Cóż, trochę jestem usprawiedliwiony, bo to droga przez mękę...
Zacznijmy od rzeczy podstawowej.
Laser fiber pięknie usuwa cienką warstwę miedzi, ale przepalenie się przez półtora milimetra plastiku zbrojonego włóknem szklanym daje efekt po prostu tragiczny... Tak więc trzeba robotę podzielić na dwa etapy i osobno wypalić ścieżki, i osobno wywiercić otwory i wyfrezować obrys płytki.
Tutaj powstaje główny problem, bo mamy dwie różne maszyny, dwa absolutnie różne programy sterujące, a trzeba z otworami trafić w punkty lutownicze.
Pierwsza myśl jaka przychodzi do głowy to właściwe zorientowanie projektu wobec punktu 0,0 układu współrzędnych.
W KICAD jest taki cyrk, że za żadną cholerę nie potrafiłem dojść o co chodzi. Jeden projekt udało mi się wykonać i zrobiłem sobie templatkę, czyli ramkę w pliku .kicad_wks. Tyle tytko, że otwierając tę ramkę w nowym projekcie wędrowała mi ona po polu roboczym, zamiast być tam, gdzie powinna...
Nie pytajcie mnie po jasną cholerę tak zrobili, bo po prostu nie wiem i nic rozsądnego nie przychodzi mi do głowy, ale dzisiaj doszedłem dlaczego i w jaki sposób...
Otóż można sobie ustalić wielkość arkusza (sprawa oczywista), na arkuszu można ustalić marginesy (sprawa oczywista), ale tutaj sprawy oczywiste się kończą, a zaczyna się po jasną cholerę.
Arkusz ma współrzędne 0,0 w lewym górnym rogu, ale rysowana na nim ramka w prawym dolnym i to jeszcze z offsetem równym marginesowi... Dlatego przy zmianie wielkości arkusza ramka wędruje po ekranie, a jej rogi mają trudne do wyliczenia położenia. Takie jajca w CAD jest to idiotyzm w najczystszej postaci...
Tak więc ramkę można przygotować tylko specjalnie dla określonej wielkości arkusza.
Przy arkuszu 100x100 mm wygląda ona następująco:
Kod: Zaznacz cały
(kicad_wks (version 20210606) (generator pl_editor)
(setup (textsize 2.5 2.5)(linewidth 0.3)(textlinewidth 0.25)
(left_margin 8)(right_margin 5)(top_margin 5)(bottom_margin 5))
(rect (name "") (start 70 70) (end 120 120))
)
Pod Windows nie ma to znaczenia, ale pod Linuksem resetuje mi się do takiej wartości przy otwieraniu projektu...
A dlaczego ramka jest rysowana od 70,70 do 120,120?
Tak naprawdę powinna być od 75,75 do 125,125 ale dochodzą wspomniane marginesy.
A dlaczego ramka wychodzi poza arkusz?
Bo EzCAD importuje na środek swojego pola roboczego ignorując współrzędne absolutne z otwieranego pliku...
Tak więc punkt o współrzędnych 0,0 jest dokładnie w środku ramki.
Dalej jest pasmo nieszczęść związane z EzCAD, który jest programem niedopracowanym, pełnym błędów i kapryśnym...
W tutorialach dostępnych w necie, wszyscy przepuszczają plik ścieżek wyeksportowany z KiCAD przez FlatCAM. Niby nie ma w tym nic złego, oba programy są darmowe, tylko nie bardzo wiadomo po co, skoro KiCAD może pliki wektorowe eksportować bezpośrednio (Plik/Rysuj...)...
Tu jednak jest opisane pasmo nieszczęść. Plik wyeksportowany do svg otwiera się w EzCAD jaki zbiór kresek i kółek i jest absolutnie bezużyteczny. Plik plt (HPGL) nie otwiera się w ogóle i dostajemy tylko komunikat o błędzie. Natomiast dxf otwiera się prawidłowo, ale wychodzą kolejne problemy.
W opcjach eksportu do dxf nie ma lustrzanego odbicia, można to przeboleć i odbić w EzCAD, ale jak pisałem potrzebna jest ramka, a dxf uparcie eksportuje się bez niej... (To nie jest ramka strony, tylko ramka narysowana na warstwie "krawędziowa"). Tutaj można sobie poradzić rysując tę ramkę na warstwach "górna sygnałowa" i "dolna sygnałowa", ale wychodzi kolejny problem, bo te ramki nie będą narysowane linią, tylko ścieżką o małej, ale niezerowej wartości, i w EzCAD zaimportują się jako dwie ramki blisko siebie, co bardzo utrudni użycie funkcji hatch, bo wtedy jak się zaznaczy wszystko, to laser chce wypalać ścieżki, zamiast to co pomiędzy nimi... Ja na razie usunąłem po prostu jedną z tych ramek, co jest w sumie łatwe, ale upierdliwe...
W ogóle EzCAD ma problem z importem grafiki wektorowej i dobre efekty dostaje się albo cudem, albo sposobem...
Przede wszystkim grafika importuje się zgrupowana i trzeba ją rozgrupować, ale wtedy dostaniemy zbiór niepołączonych ze sobą odcinków i funkcja hatch po prostu zamaluje wszystko jak leci. Aby uzyskać efekt jaki nas interesuje trzeba użyć po kolei funkcji Edit/UnGroup, Edit/Combine i Modify/Curve edit/Auto connect, wtedy dopiero Hatch zadziała prawidłowo (albo i nie, bo za tym programem nikt nie trafi...)
Pliki wierceń trzeba przepuścić przez FlatCAM, ale to już jest formalność.
Podsumowując, aby trafić z wierceniem w punkty lutownicze, trzeba projekt wykonać w ramce, której środek ma współrzędne 0,0.
Oczywiście trzeba jeszcze wymyślić sposób mocowania płytki w identyczny sposób na dwóch maszynach, ale to już najmniejszy problem.
Jeśli ktoś ma własne doświadczenia, albo temat go zainteresował, to proszę o komentarze.