Mam taką belkę, na potrzeby forum został zamieszczony tylko jej 1000 mm odcinek który waży 200 kg/mb. To odlew żeliwny, przemysłowy. Trzeba na tą belkę założyć dodatkowy ciężar w postaci 30 - 100kg, (chodzi o wrzeciono).

Mimo tak dużego ciężaru i sztywności, firma budująca maszynę zastosowała prowadnicę 15mm. Konsultowałem się z kolegą co buduje maszyny i on niby twierdzi ze te 30kg, powinny mi te małe prowadnice udźwignąć i że nie ma potrzeby kombinować. Trzeba wziąć pod uwagę, ze to ma pracować w pracy ciągłej i boje się ze mimo wszystko te prowadnice mogą tego nie wytrzymać, chodzi o to, ze to jest stosunkowo długie i ewentualna wymiana prowadnic będzie na prawdę bardzo kosztowna.
Wrzeciono ma pracować tylko na obszarze do 1000mm, więc wydaje mi się, ze można zastosować po prostu inny przesuw niż oryginalny.
Na belce do wykorzystania jest górna powierzchnia która jest splanowana, ale porządnie do 0.01mm. Jedyna sprawa to trochę inne przeznaczenie tej powierzchni, gdyż odlew nie jest oczywiście w pełni monolityczny, a jest żebrowany. Górna ścianka jest cieńsza niż bazy oryginalnych prowadnic, które swoim wyglądem przypominają dwa wielkie płaskowniki wsadzone w odlew.
Pomyślałem sobie ze można wykorzystać tą górną powierzchnie i przykręcić do niej po prostu większe szyny, które w razie czego, będzie można później wymienić. (ze względu na ich małe gabaryty.) Jest to niby jakiś pomysł, ale rodzi on dodatkowe pytania.
Jeżeli bym się zdecydował na taki wariant, aby zrobić oddzielne prowadnice z góry, to czy warto je wtedy łączyć z tymi prowadnicami mniejszymi? Generalnie nigdy czegoś takiego w budowie maszyn nie widziałem, aby ktoś coś takiego masowo stosował, widziałem tylko to raz w takiej amatorskiej maszynie do aluminium, takiej dużej i chyba to było nawet krytykowane tu na forum.
Nie chciałbym za bardzo ingerować w te prowadnice dolne, w ogóle nie mam aż tak dużego doświadczenia w przesuwie liniowym i nie wiem czy w ogóle można coś takiego zrobić. Bo to że to będzie jeździło, wcale nie oznacza ze coś tam się nie będzie nadmiernie zużywać.
Wariant 1
To jest bez udziału prowadnic bocznych, tylko tu się może okazać ze płyta (Konstrukcja żebrowana) będzie musiała mieć 100 mm grubości żeby się nie uginała podczas frezowania.

Wariant 2
Z wykorzystaniem prowadnic bocznych. To włączone w przesuw prowadnice boczne, tylko nie wiem jak by to wszystko pracowało w praktyce, tak jak mówię, pewnych rzeczy się od razu nie zauważa, montuje się coś, jest wszystko fajnie a za pół roku okazuje się ze coś jest uszkodzone, dlatego tu pytam na tym forum. Bo zepsuć coś, a zwłaszcza bardzo drogiego, to można w każdej chwili


Rysunki takie trochę od siekiery, ale chodzi o prostotę koncepcji. Oczywiście te monolity były by zastąpione żebrowanymi konstrukcjami nośnymi. To ma być oczywiście sztywne, a nie ciężkie.
Osobiście jestem za tą drugą wersją, ale tak jak mówię, nie mam doświadczenia w przesuwie liniowym i nie do końca jestem pewny, czy to może pracować w takiej konfiguracji kątowej, bo tak jak mówię, raczej czegoś takiego po prostu nie widziałem
