Kwestia szanowania i myslenia przy uzywania narzedzi to tu jest problem, szczegolnie gdy komus cos pozyczamy. Ja lubie miec swoje i bardzo niechetnie pozyczam. Ostatnio sasiad pozyczal wlasnie suwmiarke, dalem mu najgorsza jaka mialem. Zwykle jak pozyczylem to mialem cos potem nie tak. Nie oszukujmy sie, przecietna kultura techniczna u nas jest jeszcze daleko, z roznych przyczyn. Dobrze, ze dzieki takiemu forum jak to, wzajemnie sie w tej mierze edukujemy. Pamietam, kiedys narzedzia byly drogie i trudno dostepne, ojciec zawsze mnie meczyl, uwazaj zlamiesz gwintownik, wiertlo, uwazaj na to uwazaj na tamto, mysl, a gdy sie cos popsulo to byl problem gdzie to teraz zdobyc, mowie o warsztacie hobbystow w latach 70. W 86 roku pracowalem na czarno w kilku warsztatach, u wlocha, fajne klasyczne samochody, ale wielka improwozacja narzedziowa. U ukrainca bajzel, u niemca widzialem swietne wyposazenie i porzadek ale i umiejetnosci. Polacy sa gdzie pomiedzy, jak na mapie

To sie powoli zmienia, dzieki dostepowi do nowoczesnych technolgii i dzieki takim ludziom jak Wy. Zazdroszcze tego porzadku w warsztacie tego niemca, ja ciagle tak nie umiem....coz, slowianska dusza.