Gwintowniki ze średniej półki
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 4685
- Rejestracja: 31 mar 2017, 19:47
- Lokalizacja: Warszawa
Gwintowniki ze średniej półki
Szukam gwintowników ze średniej półki. Już złamałem 3szt, z czego dwa chińskie.
Nie chcę ponownie kłopotów ze zniszczonym detalem i postanowiłem zainwestować w jakieś sensowne gwintowniki które nie złamią się od byle czego. Najczęściej używam M4 jeśli to ma jakieś znaczenie.
Szukam porady które marki są warte kupienia, Fanar odpada, jest za drogi jak na moje potrzeby, a ryzyko złamania moimi upośledzonymi łapami jest dość spore.
Natomiast mój dostawca ma gwintowniki Fenes. Nie wiem jakiej są jakości, ale cena spoko a wiertła HSS-Co mam od niego całkiem spoko.
Nie chcę ponownie kłopotów ze zniszczonym detalem i postanowiłem zainwestować w jakieś sensowne gwintowniki które nie złamią się od byle czego. Najczęściej używam M4 jeśli to ma jakieś znaczenie.
Szukam porady które marki są warte kupienia, Fanar odpada, jest za drogi jak na moje potrzeby, a ryzyko złamania moimi upośledzonymi łapami jest dość spore.
Natomiast mój dostawca ma gwintowniki Fenes. Nie wiem jakiej są jakości, ale cena spoko a wiertła HSS-Co mam od niego całkiem spoko.
-
- Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 1
- Posty: 8
- Rejestracja: 14 kwie 2018, 20:43
Re: Gwintowniki ze średniej półki
Podczas gwintowania ręcznego takich małych gwintów, M5 i mniejszych, problemem nie są gwintowniki, ale standardowe pokrętki do nich! Przecież taką "wajchą" można złamać każdy gwintownik! Trzeba dorobić sobie indywidualnie do rozmiaru gwintownika (do M5 większe, do M3 mniejsze, itd.) uchwyty krążkowe, najlepiej radełkowane. Można też wykorzystać rękojeści śrubokrętów (różne rozmiary, duże i małe średnice), gdzie na obcięty trzon przylutowujemy kwadratowy uchwyt do gwintownika - można go nawet zrobić z ugiętej blachy 
Życzę powodzenia i pozdrawiam,
Jan

Życzę powodzenia i pozdrawiam,
Jan
-
- Moderator
-
Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 8194
- Rejestracja: 01 sty 2009, 20:01
- Lokalizacja: Oława
Re: Gwintowniki ze średniej półki
Gwintownik ręczny metryczny zwykły HSS M4 zestaw 3szt. Fanar ( A1-130001-0040 ) -C kosztuje 23.19 pln brutto
P.s.
Można kupić coś taniej?

Mariusz.
Pomagam w:
HAAS - frezarki, tokarki
HAAS - frezarki, tokarki
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 4685
- Rejestracja: 31 mar 2017, 19:47
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Gwintowniki ze średniej półki
Kuźwa to coś źle patrzyłem, chyba na fi 40... Ale i tak mile widziane opinie o innych producentach.
A odnośnie uchwytów, można kupić w sensownych pieniądzach jakiś statyw? Wiem że jest głowica gwintująca ale u mnie wszystkie gwinty długie są nieprzelotowe i to chyba nie zdałoby egzaminu...
A odnośnie uchwytów, można kupić w sensownych pieniądzach jakiś statyw? Wiem że jest głowica gwintująca ale u mnie wszystkie gwinty długie są nieprzelotowe i to chyba nie zdałoby egzaminu...
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 5768
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
Re: Gwintowniki ze średniej półki
Jeśli masz gwinty nieprzelotowe, to musisz mieć gwintownik do gwintów nieprzelotowych, taki ze śrubowymi rowkami, który wióry w postaci "nitek" wysyła do góry. Może tu jest twój problem, że kupujesz gwintowniki z rowkami prostymi, które się zwyczajnie zatykają.
Porównaj:
Do gwintów nieprzelotowych: http://toolineo.de/format-sackloch-masc ... 73479.html
Do gwintów przelotowych: http://toolineo.de/format-durchgangsloc ... 73472.html
I to są gwintowniki ze średniej półki, którymi jesteś w stanie naprawdę pracować. Używam gwintowników z FORMAT i wiem, że nic tańszego, co nadawałoby się do gwintowania nie znajdziesz.
Porównaj:
Do gwintów nieprzelotowych: http://toolineo.de/format-sackloch-masc ... 73479.html
Do gwintów przelotowych: http://toolineo.de/format-durchgangsloc ... 73472.html
I to są gwintowniki ze średniej półki, którymi jesteś w stanie naprawdę pracować. Używam gwintowników z FORMAT i wiem, że nic tańszego, co nadawałoby się do gwintowania nie znajdziesz.
Re: Gwintowniki ze średniej półki
Na znanym portalu kupisz dobie gwintowniki z zapasów w cenie barszczu.
Fenes,to fabryka z wieloletnimi tradycjami.Pewnie szajsu nie robią,To tylko moje przypuszczenia ,bo ich gwintownikami nie pracowałem.
Fenes,to fabryka z wieloletnimi tradycjami.Pewnie szajsu nie robią,To tylko moje przypuszczenia ,bo ich gwintownikami nie pracowałem.
,, Iditi na ch. j" maciąg.
PO to dno -aksjomat. Wszystko ma swoje miejsce - Wyborcza, w każdym kiblu! ***** konfederusków.
PO to dno -aksjomat. Wszystko ma swoje miejsce - Wyborcza, w każdym kiblu! ***** konfederusków.
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 726
- Rejestracja: 16 gru 2016, 10:44
- Lokalizacja: śląsk
Re: Gwintowniki ze średniej półki
Tylko że te gwintowniki z zapasów się nie umywają do tych nowych robionych obecnie. Można coś nimi zrobić, ale za niewiele więcej są nowe i znacznie lepsze.
Re: Gwintowniki ze średniej półki
Piszesz tak jakbym nie robił.Jest różnica w trwalości ostrza ,bo technologia idzie do przodu
Tamte były z hss,teraz sa z hsse,czasem z powłoką.Nie jest to jednak stal narzedziowa ,czy węglowa spotykana w chińszczyźnie.
Jak złamiesz ,to nie ma różnicy czy drogi ,czy tani.
Tamte były z hss,teraz sa z hsse,czasem z powłoką.Nie jest to jednak stal narzedziowa ,czy węglowa spotykana w chińszczyźnie.
Jak złamiesz ,to nie ma różnicy czy drogi ,czy tani.

,, Iditi na ch. j" maciąg.
PO to dno -aksjomat. Wszystko ma swoje miejsce - Wyborcza, w każdym kiblu! ***** konfederusków.
PO to dno -aksjomat. Wszystko ma swoje miejsce - Wyborcza, w każdym kiblu! ***** konfederusków.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 518
- Rejestracja: 21 lis 2013, 14:18
- Lokalizacja: Warszawa Remb.
Re: Gwintowniki ze średniej półki
Rozumiem, że ten trzeci złamany gwintownik był właśnie fanaru skoro wypowiadasz się, ze są za drogie.... Ja zaczynając zabawę z mechaniką zakupiłem M4, M5, M6, M8, M10 i M12 właśnie fanaru i amatorsko dłubię nimi już kilka lat*. Kiedyś miałem robotę na gwintowanie ~150szt w stali M4 "w polu" po za warsztatem, daleko od sklepów itp - jakbym złamał, to bym nie wykonał zadania więc kupiłem na wszelki wypadek drugi gwintownik... nie przydał się (a gwintowałem z wkrętarki, więc dosyć spore ryzyko złamania).
Pytasz się o głowice do gwintowania... Ja jak muszę wykonać prostopadłe gwintowanie to najpierw wiercę na frezarce otwór z pinoli, następnie wkładam w uchwyt wiertarski punktak (albo kawałek walca zaszlifowanego na stożek) gwintownik z pokrętką wkładam w otwór a tył gwintownika (tu przy kwadracie) podpieram punktakiem (na gwintowniku jest wykonany malutki nakiełek) - mam wtedy pewność, że otwór będzie idealnie w osi. Oczywiście pracochłonność takiego rozwiązania jest spora, ale mam pewność że będzie dobrze, ponadto jak gwintownik idzie prosto, podparty na 2 końcach (w otworze i na punktaku) to i złamać go trudniej.
*- nie no sory, żeby być uczciwym to należało by wspomnieć, że złamałem jakieś M4 jak gwintowałem aluminium - ale zawsze gwintownik miał jakieś usprawiedliwienie, albo był używany, albo firmy noname, albo robiłem wkrętarką a wtedy nie masz wyczucia siły (wiem, jest sprzęgło, ale to nie zawsze ratuje sytuacje). Otwory nieprzelotowe zawsze gwintowałem gwintownikami do przelotowych. Dlaczego? Bo po prostu takie miałem. Trzeba tylko odrobiny wyczucia.
czasami u kolegi w warsztacie mam doczynienia z chińszczyzną... płakać mi się chce jak zmusza mnie sytuacja do tego żebym musiał nimi cokolwiek przegwintować, Jeśli mam coś dla niego przegwintować, to już wolę iść do auta po swoje.
Żeby nie było całkiem OT to fenesa też używałem - moim zdaniem podobny do Fanara.
Pytasz się o głowice do gwintowania... Ja jak muszę wykonać prostopadłe gwintowanie to najpierw wiercę na frezarce otwór z pinoli, następnie wkładam w uchwyt wiertarski punktak (albo kawałek walca zaszlifowanego na stożek) gwintownik z pokrętką wkładam w otwór a tył gwintownika (tu przy kwadracie) podpieram punktakiem (na gwintowniku jest wykonany malutki nakiełek) - mam wtedy pewność, że otwór będzie idealnie w osi. Oczywiście pracochłonność takiego rozwiązania jest spora, ale mam pewność że będzie dobrze, ponadto jak gwintownik idzie prosto, podparty na 2 końcach (w otworze i na punktaku) to i złamać go trudniej.
*- nie no sory, żeby być uczciwym to należało by wspomnieć, że złamałem jakieś M4 jak gwintowałem aluminium - ale zawsze gwintownik miał jakieś usprawiedliwienie, albo był używany, albo firmy noname, albo robiłem wkrętarką a wtedy nie masz wyczucia siły (wiem, jest sprzęgło, ale to nie zawsze ratuje sytuacje). Otwory nieprzelotowe zawsze gwintowałem gwintownikami do przelotowych. Dlaczego? Bo po prostu takie miałem. Trzeba tylko odrobiny wyczucia.
czasami u kolegi w warsztacie mam doczynienia z chińszczyzną... płakać mi się chce jak zmusza mnie sytuacja do tego żebym musiał nimi cokolwiek przegwintować, Jeśli mam coś dla niego przegwintować, to już wolę iść do auta po swoje.
Żeby nie było całkiem OT to fenesa też używałem - moim zdaniem podobny do Fanara.
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 4685
- Rejestracja: 31 mar 2017, 19:47
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Gwintowniki ze średniej półki
Z tymi otworami nieprzelotowymi to się trochę rozpędziłem. Otwory są przelotowe ale gwintownik nie przejdzie na wylot (np kołnierz koła pod pas zębaty). Ale warto by spróbować tych gwintowników przelotowych.
Co do tego niechińskiego gwintownika. Kupiłem zestaw gwintowników za niecałe 100zł. Nie jest to więc jakaś totalna chińszczyzna i jeden gwintownik z tego zestawu złamałem przez głupotę bo kręciłem zbyt agresywnie bez cofania. Pozostałe wstępne I i II jak na razie się nie złamały, ale wolę mieć coś lepszego gdy gwintuję głęboki otwór z którego nie będę potem w stanie wyciągnąć złamanego gwintownika.
Z tym gwintowaniem wkrętarką ze sprzęgłem to niegłupi pomysł
Co do tego niechińskiego gwintownika. Kupiłem zestaw gwintowników za niecałe 100zł. Nie jest to więc jakaś totalna chińszczyzna i jeden gwintownik z tego zestawu złamałem przez głupotę bo kręciłem zbyt agresywnie bez cofania. Pozostałe wstępne I i II jak na razie się nie złamały, ale wolę mieć coś lepszego gdy gwintuję głęboki otwór z którego nie będę potem w stanie wyciągnąć złamanego gwintownika.
Z tym gwintowaniem wkrętarką ze sprzęgłem to niegłupi pomysł
