Cześć!
Nurtuje mnie pewne pytanie, otóż jestem w trakcie doprowadzania do porządku silnika z lat 70 XX wieku, wyprodukowanego w Andrychowie, stary, dobry, wolnossący Diesel stacjonarny - 1 HC 102 (znany szerzej jako S-15).
Stanąłem przed pewnym problemem. Mianowicie, wałek rozrządu tego silnika, który swoje już w życiu przepracował, ma uszkodzone dwa czopy (pod uszczelniacz i piastę odbioru mocy). Orientowałem się o napawanie - koszt 400-600 zł za jeden czop - nieopłacalne w moim przypadku. Myślałem o napawaniu poprzez naspawanie i stoczenie materiału, jednak ta technologia wydaje mi się lekko niewykonalna, bo ciężko będzie tak przetopić materiał, żeby warstwa stara i nowa trzymały się siebie idealnie.
Jako ostatnią opcję naprawy przyjąłem przetoczenie uszkodzonych czopów, pod mniejsze średnice (ok 1-2 mm wystarczy, zapas materiałowy jest na 5 mm - według bardzo uproszczonych i bezpiecznych obliczeń).
No i tu moje pytanie, czy ktoś z Was orientuje się, jak głęboko sięga powierzchniowo zahartowana warstwa, nie chciałbym jej podczas obróbki uszkodzić. Ewentualnie może macie jakieś doświadczenia odnośnie takich zabiegów i możecie coś polecić.
Pozdrawiam!
Głębokość warstwy zahartowanej wału
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 994
- Rejestracja: 26 gru 2009, 09:33
- Lokalizacja: ...
Re: Głębokość warstwy zahartowanej wału
Wykonalne, wykonalne. Wałki rozrządu regeneruje się w ten sposób, choć teraz to już w wielu przypadkach po prostu nie opłaca się. Problemem nie jest tu przyczepność napawanej warstwy, tylko uzyskanie odpowiedniej twardości i uniknięcie odkształceń przy napawaniu.huberts15 pisze:
Myślałem o napawaniu poprzez naspawanie i stoczenie materiału, jednak ta technologia wydaje mi się lekko niewykonalna, bo ciężko będzie tak przetopić materiał, żeby warstwa stara i nowa trzymały się siebie idealnie.
Ale jeśli to tylko czopy pod uszczelniacz i piastę to powierzchnia nie musi być jakaś super twarda. Wystarczy MAG i drut SG3- będzie napewno większa twardość niż nieutwardzony materiał wałka. Nie wprowadzać za dużo ciepła na raz żeby nie pokrzywić!
te 1-2mm to może być warstwa utwardzona, którą możesz całkowicie zebrać do miękkiego. Uszczelniacz może dość szybko wyrzeźbić rowek i puszczać olej , chociaż nie musi.huberts15 pisze: Jako ostatnią opcję naprawy przyjąłem przetoczenie uszkodzonych czopów, pod mniejsze średnice (ok 1-2 mm wystarczy, zapas materiałowy jest na 5 mm - według bardzo uproszczonych i bezpiecznych obliczeń).
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 1687
- Rejestracja: 28 gru 2012, 01:04
- Lokalizacja: Galaktyka
Napawac sie jak najbardziej da. Oddalbym ten element do ekspertow.
W swoim miescie masz przynajmniej jeden wyspecjalizowany w regeneracji elementow silnikow zaklad, a w niedalekiej odleglosci na slasku jest kolejny.
Nie tylko sie napawa ( TIG ) ale rowniez natryskuje proszkowo zaleznie jaki to element.
W odpornosci na scieranie jest nieco wiecej czynnikow niz tylko twardosc powierzchni. Rowniez duze znaczenie ma gatunek napoiny itp.
Pozdrawiam
W swoim miescie masz przynajmniej jeden wyspecjalizowany w regeneracji elementow silnikow zaklad, a w niedalekiej odleglosci na slasku jest kolejny.
Nie tylko sie napawa ( TIG ) ale rowniez natryskuje proszkowo zaleznie jaki to element.
W odpornosci na scieranie jest nieco wiecej czynnikow niz tylko twardosc powierzchni. Rowniez duze znaczenie ma gatunek napoiny itp.
Pozdrawiam
-
Autor tematu - Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 61
- Rejestracja: 07 lis 2014, 23:28
- Lokalizacja: Kraków
Dziękuje za uwagi, jako że w pracy mam dostęp do TIGa, tokarki, a chciałbym ten wałek zrobić "po kosztach" - i tak ten silnik kosztował mnie już więcej niż planowałem, a dodatkowo chciałbym żeby przejeździł kolejne 40 lat, prosiłbym o głębsze porady, w sensie jakiego użyć drutu do napawania, czy jest jakaś specjalna technologia, ew. jakaś literatura odnośnie takich zabiegów technologicznych.
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 607
- Rejestracja: 07 kwie 2008, 21:41
- Lokalizacja: Bedzin
Dawnymi laty pracowałem w zakładzie gdzie wytarte wały regenerowali, nakładając warstwę chromu ( galwanicznie ), później szlifowali do wymiaru w nominale.
Przy większych ubytkach był automat spawalniczy który nakładał spoinę na wał w sposób śrubowy. Prawdopodobnie trzeba by dobrać prędkość nakładania warstwy aby nie odkształcić wału. W skrajnych przypadkach nakładali warstwę kilkakrotnie.
Przy większych ubytkach był automat spawalniczy który nakładał spoinę na wał w sposób śrubowy. Prawdopodobnie trzeba by dobrać prędkość nakładania warstwy aby nie odkształcić wału. W skrajnych przypadkach nakładali warstwę kilkakrotnie.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 1687
- Rejestracja: 28 gru 2012, 01:04
- Lokalizacja: Galaktyka
Chlopie, masz dosc zadki walek do dosc zadkiego silnika. Oddaj fachowcom ktorzy sie tym zajmuja zamiadt samemu kombinowac. Spawanie wygina material, moga pojawic sie pekniecia, nie masz ani doswiadczenia ani wiedzy jak to zrobic i chcesz sie porywac z motyka na slonce ? Nauka czesto duzo kosztuje w Twoim wypadku bedzie to pokrzywiony walek.