rc36 pisze: ↑05 kwie 2023, 16:58
Jeśli śruba pociągowa jest między prowadnicami łoża, to jest najgorsze miejsce na śrubę bo leci na nią cały syf z toczenia i nieda się tego osłonić.
Tak myślałem o tym, celna uwaga.
Mam troche więcej zdjęć i wygląda na to że nie ma przelotowej szczeliny między prowadnicami albo jest tam jakiś rodzaj osłony - co szczerze mówiąc jest chyba jeszcze gorsze bo cały odpad stanie na prowadnicach i w tej płytkiej szczelinie/rowku pomiędzy nimi.
Bedzie wymagał częstego regularnego czyszczenia wydmuchiwania etc.
Teoretycznie można by zastosować harmonijkową lub teleskopową osłonę trochę coś jak w urządzeniach numerycznych, ale...
Zrobi się dużo zabawy trochę z tego, raczej nie będzie mi się chciało.
Mój entuzjazm jest umiarkowany w tej chwili, musze nie muszę, podoba mi się - wygląda na fajną starą solidną maszynę ale też nie aż tak żebym się załadował w "starego grzechotnika" (jezeli ją kupię to będzie jej oficjalna nazwa

)
Mam go tyle żeby pojechać zobaczyć.
Jako post scriptum dodam tylko że nie szukam tokarki jako urządzenia które ma przemysłowo pracować po 8h dziennie - raczej jako dodatek do mojej działalności warsztatowej który pozwoli mi uniknąć czekania, poszukiwania i polegania na zewnętrznych tokarzach.
Zwykle to jest tak że potrzebuję na już śrubę o specyficznej długości albo jakiś kołek/wałek, a tokarze mają swoją robote i zamówienia - jest problem z 1szt na już.
Wolę coś starego polskiego zasługującego na remont, raczej chce uniknąć chińczyka ale jak ze starych gruzów nie znajdę nic wartościowego to kto wie czy nie wyląduję na dalekim wschodzie.