Po pierwsze, wykonanie maszyny 5 axis jest nieporównywalnie trudniejsze niż 3 axis.
Abu uzyskać jakiekolwiek, podkreślam jakiekolwiek, a nie zadawalające rezultaty, dokładności prostoliniowości i równoległości poszczególnych osi muszą być na poziomie o rząd wyższym niż wymagała by tego maszyna 3 osiowa. Jest tak dlatego, że długi Z nie wybacza najmniejszych błędów i aby osiągnąć taką sama pozycję części roboczej narzędzia w przestrzeni dla różnych ustawień osi geometria maszyny musi być idealna.
Maszyna taka nie może przekroczyć pewnej granicy rozsądku w ograniczaniu kosztów, jeśli ma nadawać się do zastosowań profesjonalczych -czytaj do zarabiania pieniędzy.
Aby można było zrobić maszynę profesjonalną trzeba mieć czym, kim i za co. Pierwsza moja maszyna pięcioosiowa ważyła 4 tony i była zdecydowanie za lekka, za mało sztywna więc egzemplaże produkcyjne wykonane zostały już w wersji znacznie cięższej i dopiero jak maszyna zaczęła ważyć 7 ton, byłem zadowolony z jej sztywności. Ale to były maszyny do modeli. W przypadku maszyn do aluminium lub kamienia musiałem tą masę jeszcze zwiększyć do 12 ton aby obróbka przebiegała stabilnie.
Podkreślam, że nie jest moją intencją komentować maszynę Bartusa, znam tą historię z trochę innej perespektywy ponieważ jego klient zwracał się do mnie o pomoc, a tu omawiacie koledzy tylko fragment całej sprawy.
Jeśli ktoś chciałby skożystać z moich doświadczeń w budowie maszyn pięcioosiowych w miarę możliwości służę pomocą.
Poniżej zaślubiny głowicy z maszyną.

