#5
Post
napisał: BYDGOST » 08 lis 2009, 20:10
Z tym eżektorem przypomina mi sie taka historia:
Na pewnej uczelni był sobie profesor, który znał się na wszystkim, oczywiście dużo lepiej od innych. No i ma się rozumieć miał swoich doktorantów, których "óczył" a co za tym idzie sprawdzał ich prace. Jeden doktorant pisał o eżektorach i w swojej pracy wspomniał o współczynniku ejekcji ( pisane przez "j"). Profesor to przeczytał, podkreślił na czerwono i dopisał uwagę cytuję: "a nie erekcji?"
Potem doktorant się zaśmiewał, że jego promotor jest du** i to z dwóch tematów.