się zostawić je w jak najlepszym stanie dla naszych dzieci, ale tak po prostu często wygląda ta cudowna ekologiczna technika w praktyce. Zwłaszcza w polskiej nie łatwej rzeczywistości te bajery okazują się zbyt kosztowne i są często usuwane. I znów możnaby się spierać czy ten tysiak czy nawet kilka które trzeba wydać na nowy dpf to nie zwykła chciwość koncernów.
[ Dodano: 2016-09-11, 22:53 ]
Ten typ tak maCFA pisze: Ale dlaczego Ty dyskutujesz z faktami?

-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 18
- Posty: 1687
- Rejestracja: 28 gru 2012, 01:04
- Lokalizacja: Galaktyka
Kazdy ma prawo miec swoja opinie.
Z filtrem DPF jest tak : co iles tam tysiecy kilometrow silnik wchodzi w tryb przepalania ktory trwa okolo 15-20 minut. W zaleznosci od marki i modelu musza byc spelnione rozne warunki.
Na przykladze BMW E60 - 1. Temperatura wody w chlodnicy powyzej 80stopni C.
2. Zero waznych bledow na komputerze. 3. Ilosc paliwa powyzej 20 litrow w baku.
Proces regeneracji polega na zmianie ilosci paliwa dozowanej w trakcie cyklu oraz zmienia sie moment kiedy to paliwo zostaje podane. Dochodzi do zwiekszenia temperatury spalin ( z nazwijmy to "przejazdowej" 280-300 stopni C spaliny dochodza do 550 stopni C ). Dochodzi do wypalenia sadzy i popiolow z filtru DPF i ich wyrzuceniu.
Proces trzeba rozumiec.
Inna sprawa ze ludzie nie wiedza ze ich auto nie wchodzi w tryb wypalania i filtr blikuje sie do momentu kiedy pojawia sie kontrolka filtr zapchany. No a z tym bledem nie da sie filtra "przepalic". I znowu - jest mozliwosc obejscia tych zabezpieczen i przepalenia filtra ale mechanicy sie na tym nie znaja.
Z egr jest jeszcze wazniejsza sprawa - od poprawnej pracy tego elementu zalezy ilosc niedopalonego diesla oraz spalanie.
Oczywiscie mozna powycinac i zaspawac tylko pozniej wyjedz jeden z drugim na miasto i zapytaj sie czemu te budynki takie brudne szare smutne. To jest wlasnie ekologia.
Z filtrem DPF jest tak : co iles tam tysiecy kilometrow silnik wchodzi w tryb przepalania ktory trwa okolo 15-20 minut. W zaleznosci od marki i modelu musza byc spelnione rozne warunki.
Na przykladze BMW E60 - 1. Temperatura wody w chlodnicy powyzej 80stopni C.
2. Zero waznych bledow na komputerze. 3. Ilosc paliwa powyzej 20 litrow w baku.
Proces regeneracji polega na zmianie ilosci paliwa dozowanej w trakcie cyklu oraz zmienia sie moment kiedy to paliwo zostaje podane. Dochodzi do zwiekszenia temperatury spalin ( z nazwijmy to "przejazdowej" 280-300 stopni C spaliny dochodza do 550 stopni C ). Dochodzi do wypalenia sadzy i popiolow z filtru DPF i ich wyrzuceniu.
Proces trzeba rozumiec.
Inna sprawa ze ludzie nie wiedza ze ich auto nie wchodzi w tryb wypalania i filtr blikuje sie do momentu kiedy pojawia sie kontrolka filtr zapchany. No a z tym bledem nie da sie filtra "przepalic". I znowu - jest mozliwosc obejscia tych zabezpieczen i przepalenia filtra ale mechanicy sie na tym nie znaja.
Z egr jest jeszcze wazniejsza sprawa - od poprawnej pracy tego elementu zalezy ilosc niedopalonego diesla oraz spalanie.
Oczywiscie mozna powycinac i zaspawac tylko pozniej wyjedz jeden z drugim na miasto i zapytaj sie czemu te budynki takie brudne szare smutne. To jest wlasnie ekologia.