
jakoś to do mnie nie przemawia - troche szarego nalotu który schodzi w palcach
jeszcze się moczy tam nóż tokarski ale też widac że nie załapał
ten kawałek wałka został odtłuszczony, przeszlifowany i znowu odtłuszczony
romeus pisze:panowie zaczynacie wymyślć
wszystko napisał kolega Piotrjub
To słowa kol: Romeusa tylko nie wiem co wymyślamy ? Skład podany już dawno . A że tańszym dodatkiem jest saletra potasowa lub amonowa tylko nie wapienna to nie wielkie odkrycie i może kolega spróbuje poczernić właśnie na takiej recepturze. Porówna jakość oksydy stopień pokrycia, jak szybko się wyciera. Jedyna różnica to odcień jaki daje się zauważyć. A brunirowanie z dodatkiem cyjanku potasu to też oksydowanie ale szlachetniejsze ( celowniki optyczne, broń myśliwska, lornetki)
A to że kolega robi tego tysiące wcale nie znaczy że zna wszystkie metody czernienia. Pozdrawiam.
Bo to sie robi nieco inaczej. Predmiot należy rozgrać do ok 400C.Smarować olejem rzepakowym (najlepiej nierafinowanym ,lub lnianym.) Najlepszy efekt powstaje kiedy posmarujemy jednym pewnym ruchem niezbyt grubo ,lecz tak ,abt wszystkie miejsca były dokładnie pokryte. Olej musi sie utleniac na powietrzu.Powstaje ładna czerń ,lekko błyszcząca.DZIKUS pisze:najprostszy to rozgrzanie stali do czerwonosci nad kuchenka gazowa i wrzucenie do zuzytego oleju. na niektoprych stalach wychodzi, ale to arczej zadna rewelacja.
.
a może za dużo wody odparowało z kąpieli i dlatego brązowe się robi ?romeus pisze: trzeci raz nie polecam chyba że ktoś potrzebuje piekny rdzawy kolorek
który łatwo nie schodzi.