A jaka powtarzalnosc mozna osiagnac na Haasie ST20? a jakie na Mazaku, jakie to beda wartosci? Czy np caly dzien moge toczyc srednice - otwory +/- np 10 mikronow? czyli jedna setka? I czy np wyfrezowany narzedziami napedzanymi otwor od czola detalu (np 3cm srednicy gleboki na 3cm) bedzie tak samo dokladny, bo slyszalem ze wytoczyc z duza dokladnoscia jest latwiej niz wyfrezowac czy to prawda?
Mazak jest po prostu sztywniejszy (ale dobrze porównywać konkretne modele) i oferuje duży moment napędzanych narzędzi. Czyli na Mazaku (tokarce) możesz frezować stal głowiczką Φ25 a na Hassie frezem Φ6.
Im materiał mniej wymagający tym te różnice mają mniejsze znaczenie, i tak np do obróbki tworzyw odpuściłbym sobie Mazaka.
Co do powtarzalności, to przy nowych obrabiarkach nie powinno być specjalnych różnic pomiędzy Mazakiem a Hassem, przy założeniu, że nie frezujesz detali wymagających sztywnej obrabiarki, np tytanu, czy hartowanych stalach. Przy takich detalach, musisz obrabiać detal delikatniej (czyli dłużej - drożej), o ile w ogóle, no i musisz się liczyć z szybkim zużyciem delikatniejszej obrabiarki generalnie nie przeznaczonej do takiej ciężkiej pracy.
Co do frezowania otworów - moim zdaniem ciężej się zmieścić w tolerancji z frezowaniem otworów niż toczeniem - im obrabiarka sztywniejsza tym jest to łatwiejsze. Poza tym toczenie jest dużo wydajniejsze w tym przypadku. A jeszcze wydajniejsze jest rozwiercanie - czyli kierunek działania sam się nasuwa, szczególnie przy dłuższych seriach.
Ale generalnie to wszystko teoria, bo masz jakiś budżet i musisz się w nim zmieścić.
Bardzo dużo o ile nie najwięcej zależy od tokarza, dobry człowiek zrobi więcej z teoretycznie słabszą obrabiarką niż kiepski z najlepszą - bo ją po prostu zepsuje.